Postautor: rypinka30 » 2017-01-23, 16:41
Ja znalazłam scenariusz pt "Brzydkie Kaczątko" i wraz z uczniami z klas 3 przygotowaliśmy przedstawienie.
BRZYDKIE KACZĄTKO
OSOBY:
-Narrator
- Brzydkie Kaczątko
- Ewa
- Janek
Podwórkowe zwierzęta:
- Burek
- Mruczek
- Kura
- Kaczka
-Żaba
-Kaczątko I
-Kaczątko II
-Kaczątko III- POSTAĆ NIE MÓWIĄCA
Narrator siedzi na brzegu sceny całe przedstawienie po wejściu na scenę i „czyta książkę”
(ukryty w niej jest scenariusz)
(Dekoracja przedstawia wiejskie podwórko. Z przodu widać płot, przede nim drewniana ława. W głębi widoczny staw i wierzba)
NARRATOR
(Wychodzi na scenę w stroju gospodarza)
Witamy serdecznie gości tu zebranych
i na przedstawienie zapraszamy.
Przenieśmy się w piękny baśniowy świat...
Posłuchajcie-oto bajka;
Pewna kaczka zniosła jajka.
Na podwórku w cieniu krzaczka,
Na swych jajach siedzi kaczka.
(ponad płotem ukazuje się kaczka)
Nagle… kaczka kwacze,
Bo pękają jaja kacze.
KACZĄTKA I; II; III Pi, pi, pi .
(Na scenę wchodzą po kolei kaczątka)
KACZKA Nareszcie! Chodźcie do mamusi
Mama was obejrzeć i policzyć musi.
Pierwsze-malutkie
Drugie-żółciutkie
Trzecie-śliczniutkie
Czwarte- gdzie jest czwarte?
NARRATOR
Następnego rana
Rzecz się stała niesłychana
Z jajka wyszło pisklę, które
Było spore, szarobure
I urodę miało raczej
Inną od urody kaczej
Przyszedł stary kundel Burek
Znany ze swych awanturek, i powiada
BUREK Wśród kaczątek
Bardzo rzadki to wyjątek
Niesłychana wprost szkarada!
Trzymać go tu nie wypada.
NARRATOR Przyszedł stary kocur Mruczek.
Znany ze swych zmyślnych sztuczek
I powiada:
MRUCZEK To stworzenie
Ma nie kacze pochodzenie
Szyja nie jest dosyć krótka.
Wypraw lepiej w świat podrzutka!
NARRATOR Dziwne wam się wyda. Wiem
To, że kot się zgadzał z psem.
Przyszła kura. Zagdakała:
KURA Gdak, gdak, gdak, to jest zakała!
NARRATOR
Kaczka była czułą matką
I kochała całe stadko
Lecz z obawy od początku
Przyglądała się kaczątku
I wygładem nieboraczka
Bardzo się trapiła kaczka
KACZKA Kwa kwa kwa rzecz nie pojęta
Śliczne, żółte mam kaczęta
Innym matką takich życzę,
Lecz ten cechy ma indycze
Skąd się indyk wziął w rodzinie?
Muszę sprawdzić, czy popłynie…
(na scenie pojawia się rzeka, matka i kaczątka idą gęsiego,
kaczątka przepychają się)
KACZĄTKO I Ja chce iść pierwszy
KACZĄTKO I Ja proszę mamy!
KACZKA Stańcie gęsiego i wyruszamy
(Kaczka ustawia dzieci)
KACZKA Pierwsze-malutkie
Drugie-żółciutkie
Trzecie-śliczniutkie
A na ostatku czwarte-uparte
NARRATOR: Z dziećmi poszła więc raz, dwa
Nad sadzawkę .
KACZKA: kwa, kwa, kwa.
KACZKA Wchodźcie dzieci do wody
Zażywajcie ochłody
Pływać szybko i śmiało
Jak na kaczki przystało
KACZATKO I Mamusiu ładnie pływam?
KACZĄTKO II Ja zaraz się nauczę
BRZYDKIE KACZĄTKO A ja nurkuje mamo
BUREK Hau, hau ! Spójrzcie no! Ten dziwak
To doprawdy świetny pływak!
MRUCZEK Miał! Jak trzyma się na wodzie!
KURA: Nie ma takich w naszym rodzie, to kaczątko gdak, gdak, gdak.
NARRATOR Pies się znowu zgodził z kotem
I przycichła sprawa potem
(Brzydkie kaczątko znika. Kaczki wychodzą)
MRUCZEK Pisklę brzydkie jest okropnie
Taka kaczkę niech gęś kopnie!
Bo choć pływa kaczka ta
Lecz nie mówi kwa, kwa, kwa
B. KACZĄTKO Choć mi trochę mamy szkoda,
Idę tam gdzie wielka woda
Chcę zapomnieć o podwórku,
Kurach, Mruczku oraz Burku
Nie zatęsknię do nich nie!
Bo tu nie kochano mnie!
NARRATOR Poszedł więc na krótkich nóżkach
Po bezdrożach, ścieżkach, dróżkach
Aż się dowlókł nocną porą
Do szuwarów nad jezioro,
A tam ujrzał widok taki:
(Po stawie pływa stadko łabędzi. Z boku na wielkim liściu siedzi Żaba. Zza szuwarów
wychyla się Brzydkie Kaczątko)
B. KACZĄTKO Ojej! Co to za ptaki?
Długoszyje, śnieżnobiałe
Nieprzystępne i wspaniałe…
Znam się na tym dosyć słabo-
Jak się nazywają Żabo?
ŻABA KUM KUM KUM
Wszyscy o tym wiedzą wszędzie
Że te ptaki to łabędzie
kum, kum, kum
Szyje wyginają cudnie
kum, kum, kum
Jutro lecą na południe
kum, kum, kum
Czeka je daleka droga
kum, kum, kum
bo nadciąga zima sroga
kum, kum, kum
(Łabędzie znikają)
NARRATOR
Lodowaty wicher dmucha
Idzie groźna zawierucha
A kaczorek bez kożucha
Nauszników, ciepłych botów
Zaraz nam zamarznąć gotów…
Ale cóż to?
(Głosy dzieci; na scenę wchodzi EWA ciągnąć na sankach Janka. Oboje ciepło ubrani)
EWA Popatrz Janek,
Chodź tu, zejdź na chwilkę z sanek
JANEK Jakiś ptaszek koło drzewa…
EWA Zamarznięty?
JANEK Zobacz EWA
Jeszcze żyje!
EWA Ożywimy
Tę ofiarę srogiej zimy
NARRATOR Więc zabrali go do domu
I nie mówiąc nic nikomu
Odchuchali odżywili
Przechowali-malcy mili!
(WSZYSCY OPRÓCZ NARRATORÓW SCHODZĄ ZE SCENY- BRZYDKIE KACZĄTKO
SIĘ PRZEBIERA ZA ŁADNEGO ŁABĘDZIA ZA SCENĄ )
NARRATOR Minął luty, marzec cały
Dzieci wkrótce wyjeżdżały
Za oknami zaś radośnie
Przybliżało się przedwiośnie
Słońce grzało, świat zzieleniał…
NARRATOR A kaczorek, co nie kwakał,
Przy pożegnaniu zapłakał,
Zaś nazajutrz ranną porą
Poszedł dróżką nad jezioro.
Slońce wzeszlo spoza chmur
koncertował ptasi chór
(slychać ptasie trele)
B. KACZĄTKO (zza szuwarów)
Gdzie łabędzie, powiedz żabo,
Bo się orientuję słabo…
ŻABA Kum, kum, kum,
Jeszcze cierpliwości nieco!
Już na pewno do nas lecą!
Kum, kum, kum!
(Brzydkie Kaczątko znika)
NARRATOR Minął tydzień lub dwa może
I już były na jeziorze,
(Pojawiają się łabędzie)
Tak jak zawsze śnieżnobiałe,
tak wyniosłe i wspaniałe.
W swym królewskim majestacie
A kaczątku rzekły:
ŁABĘDŹ I Bracie,
Chodź tu do nas, nie wypada
Byś odłączał się od stada,
ŁABĘDŹ II Zatem nie trać czasu, chodź
Do swych braci, sióstr i cioć!
(Brzydkie Kaczątko już jako piękny łabędź nieśmiało wychyla się zza szuwarów)
B. KACZĄTKO To sen chyba… przecież ja
Jestem tylko Brzydkim Kaczątkiem
Podwórko całe pomiata mną,
Z mojej brzydoty zwierzęta kpią.
Brzydkie Kaczątko, Brzydkie Kaczątko
Jak w waszym stadzie mogłoby żyć?
Nie mogę przecież łabędziem być!
ŁABĘDŹ I Ha ha ! On żartować raczy!
To ma być potomek kaczy?
Przejrzyj się w zwierciadle wody
ŁABĘDŹ II Jesteś piękny, jesteś młody,
Jesteś silny, zobacz sam!
Zostań z nami, króluj nam!
BRZYDKIE KACZĄTKO: Nigdy bym w to nie uwierzył,
gdybym nie mógl sam zobaczyć,
że się można tak złabędzić,
że się ożna tak odkaczyć.
NARRATOR:
Tu kończy bajka, co zaczęła się od jajka.