Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe
Grunt pisze:Uwzględniwszy nieprzyjemności, które napotykałem ze strony pracowników szkół, rozwożąc podania, od dłuższego czasu wysyłam dokumenty wyłącznie pocztą elektroniczną lub tradycyjną (do szkół lokalnych). Nie przynosi to jednak żadnych rezultatów, ponieważ pracy po prostu nie ma.
Dostałem niedawno informację od znajomej, że w jednej wiejskiej szkole nieopodal miejscowości, w której mieszkam, być może będą godziny na zastępstwo (w klasach IV-VII), ponieważ ponoć polonistka, która tam pracuje, wybiera się na roczny urlop od września. Rzekomo gmina nie zamierza wysyłać do tej szkoły nauczycieli z wygaszanego gimnazjum (znajdą oni pracę w szkole podstawowej w mieście), dlatego poleciła, bym zgłosił się do tej szkoły z papierami i osobiście porozmawiał z panią dyrektor. Pytanie teraz – JAK TO ZROBIĆ? Wszystko odbywa się na razie w sferze domysłów, niepewności. Teoretycznie nikt o tym planowanym urlopie nie wie, nie wiadomo, co zaplanuje gmina z tymi godzinami tak naprawdę i czy w ogóle do tego urlopu rzeczywiście dojdzie, więc nie wiem, jak miałbym poprowadzić taką rozmową. W praktyce bowiem jeśli ta nauczycielka na urlop nie pójdzie, godzin wolnych nie ma, więc czego w sumie tam szukam, można by pomyśleć.
Podzielą się Państwo swoim doświadczeniem w tym zakresie z młokosem, który egzystencjalnego sensu poza szkołą nie widzi?