Zauważyłam (po lekturze ostatnich artykułów), że w przypadku, kiedy uczniowie się pobiją lub kogoś napadną, wyzwą itp. koniecznie należy ukarać jakiegoś nauczyciela/dyrektora szkoły. Nieważne, czy ten nauczyciel.dyrektor naprawdę są winni zaistniałej sytuacji lub czy realnie mogli zrobić coś ponad to, co zrobili. Należy ich ukarać, zwolnić, dać przykład innym, niech się boją.
Młodzi ludzie dzisiaj przekraczają wszelkie granice, a dorośli są zwyczajnie...bezradni. Jest jednak taka silna potrzeba "zachowania twarzy" , co skutkuje właśnie znajdywaniem sobie "kozłów ofiarnych". Reszta może odetchnąć- ufff....to nie wina nas wszystkich, ani rodziców, tylko tych złych i niekompetentnych nauczycieli/dyrektorów szkół! System jest świetny, jesteśmy "kryci". Znaleźliśmy winowajców, możemy spać spokojnie!
Szkoda tylko,że to nieprawda. Za chwilę znów usłyszymy, że gdzieś tam młody człowiek pobił/molestował/zabił kogoś...Że "z nadzwyczajnym okrucieństwem" jakieś dzieciaki coś tam...I znów trzeba będzie zwolnić kolejnego dyrektora szkoły lub/i nauczycieli, którzy mieli pecha, że zdarzyło się to w jego placówce, a nie w placówce obok.
To samo usłyszy nauczyciel, który powie, że sobie już nie radzi, że nie wytrzymuje chamstwa, braku wychowania u swych podopiecznych. Czy uzyska zrozumienie i pomoc? NIE! Usłyszy, że ma sobie zmienić pracę, bo najwyraźniej się nie nadaje. Pozostaje zacisnąć zęby i udawać, że wszystko OK. Zapomnij o uzyskaniu pomocy!
Mamy trudną i odpowiedzialną pracę, a traktuje się nas jak wiecznych kozłów ofiarnych. Składa się nas na "ołtarzu społecznego samozadowolenia". A nasze ministerstwo udaje, że ślepe i głuche, pracując bez wytchnienia nad produkcją nowych, pustych sloganów, programów jedynie słusznych i innych bzdur.
Młodzi dzisiaj nie są już tak skłonni do poświęceń, nie są tak pracowici, jak poprzednie pokolenia (generalnie mówiąc), są cwani, skoncentrowani na sobie i ...hm..."asertywni". Ciekawe, jak będzie wyglądała kadra szkolna za 15 lat i kto w tej szkole będzie w ogóle uczył...Szkoła- miejsce pracy dla frajerów?