oramge pisze:
To czego, malgala, jako rodzic żądałabyś od szkoły czy nauczyciela? Ma się spalić? Przepraszać ucznia i jego rodziców, że w porozumieniu z dyrektorem tak, a nie inaczej rozplanowali pracę?
Taka postawa "nie, bo nie" świadczy o poziomie osoby, która ją preferuje. Mam głębokie przekonanie poparte doświadczeniem, że dialog jest metodą komunikacji, w pewnych kręgach, oczywistą. Jako, że Irek uczy w renomowanym liceum w Krakowie, które osiąga bardzo dobre wyniki na maturze, wnioskuję że ma do czynienia z uczniem i jego rodzicami na takim poziomie, że dojdzie z nimi do porozumienia. Przykro czytać, że inny nauczyciel wchodzi w rolę prostego, żeby nie powiedzieć bardziej dosadnie, rodzica.
Praca została zaplanowana niewłaściwie, powiem więcej - bezprawnie. Tak! Nauczyciel powinien przeprosić rodziców za takie potraktowanie ucznia.
Malgala nie napisała "nie, no nie", tylko wyraźnie swoje stanowisko uzasadniła. Ja również to zrobiłam powyżej.
Ja też nie przyjęłabym propozycji Irka!
Wg niej uczeń dostanie wykaz zagadnień i SAM musi przygotować się do ich zaliczenia??
A dlaczegóż to?
Czy to kara za brak uczestnictwa w katechezie??
A to, że zaplanował to zgodą dyrektora, nie ma żadnego znaczenia. Podobnie jak fakt, że liceum jest "renomowane". Powiem więcej - w renomowanym liceum taka sytuacja nie miała prawa wystąpić.
Irku, ja rozumiem Twoją nieciekawą sytuację, ale może nie brnij dalej z tym "przepytaniem" ucznia z materiału. Daj mu wykaz zagadnień i zaoferuj pomoc przy jego opanowaniu. Nie wyznaczaj dodatkowej kary - egzaminu z tych treści, których z nim nie przerobiłeś.
Ja, jako rodzic na pewno nie przyjęłabym takiej propozycji! Dla zasady - miałbyś kuratorium na głowie.
Oramge, przykro czytać, że w taki sposób zaatakowałaś nauczyciela, który rozumie sytuację ucznia i próbuje wyjśnić, jaka jest sytuacja prawna.