Witajcie, no jestem dzisiaj podłamana i proszę Was o radę Widziałam arkusz organizacyjny .... w którym mnie nie uwzględniono. Moje 6 godzin przejęła koleżanka od biologii i przyrody (z podyplomówką z chemii, ja mam mgr z chemii) - tak że ma cały etat, druga koleżanka również ma etat. Tylko ja zostałam z niczym. Dyrektorka podpiera się tym, że ma obowiązek dać nauczycielowi 18h w pierwszej kolejności. Otóż ja jako typowy nauczyciel z misją, chce zachować tylko 2 godzinki z pewną klasą, po prostu chciałabym doprowadzić ich do końca. Oni też tego chcą, mówili nawet o petycji! Czy istnieje jakakolwiek szansa? Mogę pracować nawet na umową wolontariacką?
Czy ta nauczycielka może oddać mi w darze 2 godziny, czyli tak żebyśmy dogadali się polubowanie?
Czy petycja uczniów i rodziców ma sens?
Czy istnieje chociaż 1% szans że się uda? Macie jakieś inne pomysły? HELP
Ściskam