Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe
Ritter von Rodewald pisze:To macie służbowe komórki w szkole?
Jeżeli tak, to może oczywiście na nie coś tam wysyłać.
W innym przypadku nie.
Nie rozumiem, jakim prawem dyrektor państwowej szkoły komunikuje się z nauczycielem na jego prywatny numer?
Według mnie następuje tutaj złamanie przynajmniej kilku ustaw.
Podchodzi to nawet pod prawo karne - "naruszenie miru domowego".
Ciekawi mnie, że nikt nie zaprotestował wobec takim praktykom.
Ritter von Rodewald pisze:Z dyżurami podobnie. Nie można nimi obciążać nadmiernie.
A czy osoba pełniąca funkcje dyrektora ma służbowy telefon komórkowy?
No bo jeżeli pisze te wiadomości tekstowe z numeru prywatnego, to już to całkiem podpada pod kodeks karny.
Ritter von Rodewald pisze:Mogę tylko współczuć, że macie takiego dyrektora.
Nauczycieli trzeba szanować, gdyż jest ich mało a więcej nie będzie.
Taka postawę dyrektora może scharakteryzować poniższa scenka.
Cytat z serialu "Daleko od szosy":
Krzysztof: Ja się niczego nie boję.
Leszek: Ale krzywdę pan sobie zrobi. Nie mówił panu tatuś, że to niezdrowo?
Krzysztof: Słyszałem, że pan się wybiera na uniwerek, coś tam mi Ania kiedyś wspominała, nie pamiętam co.
Leszek: Tak. Na kulturę i sztukę.
Krzysztof: Nie rozumiem.
Leszek: Tak. Bo widzi pan, jak się ma taką sztukę przed sobą, to niełatwo zachować kulturę.