Jestem początkującym nauczycielem, pracuję w swietlicy szkolnej miałam doświdczenie w pracy już w wielu ś
wietlicach ale niespotkała mnie jeszcze nigdy taka przykorść jak dziś w pracy.
I co mnie dziwli bo mam dobry kontakt z dziećmi, chętnie przychodzą na zajęcia, pracuję też z dziećmi nadpobudliwimi i moge powiedzieć ,że chętnie ze mną pracują i byliby zadowloeni jakbym dłużej pracowała ale niestety mam tylko pare godziń pracy.Fakt ,że dziecko z napobudliwością w momencie śilnego ataku się nie kontroluje nie jest to dla mnie dziwne i kiedys faktycznie musiałam się nasłuchać nieprzyjemności od jednego ucznia ,który później mnie przeprosił.I teraz mam dylemat czy zrobić z jednej rzeczy burzę czy nie otóż dziś otwierając szkolną szafkę zobaczyłam w niej kartkę zostawioną przez jednego z uczniów z wyzwiskiem w moim kierunku nieukrywam ,że był to dla szok tym bardziej ,że nie miałam spięcia z żadnym uczniem wyjątek stanowi chłopiec z ADHD który kiedyś w momencie ataku jak próbowałam go uspokoić pokazał mi angielski gest i odpysknoł do pedagoga szkolengo, jestem przeszkolona do pracy z takimi dziećmi i znam także z doświadczenia koleżanki która ma takie dziecko ,że to naprawdę czasami ciężko opanować sytuację .Chłopiec ten kiedyś w ataku złości wzioł kartkę i coś uporczywie pisał a kiedydo niego podeszłam wyrzucił i podarł.Porozmawiałam z wychowankami świetlicy i nikt się nieprzyznał również ten chłopiec zapierał się ,że to nie on ale był tego dnia dziwnie dla mnie miły tak aż do przesady i jeszcze pytał się gdzie znalałam tę kartkę i co skoro on mi się nie przyznał choć watpie zeby się przyznał jesli nawet to zrobił.
Nie był to dla mnie miły dzień bo tym bardziej ,że akurat dziś starałam się o upominki świąteczne dla części moich podopiecznych i dla tego chłopca, tym bardziej było mi przykro to ja staję na głowie ,żeby dzieci w szkole miały dużo pożytecznej rozrywki, organizuję konkursy,wykonuję szereg innych zajęć na które dzieciaki chętnie przychodzą a tu taki list wiem ,że może zaabardzo wyolbrzymiam ale co byście zrobiły na moim miejscu, przecież jak powiem o tym innym nauczycielom to kto wie ,może któryś sobie ubzdura ,że coś musiałam zrobic nie tak choć nie mam ku temu powodów ale mam w pracy zadrosne koleżanki które wiem ,że czekają aż coś mi się nie uda.Niewiem, czy zrobić burze i zrobić wywiad po klasach ,zagrozić ,że nie będzie zadnych imprez jeśli ktoś dobrowolnie mi nieprzyjdzie się nie przyzna czy poprostu zapomnieć o tym .... bo z dziećmi różnie to bywa i mogły zrobić mi taki hamski żart...w każdym bądź razie jest mi przykro... proszę o rade... porównywałam pismo tego chłopca i jest podobne ale też niechcę z góry go skazywać ,że jest winny ...bo w sumie też mógł ktoś to zrobić celowo ,żebym zgarneła wine na niego....to tyle chyba zanudziłam.... Z góry dzięki za rade jeśli ktoś mi odpisze serdecznie dzięki.Pozdrawiam cieplutko.
[ Dodano: 12 Grudzień 2007, 23:57 ]
Przepraszam za byczki