Co jest najlepsze dla młodego nauczyciela???

o tym jakie są, jak sobie z nimi radzić, jak wychowywać bez porażek

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Ksik
Posty: 22
Rejestracja: 2007-07-03, 16:43

Re: Co jest najlepsze dla młodego nauczyciela???

Postautor: Ksik » 2007-07-11, 10:55

Bardzo ciekawe pomysły:)

Jeden z nauczycieli, którego spotkałam na praktykach wprowadził taki system, że na pracy klasowej tworzył zawsze kilka (8-10) grup, co powodowało, że razem uczniowie rozwiązywali ok 40 zadań. Na poprawie pracy klasowej natomiast wymagał tylko tych 40 zadań. Argumentował to tym, że uczeń słabszy, który chce poprawić sprawdzian i tak będzie musiał włożyć w to wiele wysiłku. Ale czy nie grozi to tym, że uczniowie będą uczyli się matematyki na pamięć? Co Pan o tym myśli?

Nasunął mi się właśnie problem dotyczący owych grup. Spotkałam się z częstą opinią uczniów, że niesprawiedliwe jest stosowanie grup, argumentując to tym, że jedna jest trudniejsza od drugiej. Zresztą z tym problemem i ja spotykałam się, gdy chodziłam do szkoły. Proponowanie jednej grupy może skutkować wzajemnym ściąganiem od siebie. Czy analogiczne zadania rozwiązują problem???

Aha. I jeszcze jedno pytanko... co Pan rozumie pod "Przeżytkiem jest noszenie podręczników (te ich ciężkie plecaki) - to trzeba zmodyfikować. "

Pozdrawiam:)
Ksik

Awatar użytkownika
Piotr
Posty: 157
Rejestracja: 2006-08-14, 21:36

Inne podejście do słabych,a inne do uzdolnionych!!

Postautor: Piotr » 2007-07-11, 12:55

:arrow: To uczeń słaby potrzebuje stopniowania trudności:
[1] potrafi rozwiązać analogon (wzorując sie na rozwiązaniu z zeszytu);
[2]rozwiązuje samodzielnie zadanie "ciut" odmienne. ("Ciut"=jednostka trudności,np.:zadanie dwa ciuty trudniejsze;zadanie ciut łatwiejsze).
:arrow: Tworzenie wielu grup na sprawdzianie ,to:
[a] tworzenie pozoru utrudniania,
[b] zadawanie sobie trudu w sprawdzaniu - lepiej czas poświęcić na dobór metod,aby dobrze na lekcji czuł się i uczeń słaby, i uczeń dobry.
Piotr
:!: P.S.(1) Można z upływem czasu pracownię wyposażyć w podręczniki - jeden na ławkę (działając w porozumieniu z rodzicami - gwarantując im bazowanie na tych podręcznikach;można pokusić się o zbiory zadań).Może w parze ("ławkowej") jeden nosić podręcznik ,a drugi - zbiór zadań.
:roll: P.S.(2) Analogon (zgodnie z definicją "zadania analogicznego = analogon") i przykłady :
Zadanie bazowe: Znajdż równanie prostej zawierającej punkty A=(-2;+3) i B=(+1;-4).
Jego analogon: Czy punkty A=(-2;+3) ;B=(+1;-4) i C=(+3;+7) leżą na jednej prostej [tzn.:są współliniowe]?
Jego drugi analogon: Dla punktów A i B (wyżej) znajdż punkt D=(-4;?) , aby te trzy punkty były współliniowymi. (...)
TO JUŻ KROK DO TWÓRCZEJ PRACY UCZNIÓW. :!: :!:

peacock79
Posty: 8
Rejestracja: 2007-07-12, 14:06

Re: Co jest najlepsze dla młodego nauczyciela???

Postautor: peacock79 » 2007-07-12, 14:21

Ech,przypomina mi się własna zamierzchła przeszłość,a mianowicie sytuacja sprzed lat dwóch,gdy to na drżących nogach podejmowałem pracę w gimnazjum przy Ośrodku Wychowawczym(bez skończonych jeszcze wówczas studiów resocjalizacyjnych,ani nawet pełnych pedagogicznych),a zatem miejscu dla młodzieży zdemoralizowanej,wyzbytej wszelkich zahamowań i nieokiełznanej,w każdym przypadku po wyroku sądu rodzinnego..I co? I nic,okazało się,że nawet młody człowiek zdemoralizowany nie jest ludożercą,ani nawet nauczycielożercą a na sympatię większość dzieciaków zawsze odpowiada sympatią,z wyjątkiem nielicznym,ale to już wina dorosłych,których kiedyś miały nieszczęście poznać.
Jeśli po 2-letnim stażu pracy mam prawo radzić,to radzę: a)czuj sympatię i okazuj sympatię dzieciakom, b)jeśli jesteś fajną osobą,to bądź sobą,a jeśli nie jesteś fajna,to nie udawaj,że jesteś,ale pewnie jesteś, c)pamiętaj,że są w życiu rzeczy ważniejsze niż uczenie się matmy, d)pamiętaj,że Ty jesteś najpierw Człowiekiem,a potem nauczycielem,a druga strona to najpierw Ludzie,a potem dopiero uczniowie.
Pozdrawiam i zyczę powodzenia.

Awatar użytkownika
Piotr
Posty: 157
Rejestracja: 2006-08-14, 21:36

Rośnie grupa dyskutantów- TO CIESZY !!

Postautor: Piotr » 2007-07-12, 17:14

Już teraz witam każdego zabierającego głos i ubogacającego metody rozwiązań problemów życiowych.
Równie serdecznie witam tych,którzy takowe problemy ujawniają - celem pozyskania wielostronnego spojrzenia na nie .
Są problemy , są metody , bo jest to ŻYWA materia .
Problem miewa swoją "otoczkę" , która czyni go osobliwym i niepowtarzalnym , a więc nie ma metod uniwersalnych . Istnieją pary PROBLEM=METODA ROZWIĄZANIA , a tłem są uczestnicy.Głębią zagadnienia są rodziny,uwarunkowania społeczne i wiele ,wiele składowych.
Piotr.

Ksik
Posty: 22
Rejestracja: 2007-07-03, 16:43

Re: Co jest najlepsze dla młodego nauczyciela???

Postautor: Ksik » 2007-07-13, 15:04

Dziękuję peacock79 za te wspaniałe słowa...:)

To co napisałeś w pełni oddaje to co czuję...z taką wiarą i takim nastawieniem chcę rozpocząć rok szkolny... To, co burzy mój pogląd to ludzie, w tym nauczyciele, którzy wypowiadają sie w przerażający sposób o dzisiejszej młodzieży. Ich doświadczenie jest większe, dlatego im wierzę. Ja wiem, że nie jest łatwo, i nie będzie, ale oni nie ułatwiają startu. Może chcą mnie ustrzec... Dobrze, że są tacy ludzie-nauczyciele jak Ty:)

Pozdrawiam:)
Ksik

Awatar użytkownika
Piotr
Posty: 157
Rejestracja: 2006-08-14, 21:36

Być "lokomotywą" wśród nauczycieli przedmiotów pok

Postautor: Piotr » 2007-07-13, 17:29

Sztuką jest skupić wokół siebie osoby , które nie będą przeszkadzać ( tylko krytykować= krytyka bez życzliwości) , osoby które dostrzegają sukces w "POZYSKANYM UCZNIU DLA SWEGO PRZEDMIOTU". Naszymi dydaktycznymi kroczkami milowymi są ci uczniowie,którzy widzą :
[1] życzliwość nauczyciela wobec pozytywnych poczynań jego osoby,
[2] poważne traktowanie zgłaszanych (indywidualnie lub grupowo) trudności w zrozumieniu zagadnienia,
[3] rzeczowe i życzliwe przyjmowanie rodziców.
W końcowej fazie potrafią bilansować : nakłady pracy nauczyciela i własne wyniki pracy.
Wspólnym mianownikiem tych rozważań jest motto-"kłopoty ucznia ,to wyzwanie dydaktyczne dla nauczyciela".
Istotnym i budującym więzi uczniów z nauczycielem jest OBUSTRONNE ZAAKCEPTOWANIE sprawdzianów jako:
[a] naturalnego żródła wiedzy o pracy i ucznia i nauczyciela,
[b]pisemnej formy zamknięcia pewnego etapu pracy i jako odskoczni w nowy etap pracy.
Piotr.
P.S. Umilajmy swoje lekcje,aby pobyt w miejscu pracy miał barwy tęczy.By widywać na przerwach uczniów,którzy są życzliwi wobec naszych starań o ich wykształcenie.
Twórzmy zły klimat dla uczniów leniwych (szukając przyczyny ich lenistwa!)- niech starają się pozyskać naszą życzliwość.

peacock79
Posty: 8
Rejestracja: 2007-07-12, 14:06

Re: Co jest najlepsze dla młodego nauczyciela???

Postautor: peacock79 » 2007-07-14, 00:15

Ksik pisze:To, co burzy mój pogląd to ludzie, w tym nauczyciele, którzy wypowiadają sie w przerażający sposób o dzisiejszej młodzieży.


Nie wierzę,że w całym gronie pedagogicznym Twojego przyszłego miejsca pracy nie znajdziesz chociaż jednej osoby,do której będziesz mogła zwrócić się o pomoc i przyznać się nawet do błędów,które na pewno popełnisz. Ja dzięki Bogu miałem takich osób aż kilka. Spokojnie,czasy są niby ciężkie,ale nawet dziś większość ludzi nie nienawidzi bez powodu. No,może poza pewnym panem ministrem i jego partyjnymi towarzyszami... :twisted:

Ksik
Posty: 22
Rejestracja: 2007-07-03, 16:43

Re: Co jest najlepsze dla młodego nauczyciela???

Postautor: Ksik » 2007-07-14, 11:36

To nie jest tak, że nie mam się zwrócić do kogo o pomoc... Nie o to chodzi. Wokół mam wielu wspaniałych ludzi (również nauczycieli), którzy służą pomocą i radą...ale wielu też z ich odradza mi pracę w szkole (w gimnazjum) Straszą trudną młodzieżą. ... i to głównie o to chodzi. Zastanawiające jest tylko to, gdy ich zapytam, czy wybrali by inny zawód, gdyby mieli taką możliwość, odpowiedź brzmi...nie :))

Pozdrawiam:)
Ksik


Wróć do „Problemy dydaktyczno-wychowawcze”