Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe
Hmmm... z roku na rok te same pomoce mogą być, sprawdziany zresztą też. A jak nie to na kilka lat, potem je powtarzać. To że uczniowie robią zdjęcia sprawdzianom, to wcale nie znaczy, że je przetrzymują latami. Po 5 latach można je w sumie powtarzać. Chyba nikt nie bedzie ich tyle przetrzymywał. Tu nauczyciel po 5 latach ma już czas wolny...dushka pisze:Sprawdziany same się zrobią? Pomoce?
Lepiej jest pytać na ocenę, nikt przynajmniej nie ściągnie. Fakt wszystkich na raz sie nie da zapytać. Jedna kartkówka na semestr wystarczy. Przynajmniej takie jest moje zdanie.dushka pisze:Kartkówki same sprawdzą?
Dokładnie to jest praca "sezonawa".dushka pisze:Statystyki w dziennikach same policzą? Oceny dla rodziców, świadectwa - same wypiszą?
Ależ owszem maciedushka pisze:A co, my nie mamy prawa do wolnego weekendu?
ann pisze:Niektórym nauczycielom zdaża się nawet poczytać coś przed zajęciami - w ramach odświeżania wiedzy.
No tak jezeli, nauczycielom zdaża się nawet poczytać coś przed zajęciami - w ramach odświeżania wiedzy, to o czym my tu mówimy... ciągłe samokształcenie się. Na studia!ann pisze:I dochodzi do tego jeszcze ciągłe samokształcenie - wszak wypada znać najnowsze wyniki badań czy nowinki techniczne (u informatyków np.)
Nie wiem jak w szkołach w których Wy uczycie, ale u mnie w liceum takich rzeczy nie ma, poza spotkaniami z ciekawymi ludźmi. Te spotkania są zazwyczaj w czasie lekcji, jak już sie zdaży po to organizuje je nauczyciel bibliotekarz, a jak mi wiadomo nie prowadzi on lekcji W gimnazjum i podstawówce były choinki, andrzejki, etc. ale odbywały się one w czasie lekcji. Zazwyczaj w soboty, kiedy trzeba było coś odpracować... więc kolejna myśl zdaje się być obalonapilot Pirx pisze:Fakt, nawet polatać nie ma za bardzo kiedy. Poza tym, zabawy choinkowe, andrzejkowe, szkolne dyskoteki, spotkania z ciekawymi ... itd itp= zerwane weekendy + praca za darmochę.
No to ja jestem tym krzykaczem O ile dobrze mi się zdaje to za to Pobieracie $$, no to Macie tu dodatkowy plusik pracy, a mianowicie, Możecie pracować w domu. Chodzi mi o czas ferii i wakacji (chociaż w wakacje niczego się nie sprawdza, ale się przygotowuje plan pracy na next sezon, to tylko kilka dni z wakacji solidnej pracy).Fajnie , są ferie . Wielu krzykaczy powie ale nauczyciele mają dobrze " ferie, wakacje".
Przede mną na stole, obok komputera sterta arkuszy z egzaminu próbnego - nie wiem kiedy się zabrać , prace wszystkich uczniów, chyba najpierw sprzawdzę zadania zamknięte, a potem jak będę miał siły zadania otwarte.
tomek pisze:W gimnazjum i podstawówce były choinki, andrzejki, etc. ale odbywały się one w czasie lekcji. Zazwyczaj w soboty, kiedy trzeba było coś odpracować... więc kolejna myśl zdaje się być obalona
Tylko ile można studiować??? A zresztą studia nie zawsze nadążają za nowinkami. A w przypadku pracującej osoby w grę wchodzą studia zaoczne czyli samokształcenie.tomek pisze:o tak jezeli, nauczycielom zdaża się nawet poczytać coś przed zajęciami - w ramach odświeżania wiedzy, to o czym my tu mówimy... ciągłe samokształcenie się. Na studia!
Serdecznie zapraszam zobaczymy, czy nadal będzie Ci się wydawało, że jest tak dobrze jak piszesz.tomek pisze:Jaki z tego morał...? Jak Tomuś nie dostanie się na geodezje to dostanie się na geografię i będzie nauczycielem. Kilka lat się "pomęczy" i będzie miał "spokojną" starość.
tomek pisze:Hmmm... z roku na rok te same pomoce mogą być, sprawdziany zresztą też. A jak nie to na kilka lat, potem je powtarzać. To że uczniowie robią zdjęcia sprawdzianom, to wcale nie znaczy, że je przetrzymują latami. Po 5 latach można je w sumie powtarzać. Chyba nikt nie bedzie ich tyle przetrzymywał. Tu nauczyciel po 5 latach ma już czas wolny...
tomek pisze:Lepiej jest pytać na ocenę, nikt przynajmniej nie ściągnie. Fakt wszystkich na raz sie nie da zapytać. Jedna kartkówka na semestr wystarczy. Przynajmniej takie jest moje zdanie.
tomek pisze:Dokładnie to jest praca "sezonawa".
tomek pisze:No tak jezeli, nauczycielom zdaża się nawet poczytać coś przed zajęciami - w ramach odświeżania wiedzy, to o czym my tu mówimy... ciągłe samokształcenie się. Na studia!
tomek pisze:Nie wiem jak w szkołach w których Wy uczycie, ale u mnie w liceum takich rzeczy nie ma, poza spotkaniami z ciekawymi ludźmi. Te spotkania są zazwyczaj w czasie lekcji, jak już sie zdaży po to organizuje je nauczyciel bibliotekarz, a jak mi wiadomo nie prowadzi on lekcji W gimnazjum i podstawówce były choinki, andrzejki, etc. ale odbywały się one w czasie lekcji. Zazwyczaj w soboty, kiedy trzeba było coś odpracować... więc kolejna myśl zdaje się być obalona