Co robić gdy uczeń nie wykonuje kary???

o tym jakie są, jak sobie z nimi radzić, jak wychowywać bez porażek

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
Afroditte
Posty: 479
Rejestracja: 2007-11-28, 21:38
Lokalizacja: tu i ówdzie

Re: Co robić gdy uczeń nie wykonuje kary???

Postautor: Afroditte » 2008-02-15, 18:24

malgala pisze:Zapominamy jednak, że jeżeli faktycznie ta sytuacja rodzinna jest zła, to dom nie zapewnia mu koniecznego do normalnego funkcjonowania poczucia bezpieczeństwa. Nic bardziej tego bezpieczeństwa nie zaburza jak brak jasno określonych zasad i konsekwentnego przestrzegania ich. Nauczyciel pozwalając na łamanie zasad obowiązujących w szkole, czy nawet tylko w klasie lub na swojej lekcji przyczynia się do wzrostu tego zagrożenia. Uczeń zagubiony gubi się w tym jeszcze bardziej.


Zgadzam się

Jolly Roger pisze:W 95% wystarczy upomnienie (tak zwykle robi Jolly Roger)
w 4% interwencja osób trzecich (wychowawca, rodzice) (tak rzadko robi Jolly Roger)
w 1% szerszy program naprawczy (tak zrobił Jolly Roger dwukrotnie w ciągu 7 letniej praktyki)

Z twojego opisu wywnioskowałem, że uczeń łapie się w tym 1%. Ty usilnie chcesz żebym podał ci prostą receptę jak dla tych 95%. Nie podam, bo nie wiem.


W końcu jakieś konkrety z Twojej strony, Jolly Roger :)

Jolly Roger pisze:W 95% wystarczy upomnienie


Jeśli rzeczywiście tak jest (ehm...), to zazdroszczę tak mądrej młodzieży szkolnej.

miwues pisze:Twojej uwagi na to, że nie jestem zwolennikiem jałowego przegadywania się na merytorycznym poziomie przekupek na targu.

miwues pisze:Nie mamy na czym budować głębszej, profesjonalnej dyskusji.


Otóż to... :?

Dopiero od tego momentu gdy dziecko zaakceptowało przewodnictwo dorosłego wychowawcy, można zastanawiać się nad dalszymi krokami, w tym nad terapią poznawczą, treningiem zastępowania agresji itd.


To właśnie są w tej chwili odpowiednie kroki dla opisywanego ucznia.

malgala pisze:Chyba przyznasz, że katar bywa bardzo dokuczliwy, a poza tym stwarza on potencjalne zagrożenia rozprzestrzenienia się na innych. Dobry lekarz, znający się na rzeczy, nie będzie czekał na wyniki dodatkowych badań, które pozwolą ustalić przyczynę owego "kataru", tylko natychmiast zastosuje środki doraźne. Ich celem jest złagodzenie objawów owego "kataru" oraz ochrona otoczenia przed ewentualną infekcją.
Opisaną w tym wątku sytuację można porównać z atakującym klasę wirusem kataru. Katar, to właśnie ten rozrabiający uczeń. Podobnie jak lekarz nauczyciel musi w tym przypadku działać stosując środki doraźne (zdiagnozowanie przyczyn może poczekać).
Zwrócenie uczniowi uwagi i uświadomienie mu niewłaściwego zachowania to właśnie złagodzenie objawów a nałożenie kary i dopilnowanie jej wykonania jest właśnie ochroną pozostałych uczniów przed infekcją.
Jeżeli całą swoją uwagę skupisz na poszukiwaniu przyczyn nie likwidując natychmiast skutków, dopuścisz do rozprzestrzeniania się choroby a pacjenta (w tym przypadku niesfornego ucznia) narazisz na dodatkowe przedłużające się dolegliwości.


Zgadzam się.

Ostatnio do szkoły przyszła matka tegoż opisywanego ucznia. Po rozmowie z nią i synem można stwierdzić, że jest niewydolna wychowawczo, sama nie jest dla niego wzorem. O ojcu nic nie wiadomo. Widać jednak było, że uczeń respektuje ją i spuszcza wzrok, gdy matka go o coś pyta, chce być kochanym, ale nie doświadcza tego w domu. Myślę, że jest to główna przyczyna jego zachowań w szkole. Uczeń jednak zobowiązał się, że przepisze zaległe zeszyty i będzie uważać na lekcji. Spojrzał wtedy prosząco na matkę, jakby chciał powiedzieć "pomożesz mi?". Jednak matka zdawała się być za bardzo zdenerwowana by to dostrzec, tylko go jeszcze skarciła za brak zeszytów przedmiotowych. Zaproponowałam układ - od poniedziałku uczeń ma przepisywać notatki z lekcji a ja osobiście dopilnuję, by je miał. Dodałam ,że mu pomogę zawsze gdy mnie o to poprosi spokojnym, łagodnym głosem i dotknięciem jego ramienia. I proszę mi uwierzyć - on naprawdę tego chce! Gdy potem przyszedł na lekcjię, rzeczywiście był zmieniony - notował i pierwszy raz zapytał, czy może zebrać sprawdziany (była to lekcja na której je omawialiśmy i poprawialiśmy). Jak zawsze sama zbieram tak tym razem pozwoliłam mu by to zrobił, bo byłam przekonana, że on potrzebuje coś znaczyć, mieć jakaś funkcję w klasie, w życiu.

[ Dodano: 15 Luty 2008, 17:31 ]
miwues pisze:Ja znam wiejskie gimnazja, gdzie wystarczy odpowiednie planowanie i zdecydowana postawa nauczyciela, żeby lekcja wyglądała modelowo. Znam też szkoły pokroju tej, w której pracuje Afroditte (tak się domyślam, czytając o rzucaniu zeszytami, książkami, o buntach, kiedy nauczyciel ścisza głos). Uczyłem i w takich, i w takich.


I w mojej szkole są klasy w których lekcja to czysta przyjemność. Często wychodzę z lekcji uskrzydlona i z ogromną wiarą w uczniów :)
"My wish is world's command"

Awatar użytkownika
Afroditte
Posty: 479
Rejestracja: 2007-11-28, 21:38
Lokalizacja: tu i ówdzie

Re: Co robić gdy uczeń nie wykonuje kary???

Postautor: Afroditte » 2008-02-15, 20:40

miwues pisze:Może po prostu rozpuściła Twoja szkoła uczniów przez ostatnie lata? Wskazywałaby na to ta bezradność dyrektorki... Ryba psuje się od głowy.


Uczę pierwszy rok, ale szczerze mówiąc jest to dla mnie coraz bardziej widoczne... Choć nie brakuje w tej szkole nauczycieli konsekwentnych, chcących działać i ustalać pewne normy, niektóre ich działania są skutecznie zduszane w zarodku... :?
"My wish is world's command"

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Co robić gdy uczeń nie wykonuje kary???

Postautor: malgala » 2008-02-15, 21:30

miwues pisze:Na wsi nie może być tak głęboko, patologicznie, systemowo źle; na wsi życie jednak wymaga więcej wysiłku, dzieci mają więcej obowiązków

Kiedyś tak. Teraz tych obowiązków raczej nie mają. Obserwuję to już od kilku ładnych lat. Dzieci i młodzież tylko w nielicznych rodzinach włączane są do pomocy. Większość obowiązków nie ma. Kontroli ze strony rodziców rownież nie.

koma
Posty: 2551
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: Co robić gdy uczeń nie wykonuje kary???

Postautor: koma » 2008-02-15, 22:05

Afroditte pisze:
Gdy potem przyszedł na lekcjię, rzeczywiście był zmieniony - notował i pierwszy raz zapytał, czy może zebrać sprawdziany (była to lekcja na której je omawialiśmy i poprawialiśmy). Jak zawsze sama zbieram tak tym razem pozwoliłam mu by to zrobił, bo byłam przekonana, że on potrzebuje coś znaczyć, mieć jakaś funkcję w klasie, w życiu.


A co ja mówiłam tydzień temu?
"Trzeba innej metody: spowodować, aby uczeń poczuł się też ważny - daj mu jakiś obowiązek stały(np. ma dbać o to, aby zawsze była kreda, odpowiada za ustawianie sie pod klasą, zawsze ma 'skontrolować', czy pozostali ustawili krzesła równo po lekcji.....cokolwiek, byle podskoczyła mu samoocena."

To naprawdę skutkuje :D Naturalną potrzebą dzieciaka jest miłość rodziców i ich akceptacja - tej jednak nie ma w takich rodzinach. Stąd problemy - bunt, złość na cały świat, odreagowywanie...."Jestem niepotrzebny, gorszy, nie kochają mnie - więc ja im pokażę...ja ich też nie kocham..."
Dowartościowanie takiego dzieciaka jest drogą do rozwiązania problemów wychowawczych - sprawdziłam.

Awatar użytkownika
Jolly Roger
Posty: 1650
Rejestracja: 2007-12-15, 18:34

Re: Co robić gdy uczeń nie wykonuje kary???

Postautor: Jolly Roger » 2008-02-16, 16:25

Afroditte pisze:
Ostatnio do szkoły przyszła matka tegoż opisywanego ucznia. Po rozmowie z nią i synem można stwierdzić, że jest niewydolna wychowawczo, sama nie jest dla niego wzorem. O ojcu nic nie wiadomo. Widać jednak było, że uczeń respektuje ją i spuszcza wzrok, gdy matka go o coś pyta, chce być kochanym, ale nie doświadcza tego w domu. Myślę, że jest to główna przyczyna jego zachowań w szkole...


Wreszcie. Właśnie o to mi chodziło. Próbując doszukać się przyczyn lepiej rozumiesz ucznia i efektywnie wtedy może stosować system kar i nagród. Dobranych do indywidualnych potrzeb twojego ucznia. Tylko, a może aż oto się dopominałem.

Po czterech stronach wychodzi na to, ze mówiliśmy o tym samym tylko inaczej rozkładamy akcenty.

malgala pisze:Dobry lekarz, znający się na rzeczy, nie będzie czekał na wyniki dodatkowych badań, które pozwolą ustalić przyczynę owego "kataru", tylko natychmiast zastosuje środki doraźne. Ich celem jest złagodzenie objawów owego "kataru" oraz ochrona otoczenia przed ewentualną infekcją.


To jest właśnie drugi problem, który niejako wypływał z pierwszego (czyli pominięcie diagnozy). Drugim problemem są środki doraźne czy kwarantanna nie była zbyt daleko idącym środkiem doraźnym.

Sądzę, że najciekawszą istota poruszanego problemu jest wyznaczenie granicy do której może sie posunąć nauczyciel wyznaczając karę.
Szczerze przyznam, że nie mam doświadczenia i nie chcę szukać paragrafów, ale ciekawa mnie opinia z pozycji wewnętrznego przekonania. Jakie kary może nakładać nauczyciel na ucznia.
Czy sprzątanie ubikacji to nie jest przekroczenie tej granicy? Dla mnie kara co najmniej dwuznaczna.

Koza dla mnie to ewidentne przekroczenie. Areszt, a "koza" jest forma aresztu można stosować w momencie realnego zagrożenia ze strony ucznia osobom trzecim.


Jakie kary stosujecie?
We gonna ride the sea,
we pray to the wind and the glory
That's why we are raging wild and free

Awatar użytkownika
Afroditte
Posty: 479
Rejestracja: 2007-11-28, 21:38
Lokalizacja: tu i ówdzie

Re: Co robić gdy uczeń nie wykonuje kary???

Postautor: Afroditte » 2008-02-16, 22:27

A możesz podać jakieś przykłady (może być na priva)? Bardzo mnie interesuje ten temat, to duszenie przez dyrekcję wychowawczych incjatyw nauczycieli.


Oto kilka wybranych:
1) wnioski rady pedagogicznej dotyczące postępowania wobec uczniów sprawiających problemy są często "oddalane w czasie" lub po prostu są "niemożliwe od wykonania"
2) z moich obserwacji dyrekcja stosuje jedynie środki doraźne, uniemożliwia działania długoterminowe
3) po groźbach jednego z uczniów w stosunku do nauczyciela i uszkodzeniu jego auta (dowód - nagranie z monitoringu) zabroniła wzywania policji twierdząc, że szkoła sobie sama z takim uczniem poradzi...
:?

[ Dodano: 16 Luty 2008, 21:36 ]
Jolly Roger pisze:Czy sprzątanie ubikacji to nie jest przekroczenie tej granicy? Dla mnie kara co najmniej dwuznaczna.

Koza dla mnie to ewidentne przekroczenie. Areszt, a "koza" jest forma aresztu można stosować w momencie realnego zagrożenia ze strony ucznia osobom trzecim.


Wydaje mi sięJolly Roger, że obawiasz się korzystać ze swoich praw, podejrzliwie podchodzisz do każdej z obawą czy przypadkiem nie naruszasz prawa. Twoje obawy są słuszne - każdy ma obowiązek przestrzegać prawa. Lecz zauważ, statut szkoły czy WSO są dokumentami w mocy prawnej i jeśli one przewidują pewne działania to są one dozwolone. Ponadto, nie popadajmy w skrajności. W kozie nie dzieje się uczniowi nic złego, jest pod opieką nauczyciela.

Jolly Roger pisze:Czy sprzątanie ubikacji to nie jest przekroczenie tej granicy? Dla mnie kara co najmniej dwuznaczna.


Ponownie, krzywda się uczniowi wtedy nie dzieje a uczy odpowiedzialności za swoje czyny i zachowania. Za coraz gorsze postępowanie czy zachowanie jest coraz surowsza kara.


Dlaczego jest ona dla Ciebie dwuznaczna?
"My wish is world's command"

Awatar użytkownika
wrotkap
Posty: 131
Rejestracja: 2007-10-20, 00:34

Re: Co robić gdy uczeń nie wykonuje kary???

Postautor: wrotkap » 2008-02-18, 16:53

A może zaprosić uczniów do ustalania systemu nagród i kar (ogólnie konsekwencji) zachowania uczniów. W mojej szkole właśnie tak zrobiono, kiedy uczniowie uważali, że kary są nie do przyjęcia. Wspólnie z nauczycielami ustalili Szkolny Kodeks Zachowania.
Żyj tak, abyś nie musiał się czerwienić, zwłaszcza przez samym sobą.

Awatar użytkownika
Afroditte
Posty: 479
Rejestracja: 2007-11-28, 21:38
Lokalizacja: tu i ówdzie

Re: Co robić gdy uczeń nie wykonuje kary???

Postautor: Afroditte » 2008-02-18, 17:31

Pod warunkiem chyba że uczniowie są na tyle dojrzali by taki system uznać za słuszny. U mnie w szkole by chyba to nie przeszło.
"My wish is world's command"

Awatar użytkownika
Afroditte
Posty: 479
Rejestracja: 2007-11-28, 21:38
Lokalizacja: tu i ówdzie

Re: Co robić gdy uczeń nie wykonuje kary???

Postautor: Afroditte » 2008-02-18, 19:28

Mógł, ale bał się, że przez przeciwstawienie się dyrekcji może stracić pracę...
"My wish is world's command"

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Co robić gdy uczeń nie wykonuje kary???

Postautor: malgala » 2008-02-19, 08:48

Dyrektor boi się rozgłosu, bo nie chce, aby źle mówiono o szkole (lepiej przemilczeć i udać, że problemu nie ma). Nauczyciel boi się podjąć samodzielną decyzję, bo narazi się dyrektorowi. A taki uczeń to wykorzystuje i czuje się jeszcze bardziej bezkarny (bo i tak nic mu nikt nie zrobi).

Fifiola
Posty: 29
Rejestracja: 2008-02-19, 15:37

Re: Co robić gdy uczeń nie wykonuje kary???

Postautor: Fifiola » 2008-02-19, 15:55

Od kiedy to nauczyciel (pedagog) może stosować terapię? Trening Zastępowania Agresji? Jak czytam niektóre posty to mi się nóż w kieszeni otwiera...
Łatwo napaść na Jolly Jokera, który dość umiejętnie pokazuje błędy w PODEJśCIU do problemu. Już nie mówiąc o tym, że bardzo łatwo rzucać pojęciami psychologii behawioralnej lub podejścia poznawczego. Problem w tym, że to właśnie psychologia behawioralna zalecana przez krytyków Jolly Jokera jest bliska "tresurze", wymaga niezwykłej konsekwencji i umiejętności, a przede wszystkim czasu. Podejście poznawcze jest bardzo cenne w pracy z trudnymi uczniami (wiem, bo sama z nimi pracuję) i przy odrobinie uporu mogę nawet stwierdzić, że praca taka leży w kompetencjach nauczyciela. Natomiast podejście behawioralne przekracza kompetencje nauczyciela i nieumiejętnie stosowane może być szkodliwe.
Jolly Joker ma rację: najpierw szukajmy przyczyn.
Piszemy tu o sytuacji ucznia, który sprawia problemy. Przecież sprawia je już jakiś czas! Jakie były poprzednie działania wobec ucznia?
Należy pamiętać, że poprawa tego ucznia jest najprawdopodobniej chwilowa, nie ma się więc na razie z czego cieszyć.

Awatar użytkownika
Afroditte
Posty: 479
Rejestracja: 2007-11-28, 21:38
Lokalizacja: tu i ówdzie

Re: Co robić gdy uczeń nie wykonuje kary???

Postautor: Afroditte » 2008-02-20, 16:15

Dyrektor boi się rozgłosu, bo nie chce, aby źle mówiono o szkole (lepiej przemilczeć i udać, że problemu nie ma). Nauczyciel boi się podjąć samodzielną decyzję, bo narazi się dyrektorowi. A taki uczeń to wykorzystuje i czuje się jeszcze bardziej bezkarny (bo i tak nic mu nikt nie zrobi).


:( moim zdaniem niektórzy nauczyciele łącznie z dyrekcją tworzą taką swoistą niemoc czy niewydolność wychowawczą. Gdyby grono pedagogiczne było spójne, maiło wspólne cele i "trzymali się razem", problemów wychowawczych chyba byłoby mniej...

Chciałabym jeszcze w tym wątku poruszyć następujące zagadnienie.

Co robić gdy uczeń odmawia pisania kartkówki???

Czy w takim wypadku należy postawić uczniowi ocenę niedostateczną? Odmówił pisania zapowiedzianej kartkówki z materiału z ostatniej lekcji, kategorycznie odmówił wyjęcia kartki i chociażby podpisania się na niej. Więc klasa pisała a on nie... Jest to uczeń, który - mówiąc w skrócie - przebywał w ośrodku dla trudnej młodzieży, skąd został usunięty za złe sprawowanie.... (swoją drogą dlaczego on znów jest w szkole publicznej? :? ) Jest on agresywny i ma niekontrolowane wybuchy złości, więc by go nie drażnić, ale jednak pokazać kto tu ma rację, poprosiłam by własnoręcznie napisał uwagę do dzienniczka uwag o treści "dziś dn... odmówiłem pisania kartkówki" i podpisał się pod nią. Niestety także i przy tym bronił się rękami i nogami by tego nie zrobić i widać było że już zaczyna się wzburzać. Wobec tego zaproponowałam, że to ja napiszę mu uwagę a on to podpisze i również kategorycznie się sprzeciwił twierdząc, że nie jest na policji i niczego nie będzie podpisywać. Zaproponowałam mu, że skoro nie chce pisać to żeby odpowiadał. Oczywiście się nie zgodził - "bo nie".
Poinformowałam go więc, że wpisuję mu uwagę o niewykonywaniu obowiązku ucznia.

W dodatku całą lekcję rzucał papierkami po sali, nie reagując na moje uwagi. Reszta klasy wie "jak to z nim jest", ale widzę, że jest im przykro, że nie mogą skorzystać z lekcji, która jest ciągle przerywana. Po lekcji kazałam mu zostać by posprzątał salę. Usłyszałam od niego, że nie mam prawa (!) przetrzymywać go na przerwie. Po krótkiej wymianie zdań jednak posprzątał.

Jestem ciekawa państwa opinii.

Mam małe doświadczenie, więc chciałabym się także upewnić czy nieklasyfikowanie zachodzi tylko wtedy gdy uczeń nie uczęszcza do szkoły czy także wtedy, gdy chodzi na lekcje, ale nie posiada żadnych ocen (przypuszczalny efekt powyższego działania ucznia)
"My wish is world's command"

Awatar użytkownika
Afroditte
Posty: 479
Rejestracja: 2007-11-28, 21:38
Lokalizacja: tu i ówdzie

Re: Co robić gdy uczeń nie wykonuje kary???

Postautor: Afroditte » 2008-02-20, 17:36

miwues pisze:1. Odmowa pisania kartkówki to jest jedynka.

2. Masz prawo przetrzymać ucznia na przerwie w opisanej sytuacji.


Tak też myślałam, gwoli upewnienia :)
"My wish is world's command"

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Co robić gdy uczeń nie wykonuje kary???

Postautor: malgala » 2008-02-20, 17:49

miwues pisze:Odmowa pisania kartkówki to jest jedynka.

Podobnie gdy uczeń odmawia dopowiedzi.
Tak więc może mieć wystarczającą ilość ocen i być klasyfikowany. Nawet gdyby chodził do szkoły sporadycznie, to wtedy gdy jest należy go pytać.

Awatar użytkownika
Afroditte
Posty: 479
Rejestracja: 2007-11-28, 21:38
Lokalizacja: tu i ówdzie

Re: Co robić gdy uczeń nie wykonuje kary???

Postautor: Afroditte » 2008-02-20, 20:32

Dziękuję za odpowiedzi.

Oczywiście tacy uczniowie otrzymują jedynki, miałam jedynie wątpliwości natury że się tak wyrażę "prawnej" - czy mogę postawić ocenę za coś, czego de facto nie było..
Ale za brak pracy domowej też jest jedynka :D więc uznajmy pytanie za niebyłe może :oops: :wink:
"My wish is world's command"


Wróć do „Problemy dydaktyczno-wychowawcze”