dyscyplina w klasie

o tym jakie są, jak sobie z nimi radzić, jak wychowywać bez porażek

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

2sawanna2
Posty: 31
Rejestracja: 2008-01-07, 18:10

Re: dyscyplina w klasie

Postautor: 2sawanna2 » 2008-02-21, 17:56

nie martw sie. nie tak łatwo jest nie zaliczyć nauczycielowi stażu. jezeli przynajmniej raz w miesiacu obserwujesz lekcje u innego nauczyciela i twoj opiekun obserwuje twoje lekcje, no i realizujesz plan rozwoju zawodowego, to musza ci zaliczyc. a tak na marginesie, to co na te cala sytuacje twoj opiekun stazu??
teoria a praktyka

Awatar użytkownika
Afroditte
Posty: 479
Rejestracja: 2007-11-28, 21:38
Lokalizacja: tu i ówdzie

Re: dyscyplina w klasie

Postautor: Afroditte » 2008-02-21, 20:19

W mojej szkole jest kilku (kilkunastu (?)) takich uczniów jak opisuje moniakzam. Niestety, próby zawieszenia ich w obowiązkach ucznia lub przeniesienia do innej szkoły, choćby tymczasowo, są skutecznie blokowane przez dyrekcję, mimo poparcia całego grona pedagogicznego.
"My wish is world's command"

moniakzam
Posty: 18
Rejestracja: 2007-08-30, 11:22

Re: dyscyplina w klasie

Postautor: moniakzam » 2008-02-22, 11:08

Mój opiekun to jeden z tych, co zostawiają nauczyciela samemu sobie. W zasadzie to ja wprowadzam mojego opiekuna w tajniki awansu zawodowego...bardzo pomagają mi inni nauczycie. To od nich dowiaduje się np. o obowiązkach jakie ciążą na mnie w związku z wychowawstwem i większość twierdzi, że przekazanie mi tego wychowawstwa to albo pomyłka albo złośliwość. Dyrekcja nie podejmie decyzji ani o zawieszeniu ani o wydaleniu, spojrzenie pani dyrektor mówi "poradź sobie jakoś z tym dziewczyno". Ona jak słyszy, że proszona jest do mojej klasy na jakąś lekcje to blednie.

Awatar użytkownika
kasika
Posty: 311
Rejestracja: 2007-07-27, 17:01

Re: dyscyplina w klasie

Postautor: kasika » 2008-02-22, 11:47

Trzymaj się kobieto.
Moim zdaniem nie daj się temu uczniowi sprowokować, dla niego to radość jeśli wyprowadzi ci z równowagi lub zobaczy że idziesz do pani dyrektor z jego powodu.

moniakzam
Posty: 18
Rejestracja: 2007-08-30, 11:22

Re: dyscyplina w klasie

Postautor: moniakzam » 2008-02-23, 19:17

Pewnie masz rację...muszę troszkę przystopować. Zobaczymy co na to wszystko powie jego mama, z tego co wiem, miała już wcześniej z nim podobne kłopoty i chyba pozostaje mi przetrzymać to wszystko.

GalAnonim
Posty: 1
Rejestracja: 2008-02-25, 16:26

Re: dyscyplina w klasie

Postautor: GalAnonim » 2008-02-25, 17:11

Muszę was niestety trochę zmartwić drodzy nauczyciele ;) ;p Metody z kartkówkami czy odpowiedzią dla ucznia "rozrabiaki" (gimnazjum/słabe LO/zawodówki/technikum) często mało dają :p Taki uczeń ma totalą olewke na to... Jak to mówi sławne szkolne przysłowie "Jedna pała w tą czy w tamtą..." ;) Najczęsciej ma kumpli, którzy mają podobne oceny... Pod koniec semestru się przebijają kto ma więcej :shock:

Jednak mam dla Was super, extra metodę na dyscyplinę i cisze na lekcji.
NUDA :oops: :lol:
Młodsi nauczcyciele nie dadzą chyba rady ;) ale...
Moja nauczycielka polskiego uczy straaasznie nudno. Na lekcji ona coś tam czyta, coś dyktuje a wszyscy śpią :wink: Poważnie. Nie ma nawet szelestu kartki, wszyscy albo notują to co mówi (bo raczej na 100% pyta na następnej lekcji). Nie pamiętam by kiedykolwiek upominała kogoś :shock:
Lecz nie ma nic za darmo... Ostatnio nadganiamy lektury... Prawie nikt ich nie czyta :wink:
Inna metoda (szczególnie dla matematyków, ale myślę że oni problemów nie mają) To branie do tablicy (w sumie to chyba tylko na matmie to skutkuje). Matma to taki jedyny przedmiot (no może jeszcze fizyka, chemia) gdzie nie brakuje zadań :evil: Niemiecki czy inne przedmioty hum. zawsze się coś wymyśli, powie a na matmie... Stoisz przy tablicy, serce bije, ale to nic... Nauczyciel daje zadanie, wtedy piszesz chwiejną ręką na tablicy... Czas start. Nie wiesz za co sie wziąć... ufff nauczyciel troche pomaga (solidarność męska;p). idzie kolejna osoba... Nikt nie może być pewny czy dotrwa do końca lekcji :mrgreen: Mimo, że nie na ocene to i tak adrenalinka idzie ;)
Godzina wychowawcza.
Chyba nigdy nie jest cicha i nigdy nie będzie bo nic się na niej nie robi :p No chyba, że zadanie na następną lekcje.
Angielski
Lekcja olewana przez wszystkich. Zależy jaka klasa. Jesli więcej chopów lub wyrównana ilość to jest głosno i chyba nic nie poradzisz :( :p
Niemiecki
Nie wiem czym się rózni od anglika ale zawsze, zawsze jest cisza (czy to w podstawówce, gimnazjum, liceum). Stop. W podstawówce, mieliśmy na grupy (i nadal mamy :p) Moja grupa była akurat spokojna więc ok ale w drugiej była zbieranina szkolnych "rozrabiaków" ;) Jeżdżenie po sali na krześle, krzyki, wrzaski. Zauważyłem że młoda nauczycielka i sobie nie radzila. Gdy było głośno nie dało się bydła :p uspokoić pracowała z tymi lepszymi, grzeczniejszymi. Na drugi dzień sprawdzenie zadania, które słyszeli ci Ok i... no i właśnie... Jedna pała w tą czy w tamtą :P Pamiętam, że tamta grupa miała chyba 3 nauczycieli. Ciągle ktoś odchodził ;)
Historia
U nas cisza bo raczej nikogo to nie interesuje (bio-chem). Więc tak jak na polskim, śpimy, nie robimy zadań. Na sprawdziany też się nie uczymy (pod terminem uczymy się rozumiem przeczytanie kilka razy a nie raz by napisać na 2 w porywach 3). Niektórzy się pilnują ale raczej ta lekcja u każdego leży :p
Geografia
Dość głośno, śmiesznie, nauczyciel specyficzny ;) Lekcja ok, ale i tak nikt się tego nie uczy.
Biologia
Nie nawidze nauczyciela :evil: Stara... no już spokojny jestem ;) Na lekcji cisza bo nuda. Śpimy, uczymy się bo to nasz profil :P Na pewno na lekcji nie uważamy, nie da się. Za bardzo spać się chce. Jak widać sen to dobry sposób ;) Ale raczej tylko w lepszych liceach ;) Bo jak lekcja nudna w gim by była to pewnie by sobie ją w jakiś sposb urozmaicali :p

Trochę napisałem ale czy pomogłem raczej nie :roll: Każda klasa wymaga innej taktyki, nie można dać sobie wejść na głowe bo wtedy... :ass: Przypomne o czymś... Nie rzucajcie tak pałami na lekcji bo może się zrobić coś takiego (w gimnazjum tak było) Za gadanie nauczycielka zaczeła wstwiać pały... Gdy wstawiła ok. 4 to nawet uczniowie sami się zgłaszali z prośbą o pałe. Raz pamiętam jak się wychowa. śmiała czemu mamy tyle nagan na jednej lekcji? Sytuacja podobna z jednyką. Karać pałami etc ale tylko tych najgłośniejszych. Bo wtedy kara skuteczna nie będzie (dość często to widziałem).

Przy okazji. Uważajcie na gimnazja :p Tam są cuda. Łamanie rąk, podpalanie marynarki na nauczycielu, straszna olewka na angielski :p bijatyki, czasami niektórzy są pod wpływem, palacze i co tylko jeszcze chcecie :P W podstawówce raczej nie było tak ostro, w liceum... Zależy jakim. W dobrym? Raczej pozytywinie. W złym? Drugie gimnazjum.

Awatar użytkownika
Afroditte
Posty: 479
Rejestracja: 2007-11-28, 21:38
Lokalizacja: tu i ówdzie

Re: dyscyplina w klasie

Postautor: Afroditte » 2008-02-25, 22:24

Buahahahaha :lol: :lol: :lol:

Dokładniej wypowiem się jutro bo dziś już mi głowa pęka, a do powiedzenia mam dużo :twisted:

Póki co na wypowiedź GalaAnonima (w dodatku z błędem) - No comment ( :twisted: )
"My wish is world's command"

whiteeye
Posty: 74
Rejestracja: 2007-05-11, 22:01

Re: dyscyplina w klasie

Postautor: whiteeye » 2008-02-26, 14:27

Do GalaAnonima:

Świetnie to ująłeś :) Czytając miałam wrażenie, że napisał to któryś z moich podopiecznych. Ja jestem nauczycielem wspomagającym w I klasie gimnazjum i co dzień od nowa zmagam się z różnymi zachowaniami "rozwalającymi" lekcje.
Tylko moi uczniowie nie śpią, wręcz przeciwnie jeśli nie interesuje ich przedmiot, lub nie lubią nauczyciela prowadzącego, przeszkadzają ile wlezie i na rozmaite sposoby. Tylko pozostaje pytanie co zrobić żeby było inaczej i jak postępować żeby uczniowie chcieli chcieć:) Ja na razie wciąż tego nie wiem. "Pozdrawiam" tych niegrzecznych uczniów, którzy nie radząc sobie często ze swoimi emocjami w szkole znajdują miejsce na wyżycie się i przysparzaja pracy i nerwów nauczycielom chcącym Was czegoś nauczyć.
Ostatnio zmieniony 2008-02-26, 23:30 przez whiteeye, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Afroditte
Posty: 479
Rejestracja: 2007-11-28, 21:38
Lokalizacja: tu i ówdzie

Re: dyscyplina w klasie

Postautor: Afroditte » 2008-02-26, 17:05

Zatem:

GalAnonim pisze:Muszę was niestety trochę zmartwić drodzy nauczyciele ;) ;p Metody z kartkówkami czy odpowiedzią dla ucznia "rozrabiaki" (gimnazjum/słabe LO/zawodówki/technikum) często mało dają :p Taki uczeń ma totalą olewke na to... Jak to mówi sławne szkolne przysłowie "Jedna pała w tą czy w tamtą..." ;) Najczęsciej ma kumpli, którzy mają podobne oceny... Pod koniec semestru się przebijają kto ma więcej :shock:


To żadne oświecenie. O tego typu zachowaniach uczniów nauczyciele doskonale przecież wiedzą, to nic odkrywczego.

Jednak mam dla Was super, extra metodę na dyscyplinę i cisze na lekcji.
NUDA :oops: :lol:
Młodsi nauczcyciele nie dadzą chyba rady ;) ale...


Wspaniale! Przyjdź do mnie na lekcję do mojej "wybitnej klasy", gdzie jeśli ściszam głos albo przestaję mówić to przez 10 sekund jest nuda. Potem już tylko radość, że nie ma lekcji - czyli kolejny wybuch braku dyscypliny

GalAnonim pisze:Matma to taki jedyny przedmiot (no może jeszcze fizyka, chemia) gdzie nie brakuje zadań :evil: Niemiecki czy inne przedmioty hum. zawsze się coś wymyśli, powie a na matmie... Stoisz przy tablicy, serce bije, ale to nic... Nauczyciel daje zadanie, wtedy piszesz chwiejną ręką na tablicy... Czas start. Nie wiesz za co sie wziąć... ufff nauczyciel troche pomaga (solidarność męska;p). idzie kolejna osoba... Nikt nie może być pewny czy dotrwa do końca lekcji :mrgreen: Mimo, że nie na ocene to i tak adrenalinka idzie ;)
Godzina wychowawcza.
Chyba nigdy nie jest cicha i nigdy nie będzie bo nic się na niej nie robi :p No chyba, że zadanie na następną lekcje.
Angielski
Lekcja olewana przez wszystkich. Zależy jaka klasa. Jesli więcej chopów lub wyrównana ilość to jest głosno i chyba nic nie poradzisz :( :p
Niemiecki
Nie wiem czym się rózni od anglika ale zawsze, zawsze jest cisza (czy to w podstawówce, gimnazjum, liceum). Stop. W podstawówce, mieliśmy na grupy (i nadal mamy :p) Moja grupa była akurat spokojna więc ok ale w drugiej była zbieranina szkolnych "rozrabiaków" ;) Jeżdżenie po sali na krześle, krzyki, wrzaski. Zauważyłem że młoda nauczycielka i sobie nie radzila. Gdy było głośno nie dało się bydła :p uspokoić pracowała z tymi lepszymi, grzeczniejszymi. Na drugi dzień sprawdzenie zadania, które słyszeli ci Ok i... no i właśnie... Jedna pała w tą czy w tamtą :P Pamiętam, że tamta grupa miała chyba 3 nauczycieli. Ciągle ktoś odchodził ;)
Historia
U nas cisza bo raczej nikogo to nie interesuje (bio-chem). Więc tak jak na polskim, śpimy, nie robimy zadań. Na sprawdziany też się nie uczymy (pod terminem uczymy się rozumiem przeczytanie kilka razy a nie raz by napisać na 2 w porywach 3). Niektórzy się pilnują ale raczej ta lekcja u każdego leży :p
Geografia
Dość głośno, śmiesznie, nauczyciel specyficzny ;) Lekcja ok, ale i tak nikt się tego nie uczy.
Biologia
Nie nawidze nauczyciela :evil: Stara... no już spokojny jestem ;) Na lekcji cisza bo nuda. Śpimy, uczymy się bo to nasz profil :P Na pewno na lekcji nie uważamy, nie da się. Za bardzo spać się chce. Jak widać sen to dobry sposób ;) Ale raczej tylko w lepszych liceach ;) Bo jak lekcja nudna w gim by była to pewnie by sobie ją w jakiś sposb urozmaicali :p


Przedstawiłeś konkretny przykład, w dodatku opatrzony subiektywnymi komentarzami, który jednak nie pokazuje w jaki sposób rozwiązać problemy wychowawcze z uczniami.

A co powiesz na to, ze na moich lekcjach matematyki uczniowie potrafią nieźle narozrabiać a czasami ci sami na angielskim siedzą jak trusie???

GalAnonim pisze:Trochę napisałem ale czy pomogłem raczej nie :roll:


Mi szczerze mówiąc raczej to drugie :P

Przy okazji. Uważajcie na gimnazja :p Tam są cuda. Łamanie rąk, podpalanie marynarki na nauczycielu, straszna olewka na angielski :p bijatyki, czasami niektórzy są pod wpływem, palacze i co tylko jeszcze chcecie :P W podstawówce raczej nie było tak ostro, w liceum... Zależy jakim. W dobrym? Raczej pozytywinie. W złym? Drugie gimnazjum.


A jakimże to jesteś znawcą polskich szkół? Do ilu chodziłeś? Ja uczę w gimnazjum i szkole podstawowej. nie widziałam jeszcze takich jak to nazwałeś "cudów", więc nie generalizuj.

GalAnonim pisze:nie można dać sobie wejść na głowe bo wtedy... :ass:


Hehe 8) :wink:
no comment
"My wish is world's command"

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: dyscyplina w klasie

Postautor: dushka » 2008-02-26, 17:22

Uważam, że człowiek (zwłaszcza w wieku, kiedy już potrafi pisać i rejestrować sie na forach) powinien mieć jakieś wyczucie sytuacji, zastanowić się, co można napisać, a co będzie płytkie. GalAnonim (z błędem!) tego nie posiada.

Awatar użytkownika
Afroditte
Posty: 479
Rejestracja: 2007-11-28, 21:38
Lokalizacja: tu i ówdzie

Re: dyscyplina w klasie

Postautor: Afroditte » 2008-02-26, 18:20

Nie czepiajmy się tego nicka bo nasze też się mogą okazać z błędem :oops: Co nie zmienia faktu wcześniej opisanego :wink:
"My wish is world's command"

whiteeye
Posty: 74
Rejestracja: 2007-05-11, 22:01

Re: dyscyplina w klasie

Postautor: whiteeye » 2008-02-26, 19:53

Trochę się chyba czepiacie. Chłopak napisał to co widzi. Nie nam oceniać jego elokwencję czy wyczucie sytuacji. Opisał to co działo się w jego szkołach i klasach do których chodził, a ja wiem, że rzeczy które opisuje mogą się zdarzać np. w gimnazjum. Może nikt nikogo nie podpalał ale kosz na śmieci już na przykład tak i to nie najgorsza rzecz jaka może się zdarzyć. Nie boczcie się więc kobiety, bo mając świadomość, że dobrze wykonujecie swoją pracę, takie teksty ucznia nie powinny robić na was wrażenia, szczególnie że wiecie przecież, że ludzie nawet dorośli reprezentują dość zróżnicowany poziom wyczucia.

whiteeye
Posty: 74
Rejestracja: 2007-05-11, 22:01

Re: dyscyplina w klasie

Postautor: whiteeye » 2008-02-26, 23:24

miwues pisze:Mnie taka filozofia wychowawcza odrzuca.


To żadna filozofia. Może po kilkunastu latach pracy w zawodzie będę myślała jak Ty. Na razie jednak problemy moich uczniów są dla mnie bardzo ważne, ale wcale nie tłumaczę tym ich zachowania. Bez odniesienia do sytuacji domowej często nie można zrozumieć ucznia i jego zachowania. Wiem, że tylko konsekwencja i jasne zasady są w stanie zapewnić sukces wychowawczy. Bez względu na to jak trudną sytuację dzieci mają w domu, nie usprawiedliwia to ich aroganckiego, bezczelnego i czasem złośliwego zachowania, którego ja nie toleruję, choć w mojej szkole n-le, przynajmniej niektórzy jakby oswoili się z wulgarnym zachowaniem na tyle, by czasem odpuszczać sobie reagowanie na nie.... Można by o tym wiele pisać, ale nie chcę zanudzać.

moniakzam
Posty: 18
Rejestracja: 2007-08-30, 11:22

Re: dyscyplina w klasie

Postautor: moniakzam » 2008-02-27, 13:01

Znów kolejny problem, uczeń - Marek (o którym pisałam wcześniej) za wezwanie mamy do szkoły stał się jeszcze bardziej wulgarny i butny w stosunku do mojej osoby niż był wcześniej. W dodatku mama oczywiście się nie zjawiła. Jeden z uczniów innej klasy przekazał mi wiadomość iż Marek zamierza dzisiaj "roznieść szkołę i mi pokazać na co go stać". Lekcja matematyki w tej klasie była nie do przeprowadzenia i o dziwo to nie Marek mi przeszkadzał tylko grupka chłopców siedząca przed nim. Miałam wrażenie, że robią to złośliwie czekając na moją reakcje. Oczywiście zostawiłam ich po lekcji i porozmawiałam i zostałam przeproszona. Jednak martwi mnie fakt, że Marek ma taki stosunek do mnie jako wychowawcy. Jego niecenzuralne odzywki w moim kierunku niby powiedziane do siebie, ale tak bym usłyszała...do dyrektora z tym nie pójdę, bo przecież już był, rozmawiał a Markiem i stwierdził, że zarazie tylko tyle może zrobić...Poradźcie co w takiej sytuacji robić? Obawiam się, że pozostanie mi przetrwać w tym konflikcie do końca roku.

akinomka
Posty: 276
Rejestracja: 2006-04-13, 10:54

Re: dyscyplina w klasie

Postautor: akinomka » 2008-02-28, 08:05

A co w tej sprawie robi pedagog szkolny?
Aby zacząć biegać, trzeba najpierw nauczyć się chodzić.


Wróć do „Problemy dydaktyczno-wychowawcze”