List otwarty
do nauczycieli szkół samorządowych i rządowych
oraz przedstawicieli nauczycielskich
związków zawodowych
Drogie koleżanki i koledzy - nauczyciele
Piszę do Was ten list otwarty z głębi serca, gdyż powinniście wiedzieć jak jesteście przez poprzednią i obecną władzę oszukiwani i co władza robi, aby to się nie wydało. Chodzi o sposoby usuwania z pracy nauczycieli mianowanych, czyli najbardziej obciążających budżet Państwa. W powyżej wspomniane działania zaangażowane są dwa ostatnie Rządy, które nie tylko kontynuują skutek omyłki legislacyjnej któregoś z poprzednich Rządów, ale dążą do utrzymania w Polsce tego stanu rzeczy. Największe podwaliny zrobił pod to Rząd PiS-u, gdyż zastosował wobec Was drodzy Państwo, nauczyciele mianowani – pewne posunięcie, wskutek którego nie tylko utrwala się istniejący nieprawidłowy stan rzeczy, ale jeszcze bardziej ułatwia usuwanie Was z pracy i to bez względu na wiek. Ten Rząd kontynuuje zamierzenia poprzedników. Opiszę na czym to wszystko polega, gdyż moja sprawa trafiła do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, a następnie dwa lata temu do Polskiego Rządu z poleceniem przywrócenia do pracy. Do Trybunału występowałam nie o odszkodowanie, lecz o przywrócenie do pracy. Ponieważ jest to sprawa publiczna nie może tego zrobić Trybunał w Strasburgu, tylko w tym wypadku odpowiedni Minister w Polsce. Rząd jednak nie reaguje, obawiając się, że cała sprawa ujrzy światło dzienne. Nie obawia się nawet upomnień ze strony Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, który jest sądem o charakterze cywilnym, odszkodowawczym. Obawiając się, by sprawa nie trafiła do właściwego Sądu czyli Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, co pociągnęło by za sobą niewygodną dla Rządu konieczność zmiany nieaktualnego „prawa”, oraz zaprzestania fałszywej drogi rozpatrywania spraw nauczycieli mianowanych przez sądy cywilne, czyli Sądy Pracy – Premier zmienił nagle zdanie i wyłączył Kartę Praw Podstawowych spod zapisów Traktatu UE. To tłumaczy milczenie polityków PO w sprawie Karty oraz niedopuszczenie do debaty sejmowej w sprawie Karty, którą chciało zorganizować SLD przed podpisaniem Traktatu UE w Lizbonie. To również tłumaczy dążenie polityków PO do jak najszybszego ratyfikowania Traktatu bez karty przez Sejm, a nie w drodze referendum, najlepiej bez debaty, której teraz z kolei domaga się PSL. Teraz napiszę na czym polega oszukiwanie nauczycieli. Otóż na dwóch rzeczach, które po kolei omówię:
1. Utrzymywanie w Ustawie o systemie oświaty nieaktualnego, czyli fałszywego zapisu art. 39 ust. 3 starej ustawy z dnia 7 września 1991r., z czasów, gdy jeszcze nie istniały samorządy. Mówi on, iż „Dyrektor szkoły jest kierownikiem zakładu pracy dla zatrudnionych w szkole lub placówce nauczycieli i to on zatrudnia i zwalnia nauczycieli”. Zapis ten jest niezgodny z Ustawą zasadniczą – Kodeks Pracy, art. trzy jeden (z powodu braku indeksu górnego na forum nie było możliwości zapisania jedynki górną cyferką nad trójką) w rozumieniu art. 9 par. 1, art. 76 KP oraz art. 13 i 11 Karty Nauczyciela i art. 5c pkt.3 i art. 5b aktualnej Ustawy o Systemie Oświaty. Od 2 czerwca 1996r. wszelkie czynności z zakresu prawa pracy na mocy art. trzy jeden KP w rozumieniu art. 9 par. 1 KP wykonuje za szkołę lub Zespół Szkół jako jednostkę organizacyjną nie posiadającą osobowości prawnej – organ zarządzający szkołą lub Zespołem Szkół w osobie burmistrza, wójta, starosty lub prezydenta miasta. Od powyższej daty przepis art. trzy jeden KP zastąpił artykuł 23 KP, zgodnie z którym czynności prawne w zakresie prawa pracy wykonywał w imieniu zakładu pracy jego kierownik. Od tej pory istnieje tylko jedna kategoria pracodawców – podmiot zarządzający daną jednostką organizacyjną. Wtedy to zerwano całkowicie z poprzednim zróżnicowaniem sytuacji prawnej pracowników w zależności od ulokowania ich zakładu pracy w sektorze uspołecznionym lub prywatnym. Obowiązujące od dnia 2 czerwca 1996r. pojęcie „zakład pracy” nadal funkcjonuje w prawie pracy, ale w innym znaczeniu – dla określenia wyodrębnionego mienia pracodawcy i zatrudniania w tym celu pracowników. We wszystkich innych wypadkach kodeks mówi o pracodawcy a nie o zakładzie pracy. Prawo zatrudniania pracowników nie oznacza, że dany podmiot może być traktowany jak pracodawca. Status pracodawcy uzyskuje ten podmiot, który faktycznie zatrudnia pracowników, posiada władzę finansową i rozporządza środkami na ich wypłaty. Dyrektor szkoły lub Zespołu Szkół jako jednostka organizacyjna (czyli osoba fizyczna, nie prawna działa we własnym imieniu, ale ze skutkiem praw i obowiązków osoby prawnej (art. 31 KC). Jego działania są wewnętrzną formą współdziałania osoby fizycznej oraz prawnej, która powołała ją do życia.
2. Ukrywanie przed nauczycielami ustawy Pragmatyka Służbowa czyli przepisy szczególne, zawierająca szczegółowe objaśnienia do Ustawy Karta Nauczyciela zawierającej przepisy ogólne. Nauczyciele nie wiedzą o jej istnieniu wskutek czego błędnie sądzą, że ich stosunek pracy reguluje tylko Ustawa KN i Kodeks Pracy w części nie dotyczącej służby (czyli art. 42 KP). Jest to nieprawdą, gdyż stosunek pracy nauczycieli mianowanych reguluje Ustawa Pragmatyka Służbowa oraz tylko i wyłącznie art. 76 Kodeksu Pracy. Są oni jednak usuwani z pracy na podst. art. 20 ust.1 pkt.2 KN, który faktycznie ich chroni, ale z powodu swej ogólnikowości jest dla nauczycieli niezrozumiały, a nieraz może być rozumiany wręcz odwrotnie niż przesłanie i znaczenie, które faktycznie zawiera. W zawoalowany sposób odsyła do Pragmatyki Służbowej. Ustawa Pragmatyka Służbowa – art. 20 uniemożliwia rozwiązanie stosunku pracy z nauczycielem mianowanym. Mówi: „W wypadku ograniczenia ilości oddziałów dyrektor rozwiązuje stosunek pracy z nauczycielem stażystą i kontraktowym.”. Pracodawcy wykorzystują jednak powyżej wspomniane zawoalowanie oraz fakt niewiedzy nauczycieli o istnieniu Pragmatyki Służbowej w celu usuwania z pracy nauczycieli mianowanych. Pragmatyka Służbowa jest aktem prawnym regulującym prawa i obowiązki nauczycieli zatrudnionych na podstawie mianowania jako pracowników pozostających w służbowym stosunku pracy o charakterze publiczno-prawnym i zobowiązaniowym z określonym organem prawnym w osobie burmistrza, wójta, starosty czy prezydenta miasta. Określa ona w sposób niezwykle ścisły sytuacje, kiedy może dojść do rozwiązania stosunku pracy z nauczycielem mianowanym (tylko i wyłącznie w przypadku art. 23). Ukrywanie Pragmatyki Służbowej ma swoje następstwo w zrównywaniu w praktyce przez pracodawców nauczycieli stażystów i kontraktowych (zatrudnionych na podstawie umowy o pracę) z mianowanymi (zatrudnionymi na podst. mianowania). U tych drugich akt mianowania w przeciwieństwie do umowy o pracę nie rodzi skutków na gruncie prawa cywilnego. Otóż drodzy nauczyciele, są cztery sposoby nawiązywania stosunku pracy: - z umowy o pracę
- z wyboru
- z powołania
- z mianowania czyli nominacji
W przypadku pracownika, którego stosunek pracy nie powstał na podstawie mianowania lecz na podstawie umowy o pracę, pracodawca może z nim bardzo łatwo rozwiązać stosunek pracy, gdyż nawet bez wypowiedzenia. Stosunek z mianowania powstaje automatycznie (nic nie potrzeba podpisywać) z dniem, który widnieje na akcie mianowania (art. 13 i 11 KN). Sam akt wręczenia jest mianowaniem czyli nominacją, a mianowanie jest inaczej aktem (art. 76 ust. 3 KP). Przypomnijcie sobie drodzy nauczyciele mianowani, że nigdy nie podpisywaliście żadnej umowy o pracę, aż do momentu, kiedy PiS ogłosił w maju 2007r., że wprowadza zmiany w Karcie Nauczyciela i kazał Wam w związku z tym podpisywać tzw. nowe umowy o pracę. Żeby podkreślić znaczenie tego, medialnie ogłosił, że ustawa nie wejdzie w życie jak zwykle po czternastu dniach od ogłoszenia, ale dopiero od 1 września 2007r., żeby dyrektorzy zdążyli podpisać z nauczycielami tzw. „nowe” umowy o pracę. Był to podstęp PiS-u, czyli wspomniane przeze mnie wcześniej podwaliny pod możliwość łatwiejszego usuwania Was z pracy. Ogłoszona tak szumnie zmiana nic nie zmieniła w istniejących przepisach, była to tylko kosmetyka stricte redakcyjna, tzw. „zmiana” bez zmiany.
Wszystkie powyższe działania władzy odwracają uwagę nauczycieli mianowanych od właściwego dla nich prawa publicznego i kierują myślenie na grunt prawa cywilnego, co uniemożliwia im skuteczną obronę na gruncie, który ich stosunków pracy nie dotyczy. Składają oni pozwy do Sądów Pracy (tracąc czas, pieniądze i zdrowie), które to Sądy nie mają przesłanek materialnoprawnych – interesu prawnego, legitymacji procesowej stron – do merytorycznego orzekania w sprawach nauczycieli mianowanych. Sądy te pozwy i apelacje oddalają. Wyroki są merytorycznie nierozpoznane, czyli pozorne, więc nieważne. Przesłanki materialnoprawne do spraw z nominacji posiadają osoby prawne działające z Sądem Pracy na zasadzie równorzędności a nie podrzędności podmiotów prawnych. Jest to w pierwszej instancji burmistrz, wójt, starosta i prezydent miasta, następnie wojewoda ustawowo zobowiązany do wydawania zaleceń (wynikających z czynności nadzoru) w drodze decyzji usunięcia uchybień, jeżeli szkoła lub organ prowadzący prowadził swą działalność z naruszeniem Ustawy (w przypadku usunięć z pracy nauczycieli mianowanych i braku decyzji przywracającej – Ustawy KN, Pragmatyka Służbowa, KP). Wojewodę zobowiązuje do tego art. 33 ust. 8 i art. 34 ust. 1 Ustawy o Systemie Oświaty. Następnym szczeblem odwoławczym jest odpowiedni Minister, czyli Minister Edukacji.
Wygląda jednak na to, że obecny Rząd chce kontynuować zachowawczą politykę PiS-u w dziedzinie łamania prawa nauczycieli. Przemawia za tym plan odebrania Wojewodom zadań związanych z ochroną pracy nauczycieli, oraz wyłączenie Karty Praw Podstawowych spod zapisów Traktatu UE i przyspieszenie prac dotyczących obu tych posunięć.
W ten sposób nauczyciele mianowani zostaną na łasce lub niełasce burmistrza, wójta, starosty bądź prezydenta miasta, którzy będą robili w zakresie pracy nauczycieli tak, jak na folwarku zwierzęcym – co tylko będą chcieli, gdyż nikt ich nie skontroluje i nie uchyli ich decyzji. Nauczyciele kontraktowi i stażyści będą mogli odwołać się do Sądu Administracyjnego (to będzie ich jedyna droga), natomiast zbyt kosztowni, więc niewygodni mianowani – zostaną pozbawieni wszelkiej możliwości odwoławczej. Nawet do Sądu Administracyjnego, gdyż art. 2 pkt. 16 Kodeksu Pracy na to nie zezwala.
A może Rząd planuje dalej kontynuować czarny scenariusz „zabawy” w Sądy Pracy?
To właśnie dlatego Rząd obawiając się postawienia tych wszystkich kwestii przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości, postanowił, że premier wyłączy Kartę Praw Podstawowych spod zapisów Traktatu UE.
Szanowni Państwo, również Politycy, którzy są wrażliwi na łamanie prawa i krzywdę ludzką
Mam nadzieję, że wspólnymi siłami coś w tej sprawie zrobimy i nie zaprzepaścimy szansy na sprawiedliwość, godne traktowanie i lepszą przyszłość.
Z poważaniem,
nauczycielka