ocenianie na lekcji W-F

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

archell
Posty: 9
Rejestracja: 2008-02-07, 18:40

Re: ocenianie na lekcji W-F

Postautor: archell » 2008-05-13, 21:18

dushka pisze:Wpadłaś/eś tu tylko po to, by pozaczepiać? Odpuść sobie.


hmmmm, w pierwszej chwili miałem "ustosunkować się" do tego postu, cóż, trzeba mieć wysoką samoocenę, żeby pouczać innych nie pytanym :D. Będąc pedagogiem zapewne przeprowadziłeś/łaś :D wnikliwą analizę moich wypowiedzi i stąd jakże trafny wniosek :D
Podsumowując.... odpuszczam sobie, uginam kark pod ciężarem liczby postów jednoznacznie wskazującym na nieomylność i etc.
po drugie.... pierwsza chwila zwyciężyła :D poczytaj jeszcze raz, kto poruszył wątek snów i jeśli uważasz to za zaczepkę a nie odpowiedź to sorki, musisz z tym żyć.
Pierwszym poziomemu samodoskonalenia jest poznanie stopnia swojej niekompetencji.

franciszekdolas
Posty: 10
Rejestracja: 2008-04-01, 20:06
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: pomorskie

Re: ocenianie na lekcji W-F

Postautor: franciszekdolas » 2008-05-15, 14:35

miwues pisze:Chodzi ci o tzw. egzamin weryfikujący ocenę? Zapis jest sprzeczny z prawem.


Dlaczego ten zapis jest sprzeczny z prawem?

Paweł Ł.
Posty: 264
Rejestracja: 2007-11-11, 15:33

Re: ocenianie na lekcji W-F

Postautor: Paweł Ł. » 2008-05-23, 19:57

archell pisze:
Paweł Ł. pisze:^^ Toś sie obudziła/ł...


cóż, widać jeszcze inni śpią, żeby napisać "ę" należy użyć klawisza alt :rotfl:


Mały offtop...

Podpis nieomylnego archell:

Pierwszym poziomemu samodoskonalenia jest poznanie stopnia swojej niekompetencji
Nie kompromituj się człowieku. Jak już zwracasz uwagę na błędy, sam przeczytaj swojego posta zanim wciśniesz 'wyślij'.

archell pisze:Ach, szkoda, to była wspaniała (choć, nie wiele wnosząca) polemika, żałuję, że Panowie już się wystrzelali :D
Liczyłem na więcej. :rotfl:
Pozdrawiam


Jak mniemam TEGO nawet nie raczyłeś Archellu przeczytać. Podałeś 4 punkty odnośnie oceniania. Tak, zrobiłeś ze mnie Robocopa. To się nazywa najkrwawszy post w historii internetu. W tym temacie przeczytałem jeszcze dwa Twoje posty. Mam pytanie, odpisz mi na pw, żeby śmietniska tutaj nie robic, co znaczy wyraz "postwi" zawarty w jednej z Twoich "bezbłędnych" wypowiedzi. ŻART:)
Wracając do tematu. To co proponuje Pan Adam Kantanista, uważam za ciekawy kierunek w stronę którego powinni zmierzać nauczyciele wychowania fizycznego.
Nie pozdrawiam, Bleh:)

archell
Posty: 9
Rejestracja: 2008-02-07, 18:40

Re: ocenianie na lekcji W-F

Postautor: archell » 2008-05-25, 21:22

Paweł Ł. pisze: Jak już zwracasz uwagę na błędy, sam przeczytaj swojego posta zanim wciśniesz 'wyślij'.



karzdy morze robic blendy, nie o to chodziło..... :lol2:
no toś błysnął :devil: zapewne twój rozumek nie załapał sarkazmu :devil:


cóż, z polskim też na bakier, sam przeczytaj swój post.....

odpuść sobie dalszą polemikę (nowe słówko, zapisz i zapamiętaj :devil: ), żenująco cienki jesteś jeśli nie czytasz między wierszami.

Pozdrawiam i.... mam nadzieję, że spotkamy się w.... realu pawełku :rotfl:
Pierwszym poziomemu samodoskonalenia jest poznanie stopnia swojej niekompetencji.

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: ocenianie na lekcji W-F

Postautor: dushka » 2008-05-26, 15:27

Proponuję usunąć kilka ostatnich postów.

Wracając do tematu - w mojej szkole wfiści są niereformowalni. Pomijam, że dziecko z orzeczeniem o niepełnosprawności ruchowej (i z orzeczeniem o kształceniu specjalnym) ma 3 na semestry oba, to uczeń mający 5+ 5+ 6 6 6 6 celującego nie dostanie, bo "za mało robi". A dzieciak jeździ na wszelkie możliwe turnieje szachowe, wraca z nagrodami! Szlag mnie trafia.

Paweł Ł.
Posty: 264
Rejestracja: 2007-11-11, 15:33

Re: ocenianie na lekcji W-F

Postautor: Paweł Ł. » 2008-05-29, 21:55

dushka pisze:Proponuję usunąć kilka ostatnich postów.

Wracając do tematu - w mojej szkole wfiści są niereformowalni. Pomijam, że dziecko z orzeczeniem o niepełnosprawności ruchowej (i z orzeczeniem o kształceniu specjalnym) ma 3 na semestry oba, to uczeń mający 5+ 5+ 6 6 6 6 celującego nie dostanie, bo "za mało robi". A dzieciak jeździ na wszelkie możliwe turnieje szachowe, wraca z nagrodami! Szlag mnie trafia.



No i co z tego, że jeździ na wszelkie możliwe turnieje?

Nigdy nie postawiłbym oceny celującej osobie, która ma same 6, jeździ na zawody (niech będzie wszystkie możliwe), ale np. swoim postępowaniem w szkole, poza lekcją W-fu, nie jest osoba godną do naśladowania.

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: ocenianie na lekcji W-F

Postautor: dushka » 2008-05-30, 18:21

A czy ja napisałam, że jest taką osobą?
Wręcz przeciwnie - wzorowe zachowanie, średnia 5,3. Bardzo dobre dziecko, tak ogólnie. Dlatego tak mnie dobija ta ocena.

Ziaba
Posty: 23
Rejestracja: 2008-06-11, 01:19
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: mazowieckie

Re: ocenianie na lekcji W-F

Postautor: Ziaba » 2008-06-12, 18:11

Przez ostatnie dwa lata byłam zwolniona z wf (problemy z kolanem- chondromalacja chrząstki, chodziłam na rehabilitację). W tym momencie jest już ok, i nie ma przeciwwskazań do chodzenia na wf. Jednak szkoła organizuje obowiązkowy basen. Nie ma takiej siły, która zawlekłaby mnie na basen, mam fobię przed pływaniem, i nawet, jeżeli miałabym się przełamać, to napewno nie robiąc z siebei pośmiewisko przed klasą. Słuchanie iluś osób, które myślą, że mi "wytlumaczą, że nie ma sie czego bać" też mi sie nie uśmiecha. Nie, i koniec.
Co powinnam zrobić? Mogę spróbować dogadać się z nauczycielem, żebym np. mogła np. zamiast tego zapisać się na jakieś inne zajęcia sportowe? Właściwie pani od wf miła była, miałam wizytę u lekarza przesuniętą z czerwca na październik, i spokojnie udało się dogadać, że przyniosę zwolnienie w październiku i nie muszę do tego czasu mieć usprawiedliwień od rodzica. Więc najpierw spróbuję się jakoś dogadać z tą panią, może i w tej sprawie nie będzie robiła trudności, ale wolałabym wiedzieć, jak "w teorii" wygląda takie "dostosowanie wymagań" do ucznia, który ma fobię przed pływaniem? W podstawówce zmuszali mnie do robienia jakichś ćwiczeń, których się bałam (fakt, że wymagania mieli mniejsze, niż do reszty uczniów :wink: tylko co z tego?), pamiętam np. jak kazali mi ileś razy zanurzyć głowę, to będę mogła iść się przebrać, a jak nie, to jeszcze przez godzinę nie wolno mi wyjść z basenu. Oczywiście inne dzieci miały ubaw. Dlatego unikałam pływania jak się dało, ale za duża jestem na takie wygłupy i szkoda nerwów ;)

muzzik man
Posty: 24
Rejestracja: 2008-06-13, 19:54
Kto: uczeń
Przedmiot: Muzyka
Lokalizacja: mazowieckie

Re: ocenianie na lekcji W-F

Postautor: muzzik man » 2008-06-13, 20:30

Ja nie ćwiczę na w-f od tego. Mam astmę, nie aż taką zaawansowaną, ale mam. Mogę ćwiczyć na wf, ale nie muszę. Na tych lekcjach ciągle gra się w noge. Dosłownie były 2-3 lekcje w tym roku szkolnym, kiedy było coś innego. Nie lubię piłki nożnej i nie będę grał :) tak więc mam zwolnienie lekarskie, średnią 5,0 na koniec gimnazjum, jest mi dobrze i jakoś żyję bez tego "w-f". Zobaczymy, co będzie w liceum :)
'Idź tam gdzie słyszysz śpiew, tam ludzie dobre serca mają. Źli ludzie - ach wierzaj mi - ci nigdy nie śpiewają.'
Goethe

Ziaba
Posty: 23
Rejestracja: 2008-06-11, 01:19
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: mazowieckie

Re: ocenianie na lekcji W-F

Postautor: Ziaba » 2008-06-13, 23:36

Eh, ja też mogłabym zdobyć zwolnienie lekarskie, gdyby mi zależało. Poprostu nie chcę kombinować, unikać, bo wydaje mi się to niemądre, niedojrzałe. Nigdy nie byłam jakąś szczególnie "sportową" osobą, ale po pierwsze, jakaś forma zajęć sportowych jest poprostu w moim interese, a po drugie skoro jestem zdrowa (albo nie jestem na tyle chora, żeby niećwiczyć) to nie powinnam nikogo oszukiwać- teraz przyjmie zwolnienie, bo nie ma wyjścia, ale innym razem mogę np. źle się poczuć, a nauczycielka pomyśli, że zmyślam. Nie, nie, nie. Robisz co chcesz, ja, zanim zasłonię się zwolnieniem lekarskim, ja, zanim wezmę to pod uwagę, chcę wiedzieć, w jaki sposób uczciwie mogę to załatwić.

muzzik man
Posty: 24
Rejestracja: 2008-06-13, 19:54
Kto: uczeń
Przedmiot: Muzyka
Lokalizacja: mazowieckie

Re: ocenianie na lekcji W-F

Postautor: muzzik man » 2008-06-14, 10:14

Ja nie oszukuję, jeśli te słowa były do mnie kierowane. Po prostu mam prawo mieć zwolnienie i nie było to załatwiane za pomocą pieniędzy lub w inny podejrzany sposób. Lekarz na początku każdego roku pyta się mnie, czy mogę ćwiczyć na w-f. Gdyby to były inne zajęcia - gimnastyka, biegi, itd. - chętnie brałbym czynny udział w zajęciach. Nie moją winą jest, że nauczyciel nie potrafi w odpowiedni sposób poprowadzić lekcji w-f - rzuca piłkę i wdaję się w pogawędki z innymi w-f-istami. Ehhh... polska edukacja...
'Idź tam gdzie słyszysz śpiew, tam ludzie dobre serca mają. Źli ludzie - ach wierzaj mi - ci nigdy nie śpiewają.'

Goethe

adner
Posty: 455
Rejestracja: 2008-03-28, 19:16
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: podlaskie

Re: ocenianie na lekcji W-F

Postautor: adner » 2008-06-14, 11:58

Chcesz, to się możemy zamienić. Ja chętnie pogram w piłkę, a ciebie będą dręczyć dziwnymi ćwiczeniami i biegami :roll:
As I kissed her goodbye I said, all beauty must die
And lent down and planted a rose between her teeth

monica
Posty: 16
Rejestracja: 2007-08-08, 15:23

Re: ocenianie na lekcji W-F

Postautor: monica » 2008-11-21, 16:07

Dziś moja 13-letnia córka uczennica I klasy gimnazjum wróciła ze szkoły bardzo zdenerwowana. Otóż nauczyciel wych. fiz. zamieścił na gazetce szkolnej wyniki sprawności uczniów poszczególnych klas. Moje dziecko częściowo zwolnione z zajęć ruchowych (duża wada wzroku) ze zrozumiałych względów nie mogło brać udziału we wszystkich ćwiczeniach, więc i wynik nie jest imponujący. Jednak dla dziewczynki w tym wieku nie jest bez znaczenia to, że wszyscy mogą zobaczyć jej nazwisko na jednym z ostatnich miejsc. Poza tym jest bardzo dobrą uczennicą, jedynie wf spędza jej sen z powiek. Oceniana jest tak samo jak inni w pełni sprawni koledzy, co potęguje jej zniechęcenie. Sama jestem nauczycielem i nie rozumiem jak inny nauczyciel mógł wpaść na tak "genialny" pomysł. To tak jakby wywiesić na gazetce informację, że Jaś Kowalski ma tyle i tyle jedynek. Rolą nauczyciela jest wspieranie, a nie zniechęcanie. Moja córka dotąd bardzo chętnie brała udział w zajęciach ruchowych (nie opuszcza lekcji, zawsze przygotowana), teraz coraz częściej słyszę, że wolałaby mieć całkowite zwolnienie z wf-u, żeby nie psuć sobie średniej ocen.
Co powinnam zrobić w takiej sytuacji, poradźcie!

Paweł Ł.
Posty: 264
Rejestracja: 2007-11-11, 15:33

Re: ocenianie na lekcji W-F

Postautor: Paweł Ł. » 2008-11-21, 19:48

monica pisze:Dziś moja 13-letnia córka uczennica I klasy gimnazjum wróciła ze szkoły bardzo zdenerwowana. Otóż nauczyciel wych. fiz. zamieścił na gazetce szkolnej wyniki sprawności uczniów poszczególnych klas. Moje dziecko częściowo zwolnione z zajęć ruchowych (duża wada wzroku) ze zrozumiałych względów nie mogło brać udziału we wszystkich ćwiczeniach, więc i wynik nie jest imponujący. Jednak dla dziewczynki w tym wieku nie jest bez znaczenia to, że wszyscy mogą zobaczyć jej nazwisko na jednym z ostatnich miejsc. Poza tym jest bardzo dobrą uczennicą, jedynie wf spędza jej sen z powiek. Oceniana jest tak samo jak inni w pełni sprawni koledzy, co potęguje jej zniechęcenie. Sama jestem nauczycielem i nie rozumiem jak inny nauczyciel mógł wpaść na tak "genialny" pomysł. To tak jakby wywiesić na gazetce informację, że Jaś Kowalski ma tyle i tyle jedynek. Rolą nauczyciela jest wspieranie, a nie zniechęcanie. Moja córka dotąd bardzo chętnie brała udział w zajęciach ruchowych (nie opuszcza lekcji, zawsze przygotowana), teraz coraz częściej słyszę, że wolałaby mieć całkowite zwolnienie z wf-u, żeby nie psuć sobie średniej ocen.
Co powinnam zrobić w takiej sytuacji, poradźcie!


Nie jestem zorientowany jak to prawnie wygląda. Najprawdopodobniej takiej regulacji nie ma. Nie zmienia to faktu, że ów n-l postąpił żałośnie. Nie wiem, może to były sportowiec, a tacy maja duże parcie na wyniki i nie zagłębiają się w psychikę i potrzeby uczniów. Co mozna zrobić? Mozna pójść do Dyrekcji i porozmawiac o problemie. Przedstawić sytuację itd. Mozna też porozmawiać z n-lem i uświadomić mu jaką krzywde czyni swojej podopiecznej, która jak pani wspomniała daje od siebie wszystko na lekcji w-f. Dla mnie uczniowie zaangażowani w lekcję są na 1 miejscu. Wynik to sprawa drugorzędna. Nauczyciele wychowania fizycznego zapominają, że uczą specyficznego przedmiotu. Ich zadaniem jest zachęcić młodych ludzi do uczestniczenia w kulturze fizycznej, a nie odbieranie im przyjemności z uczestniczenia w zajęciach. Masa osób wini rodziców za to, że uczniowie nie chcą ćwiczyć na lekcjach, że obżerają się chipsami, piją colę i siedzą godzinami przed kompem. Zapomina się o najważniejszym, o nauczycielu w-f, który nie umie zachęcić młodych do sportu. Takim człowiek najprawdopodobniej jest ten nauczyciel. Nie chcę też uogólniać, gdyż być może się myle. Jeżeli natomiast nie dojdzie pani do porozumienia, proponuje załatwić zwolnienie z w-f i spróbować zachęcić dziecko do aktywności poza szkolnej. Zapytać dziecko jaki rodzaj dyscypliny sportowej je interesuje i spróbować zapisać do jakiegos klubu. Minus taki, że w większości przypadków taka opcja jest płatna.

monica
Posty: 16
Rejestracja: 2007-08-08, 15:23

Re: ocenianie na lekcji W-F

Postautor: monica » 2008-12-03, 15:21

Problemów z wych. fiz. ciąg dalszy...
Gazetka zniknęła bez mojej interwencji, może ktoś inny interweniował.
Córka dostała 2 za zagrywkę (zresztą to pierwsza dwója w jej karierze szkolnej, więc straszna rozpacz itd. itp.) Proponowana ocena na półrocze - 3. Jednym z argumentów jest fakt, że na tle klasy ma zbyt mało ocen (4+ i 2). Nie opuściła żadnej lekcji, zawsze ćwiczy, a mało ocen, bo nie wszystkie ćwiczenia może wykonywać. Nauczyciel widocznie nie dostosował PSO do możliwości dziecka i nie wie za co je oceniać. Zdaję sobie sprawę, że córka nie należy do osób najsprawniejszych ruchowo, ale strasznie przeżywa to 3 na koniec semestru. Najprawdopodobniej będzie miała same 5 , 6 no i 3. Sama jestem nauczycielem, nie jakąś rozhisteryzowaną mamusią, nigdy nie nachodziłam nauczycieli . Dziecku tłumaczę, że to pan ma rację, ale szlag mnie trafia.
Ja pracuję z małymi dziećmi, więc w mojej pracy podobna sytuacja jest nie do pomyślenia. Uczę też przedmiotów artystycznych, gdzie też system oceniania jest specyficzny. Nie wyobrażam sobie, że postawię uczniowi słabą ocenę z muzyki, bo nie potrafi czysto zaśpiewać. Postawię mu jeśli nie nauczy się słów piosenki, bo to zależy od niego. Nie robię problemu z tego, że dziecko będzie miało 3, nie ma to dla mnie znaczenia. Martwiłabym się, gdyby miała problemy z innych przedmiotów, ale nie z w-fu. Niemniej jednak dla dziecka to duży problem, ogromny stres przed lekcją.
Poradźcie, co mam zrobić? Czy pozostaje mi tylko całkowite zwolnienie z zajęć, jednak tego bym nie chciała. Córka też kiedyś nie chciała nawet o tym słyszeć, teraz zmieniła zdanie.
Jeśli będzie zwolniona w II semestrze, to czy na świadectwie znajdzie się ocena z półrocza?


Wróć do „Wychowanie fizyczne”