Tak czytam i dochodzę do wniosku, że
słonka nikt nie przekona. Toteż nawet nie próbuję. Młody idealista, wierzy w nieomylność swoich poglądów i wierzy w sukces. Z czasem życie te poglądy zweryfikuje, taka niestety jest prawidłowość.
Któż z nas w jego wieku nie był idealistą?
słonek pisze:dushka napisał/a:
Ehhh, idealisto...
A jak inaczej chcieć być pedagogiem, dyrektorem szkoły, stworzyć uniwersytet, poruszyć konsekwencje wychowania socjalistycznego w Polsce, zostać ministrem edukacji narodowej, jak?
Normalnie - potrzebny optymizm pedagogiczny, a z idealizmu się wyrasta.
A optymizm pedagogiczny to wiara w sens działań, które podejmuję, to jednocześnie świadomość, że całego świata nie zbawię, ale ucząc dzieci i młodzież odpowiedzialności za własne postępowanie w pewien sposób przygotowuję ich do dorosłego życia. I nie wyobrażam sobie procesu wychowawczego czy to w domu, czy w szkole, czy w jakiejś placówce opiekuńczo-wychowawczej bez stawiania konkretnych wymagań i ponoszenia konsekwencji w przypadku zachowań wychowawczo nieakceptowanych.