Witajcie!
Postanowiłem zebrać w jednym miejscu tzw. "legendy oświatowe", czyli rzekome przepisy i prawa powielaczowe, które przekazywane z ust do ust i ogłaszane na Radach Pedagogicznych "umilają" życie nauczycielom i wychowawcom. Jeśli znacie jakieś własne - podajcie.
1. Rozkłady materiału (plany wynikowe)
Zgodnie z tą legendą istnieje gdzieś jakiś przepis, na mocy którego nauczyciel musi mieć starannie przygotowany stos papieru pn. "plan wynikowy", z którego to papieru jedynie wolno mu czerpać tematy lekcji, których zgodność z zapisami w dzienniku strzegą tajemniczy "ludzie z Kuratorium".
2. Konspekty zajęć
Według tego podania młodzi stażem nauczyciele (szczególnie stażyści) obowiązkowo muszą sporządzać konspekty z zajęć, na każdą z lekcji, nawet jeśli mają ten sam temat zrealizować sto razy. Nieposiadanie konspektów ma rzekomo skutkować brakiem awansu.
3. Ocena semestralna a roczna
Według tej legendy ocena roczna nie może się różnić od semestralnej więcej niż o 1 stopień (a w szczególnych wypadkach o 2 stopnie). Jest to starannie kultywowany zabobon, szczególnie wśród uczniów i ich rodziców.
4. Zagrożenie oceną niedostateczną
Zgodnie z tą bajką kto nie poinformował rodziców o zagrożeniu oceną niedostateczną (lub nieklasyfikowaniem) nie może tej oceny wystawić. Nawet gdy w dzienniku figuruje 100% pał.
5. Świadectwo z paskiem
Zgodnie z tą legendą świadectwa z wyróżnieniem nie może otrzymać uczeń, który ma choć jedną ocenę niższą niż dobra.
6. Zgoda rodziców
Szczególna legenda. Według niej uczeń pełnoletni wciąż musi przedstawiać pisemną zgodę rodziców na wycieczkę, wciąż musi swoje pisemne usprawiedliwienia "legalizować" podpisem rodziców. W przypadku Zespołu Wychowawczego musi być zasięgana opinia rodziców itepe.
Swoją drogą - jakim zatem cudem uczeń taki może zupełnie lege artis podpisać deklarację maturalną? Bez pisemnej zgody rodziców
Jak znacie jeszcze jakieś bajki to wpiszcie. Proszę...