- Oto nasza odpowiedź! - Malgala spojrzała życzliwie na przestraszoną Noemi - Chiczi, co tu masz?
Młoda czarownica nieco chaotycznie opowiedziała o swoim odkryciu. Akinomka i Dushka próbowały jej w tym pomóc i w efekcie Malgala niewiele się dowiedziała - tylko tyle, że zorientowała się trochę w sytuacji.
- Nie, to nie może być to - pokręciła głową i położyła dłoń na ramieniu Noemi - pod pewnymi względami oni różnią się od nas. Nie widzę tych cech u Noemi.
Renati podeszła do półki i z samej jej góry wzięła książkę, o której mówiła jej Malgala - "Życie równoległe a Ziemia". Zaczęła prędko wertować kartki. Inga nie pozostawała bezczynna - złapała następną książkę o tajemniczym tytule "Portus? Quo?". Tymczasem Malgala tłumaczyła smutnej Chiczi, że ta wersja jest prawdopodobna, jednak ona, wraz z Ulryką, jest pewna, że to jednak nie to.
- Posłuchajcie! "Światy równoległe istniały od zawsze, poziomy cywilizacji były w nich różne, stało się to powodem wysyłania przedstawicieli jednych światów do drugich w różnych celach - destrukcyjnych lub 'opiekuńczych'. Od wieków silniejsze światy starały się wspomóc lub zniszczyć te słabsze - zależnie od mentalności i środków mieszkańców światów różnie to wyglądało." - Renati przeczytała na głos jeden ustęp z księgi - Teraz musimy zweryfikować, z którego świata może pochodzić Noemi!
- Dużo ich? - wyrwało się Dushce.
- Nie... - mruknęła Renati, przewracając kartki - raptem 132... zindeksowane i opisane, czyli te, które miały jakikolwiek kontakt z naszym od czasów prowadzenia dokumentacji... - uśmiechęła się słodko.
- Ojej...! - pisnęła Akinomka - Jak my to zrobimy?
- Powinniśmy podzielić się pracą... przede wszystkim, w takim świecie żyją istoty o ludzkich kształtach... co zawęża pole poszukiwań do 78 światów. Następnie musimy zweryfikować, w jakim celu przybyła do nas Noemi. Najlepszy będzie eliksir Memoriatera... i może jeszcze kawałek pnącza psianki słodkogórz - dodała zagadkowo.
Akinomka pobiegła po potrzebny eliksir. Właściwie ostatnio prawie ich nie używały... czas zacząć od nowa. Wzięła też posłusznie z kołka kawałek pnącza psianki. Kto wie, do czego to potrzebne...
Renati z miną znawcy przewiązała pnącze Noemi na nadgarstku, po czym napoiła ją odrobiną eliksiru. Chiczi razem z Ingą nadal wertowały książki, a Malgala postanowiła wyprowadzić Akinomkę i Dushkę.
- Idźcie coś zjeść. I jakbyście mogły, to przynieście nam trochę kanapek. Czekają nas długie godziny pracy...
- Powinien wydobyć coś z jej pamięci... coś, co nam pomoże.
- Samanta, Anglia. Berenika, Minnesota. Irmina, Afryka. Noemi... Polska - z trudem wycharczała Noemi, krztusząc się gorzkim eliksirem.
- Co znaczą te imiona i miejsca? - zapytała Renati.
- Podróż przez jasne drzwi i ...i Godzina Tysiąclecia! - Noemi ciężko opadła na fotel i napiła się wody ze szklanki.
- Godzina Tysiąclecia? - zapytała Chiczi - Widziałam to gdzieś!