Zastanawiałam się, gdzie zamieścić ten temat. Czy w nauczaniu zintegrowanym, czy też w językach obcych. Podpatrzyłam i stwierdziłam, że chyba jednak tu.
W przyszłym roku szkolnym chciałabym prowadzić w swojej szkole kółko języka angielskiego, ale dla klas I - III szkoły podstawowej. Mam kilka pomysłów: zacząwszy od zabaw typu TPR, poprzez piosenki, a skończywszy na krzyżówkach, rebusach, pracach plastyczno - technicznych.
Mam jednak obawy, czy dzieciaki to podchwycą, czy będą chciały uczęszczać na takie zajęcia pozalekcyjne, czy nie odbiorą kółka jako kolejnej lekcji, na której trzeba się uczyć.
Niestety zauważam niepokojącą tendencję wśród maluchów. Coraz częściej, to co nam "w dawnych czasach" wydawało się zabawą, dziś dla dzieci jest przymusem i nauką. Gdy ja chodziłam do szkoły podstawowej była tylko książka i zeszyt. Każda dodatkowa karteczka z krzyżówką, czy zagadką, była urozmaiceniem. Dziś dzieci "takich uatrakcyjnień" mają mnóstwo, zarówno w swoich książkach, jak i zeszytach. I ... bardzo dobrze, bo to motywuje, pobudza i zachęca do działania. Ale .... gdy chcemy wprowadzić coś nowego, coś co porwie dzieciaki - to pomysły zaczynają się kończyć.
Jestem ciekawa, czy ktoś z Was, ma jakieś doświadczenie w prowadzeniu kółka dla maluchów. Czy sprawdziło się w Waszych szkołach, czy jest jakieś zainteresowanie?