Za wikipedią:
Kraj - jednostka podziału administracyjnego niektórych państw świata: w Czechach, Rosji i na Słowacji.
Jednakże nie w tym rzecz, bo Hiszpania nie jest podzielona na kraje, landy czy województwa, ale wspólnoty autonomiczne (comunidades autónomas) oraz dwa miasta autonomiczne (ciudad autónoma). W chwili obecnej historyczne tereny baskijskie są podzielone między cztery takie wspólnoty, są to Kantabria, Kraj Basków, Nawarra i La Rioja. Podział ten to klasyczny gerrmandering, taki sam jaki uczyniono dzieląc Katalonię na Katalonię, Walencję i Wyspy Iberyjskie. Sama nazwa Kraj Basków, nie jest z powodu aspiracji niepodległościowych Basków, tudzież z powodu rzekomej autonomii tejże wspólnoty, ale z uwagi na fakt, iż w języku baskijskim, własne ziemie określają jako Kraj Basków (Euskadi). Stąd także się wziął akronim ETA - Kraj Basków i Wolność (Euskadi Ta Askatasuna).
W języku niemiecki porozumiewają się mieszkańcy trzech państw, w sumie niecałe 130 mln ludzi. Dla porównania francuskim włada prawie 300 mln ludzi, hiszpański jest używany przez pół miliarda użytkowników, rosyjski znany jest 250 mln, nawet arabski jest lepiej znany (aż 300 mln). Zatem jaki jest sens nauczania języka tak mało znanego?