Paweł Ł. pisze:Cytryn pisze:potrafią dyscplinować uczniów( czego młody nauczyciel musi się długo uczyć). Jako przedstawiciele "starej szkoły" wymagają od uczniów szacunku i potrafią go egzekwować.
Bzdura...aczkolwiek może ja na takich nieudaczników trafiłem. Nonstop słyszę narzekania jaka to moja klasa jest zła...U mnie cisza, na innej lekcji (uczy mlody n-l) cisza. Wspomniane narzekania padaja właśnie z ust starszych nauczycieli.
No, może ja akurat tak trafiałam..Ale generalnie mialam szczęście do nauczycieli starszych stażem- naprawdę dobyrch w tym, co robili. Być może masz inne doświadczenia.Ale podsumowanie mojego postu komentarzem "bzdura" jest chyba za niezbyt grzeczne. Nie piszę bzudr, szanowny Panie Kolego.Wspomnialam też o wyjątkach.
Wsród młodych nauczycieli bywało różnie. Niektórzy uciekali po roku przerażeni walką z gimnazjalistami. Inni się jakoś odnajdywali i szło im coraz lepiej, wdrażali się. Trafiali się jednak tacy, którzy nazjywczajniej w świecie byli przemądrzali i uważali, że wszystkie rozumy pozjadali...Mało pokory w nich było.