Uczeń upośledzony w szkole masowej

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

kryśka
Posty: 24
Rejestracja: 2008-01-04, 19:05

Re: Uczeń upośledzony w szkole masowej

Postautor: kryśka » 2008-11-08, 19:13

Ja już przestałam się przejmować sytuacją . Obecnie mam w klasie dwóch upośledzonych. Tego z zespołem Downa i upośledzonego w stopniu lekkim. Nie mogłam liczyć na żadną pomoc. Ni dyrektora . ni poradni. Dobrze, że mam rodzica rozsądnego, który rozumie, że jego dziecko utrudnia naukę innym dzieciom i zgodził się przyprowadzać syna tylko na niekóre zajęcia. Mnie rozliczają za osiągnięcia dzieci zdrowych i na tym skupia sie moja praca. Tobie radzę zrobić to samo. Jeśli zawalisz sprawdziany, dyrektor powie, że Twoi uczniowie nie osiągają wyników, a więc jesteś złym nauczycielem. Niech wykazują się nauczyciele na zajęciach rewalidacyjnych. Jak obserwuję swojego to widzę, że on mniej sie przykłada niż ja.

magda_st
Posty: 4
Rejestracja: 2008-10-15, 22:44
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Przyroda
Lokalizacja: małopolskie

Re: Uczeń upośledzony w szkole masowej

Postautor: magda_st » 2008-11-12, 23:29

Trochę tak robię. To znaczy nic nie robię z umiarkowaną, bo żywcem czasu brak, a ma mieć oddzielny program. Ona ma tylko 2 godziny rewalidacji, a chodzi na wszystko oprócz anglika. Na szczęście jest spokojna. Z dziewczynką z lekkim też, bo od niej tylko mniej się wymaga. Najgorzej jest z opiniami, bo nadpobudliwość i zaburzenia emocjonalne i infantylizm. Masakra. Jak jedno usiądzie, to drugie zaczyna chrząkać, trzecie zadaje pytania ni z gruszki, ni z pietruszki, czwarte zaczyna wędrówkę, i tak w kółko. To, co nie zdążę, mają do domu. Dyrekcja się nie wtrąca, bo sama tam horror przeżywała, jak ich uczyła. Ale wizytatorka życzy sobie wymagania dla każdej opinii i rozkładów dla orzeczeń. Jak napisać wymagania edukacyjne dla kogoś, kto w zasadzie jest normalny, tylko zachowuje się nie całkiem? Mamy w szkole dwie dziewczyny po oligofreno, ale nie dają rady, bo uczą też w nauczaniu, a dzieci w naszej szkole do rewalidacji sporo. Mamy też inne kuriozum. Chłopiec jest w VI klasie, umiarkowany + inne, ma nauczanie indywidualne od pięciu lat. Orzeczenie miał wydane do końca roku szkolnego i teraz nagle jest normalny, bo matka nie zgodziła się na kolejne badanie. Prawie nie czyta, nie pisze, nie liczy, a ma iść normalnym programem klasy VI, oczywiście z mniejszą ilością godzin. Z testu będzie pewnie zwolniony ze względów zdrowotnych. Chore to wszystko.

kryśka
Posty: 24
Rejestracja: 2008-01-04, 19:05

Re: Uczeń upośledzony w szkole masowej

Postautor: kryśka » 2008-11-13, 13:43

Poradnia chybała dała jekiś wskazania odnośnie ich zachowań. Moim zdaniem powinnaś napisać tylko jakieś zalecone ćwiczenia dotyczące wyciszenia tych uczniów. Skoro są normalni to po co pisać wymagania? Ja dla każdego ucznia mam założony oddzielny segregator z dokumentacją. Dla uposledzonego w stopniu znaczym mam opracowany program, a dla lekkiego tylko przewidywane osiągnięcia na etapie kształcenia zintegrowanego. To jest okropne, że nauczyciel w takich sytuacjach jest zdany na siebie. Ja szukałam pomocy w poradni. Na umówioną wizytę czekałam chyba 3 miesiące. W końcu spotkała się ze mną pani psycholog, która dziecka nie znała. Nakreśliła portret dziecka upośledzonego i była dumna z siebie, że mi pomogła. Ja nadal nie wiedziałam jak gromadzić i prowadzić dokumentację, żeby było zgodnie z prawem i nadal nie wiem. Robię więc jak uważam.

magda_st
Posty: 4
Rejestracja: 2008-10-15, 22:44
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Przyroda
Lokalizacja: małopolskie

Re: Uczeń upośledzony w szkole masowej

Postautor: magda_st » 2008-11-13, 18:56

Właśnie tak robię. Nie piszę wymagań i powiedziałam P. Dyrektor, że jakby się czepiali, to będę się tłumaczyć, że nie jestem w stanie ocenić, czego mogę od nich wymagać za tydzień, czy miesiąc. A tak bogiem a prawdą, to jakby przebadać rzetelnie te wszystkie dzieci, to okazałoby się, że to nie żadne opóźnienie, tylko niestety zaniedbania z domu ( w większości). Uczę w szkole na wsi, gdzie dzieci jest niewiele, więc można dobrze poznać ich przez ten czas, tym bardziej, że często uczyło się przynajmniej jednego z rodziców, albo kilkoro starszego rodzeństwa. I jedna wizyta u psychologa niczego nie załatwi. Chciałam kiedyś zrobić kolejne (trzecie) studia podyplomowe z psychologii właśnie, ale musiałabym je sobie sama sfinansować, a na żadną godzinę dodatkową nie ma co liczyć. To tak jak ze wczesnym wspomaganiem. Trzeba powołać komisję w szkole, a u nas nie ma ani pedagoga ani psychologa, więc się ich sprowadza, a raczej wozi się dzieci. I dupa zbita. Ale wczesne wspomaganie jest! Liczę więc na własny rozsądek, bo ten jeszcze jakoś jest.

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: Uczeń upośledzony w szkole masowej

Postautor: dushka » 2008-11-13, 19:02

Ale uu w stopniu lekkim może być wrodzone, lub... nabyte właśnie. A tak naprawdę - jakie ma znaczenie, skąd się wzięło? Żadnego.

Awatar użytkownika
Andulencja
Posty: 913
Rejestracja: 2008-08-13, 20:21
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: lubelskie

Re: Uczeń upośledzony w szkole masowej

Postautor: Andulencja » 2008-11-13, 19:32

Pracuję w masowej szkole wiejskiej i mam w klasie III gimnazjum (20 osób) - dziewczynkę z umiarkowanym, dziecko z lekkim, 3 o obniżeniu wymagań, kilkoro z dysleksją, 2 b. zdolne. Dziecko z umiarkowanym chodzi na wszystkie lekcje, bo matka nie zgadza się na szkołę specjalną. Uczę angielskiego, co przy upośledzeniu umiarkowanym wydaje się paranoją, ale jakoś udało mi się wybrnąć. Znalazłam stronę z materiałami dla maluchów (pisanie po śladzie, kolorowanie według instrukcji, łączenie, wykreślanie, itp). Założyłam dziewczynce segregator i co 2 tygodnie przynoszę 8-9 kartek, które Asia dziurkuje (b.to lubi) i układa zgodnie z numeracją. Na kolejnych lekcjach wchodząc do klasy sama bierze swój segregator, wybiera stronę (nie narzucam kolejności) i zajmuje się zadaniem. Asia siedzi w 1-wszej ławce, więc prowadząc lekcję zerkam co robi - czasami podpowiem, często pochwalę - sprawdza się. Mam więcej czasu na pracę z pozostałymi dzieciakami i nie mam problemu z papierologią - Asia ma oddzielny dziennik, w którym wpisuję temat w zależności od tego co dziecko robi, np.: Owoce - pisanie po śladzie.

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: Uczeń upośledzony w szkole masowej

Postautor: dushka » 2008-11-13, 19:35

Bardzo ładnie wybrnęłaś z tą dziewczynką :) A znasz tę stronę? Można na niej stworzyć wykreślanki (trudne dość), ale i domina, pisanie po śladzie właśnie, memory, bingo...

http://www.toolsforeducators.com/

Awatar użytkownika
Andulencja
Posty: 913
Rejestracja: 2008-08-13, 20:21
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: lubelskie

Re: Uczeń upośledzony w szkole masowej

Postautor: Andulencja » 2008-11-13, 21:54

Rzeczywiście - fajna, ale jak dla mojej Asiuni, to może nieco za trudne. Ja korzystam z http://www.superkid.pl
Ala na pewno skorzystam :arrow: "Word bank worksheet creator" jest super - ostatnio prawie godzinę spędziłam szukając ładnie wyglądających obrazków warzyw :lol2:
Dzięki :lol: :lol2:

A tak przy okazji może ktoś mi wyjaśni jak to jest, że dziecko zna owoce (rozpoznaje-prawidłowo nazywa, właściwie koloruje), a z ćwiczeniem: jakiego owocu użyto do zrobienia danego deseru - lody truskawkowe - nie umie napisać, że jest to truskawka?

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: Uczeń upośledzony w szkole masowej

Postautor: dushka » 2008-11-14, 13:47

A bo to myślenie logiczne jest. Tu już dziecko musi się zastanowić, choć dla nas ejst odpowiedź jasna, to dla uu - wcale, niestety. Na tym polega upośledzenie.

Awatar użytkownika
Andulencja
Posty: 913
Rejestracja: 2008-08-13, 20:21
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: lubelskie

Re: Uczeń upośledzony w szkole masowej

Postautor: Andulencja » 2008-11-14, 19:01

Dzięki z odpowiedź. Będę teraz bardziej uważała na przygotowywane zadania.

yoda79
Posty: 112
Rejestracja: 2008-03-04, 13:17

Uczeń niepełnosprawny w "zwykłej szkole"

Postautor: yoda79 » 2009-03-26, 16:41

Mamy w szkole troszkę dziwną sytuację, uczy się u nas uczennica niepełnosprawna fizycznie (jeździ na wózku inwalidzkim),uczeszcza do klasy z pełnosprawnymi fizycznie. Czy szkoła bez oddziałow integracyjnych, wind itp. itd. ma prawo w ogóle przyjmować takiego ucznia?
Dziecko jest znoszone po schodach przez niewykwalifikowanych pracowników. I kto bierze odpowiedzialność jak nie daj Boże temu dziecku przydarzyło by się nieszczęście (np. upadek ze schodów itp.) ?

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Uczeń upośledzony w szkole masowej

Postautor: malgala » 2009-03-26, 16:53

Szkoła ma obowiązek przyjąć każdego ucznia zamieszkałego w jej obwodzie.
"Niepełnosprawność fizyczna" takiego ucznia nie dyskwalifikuje.
Czy do zniesienia dziecka po schodach potrzebne są jakieś specjalne kwalifikacje?
Może pora podjąć starania o dostosowanie budynku do potrzeb uczniów niepełnosprawnych.

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Uczeń upośledzony w szkole masowej

Postautor: edzia » 2009-03-26, 17:19

malgala pisze:Może pora podjąć starania o dostosowanie budynku do potrzeb uczniów niepełnosprawnych.
A na razie, w miarę możliwości, ułożyć plan zajęć tej klasy z uczniem niepełnosprawnym na parterze.

yoda79
Posty: 112
Rejestracja: 2008-03-04, 13:17

Re: Uczeń upośledzony w szkole masowej

Postautor: yoda79 » 2009-03-27, 06:08

W sumie trochę dziwią mnie te odpowiedzie,gdyż:
1. Chłopak nie mieszka w obwodzie naszej szkoły.
2. Kilkadziesiąt km dalej jest szkoła z oddziałami integracyjnymi w szkole przystosowanej dla niepełnosprawnych uczniów
3. Na szkoleniu BHP pan specjalista powiedział,że sytuacja taka jest absolutnie niedopuszczalna. Zarówno uczniowie jak i nauczyciela nie mogą brać za niego odpowiedzialności,gdyż nie są wykwalifikowani w tej dziedzinie.

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: Uczeń upośledzony w szkole masowej

Postautor: dushka » 2009-03-27, 18:42

Miwues, tu się pozwolę nie zgodzić - to kwestia choćby ciężaru czy obowiązków.

Natomiast mnie uraziło tu coś innego, mianowicie tekst
yoda79 pisze:Mamy w szkole troszkę dziwną sytuację, uczy się u nas uczennica niepełnosprawna fizycznie (jeździ na wózku inwalidzkim),uczeszcza do klasy z pełnosprawnymi fizycznie.


Co w tym dziwnego? W Europie to jest standard, u nas - osoba na wózku wciąż jest osobą niechcianą. Nieładnie.


Wróć do „Prawo oświatowe”