Uczeszczalem do liceum na pocz. lat 90-tych i rowniez utarty byl zwrot "Panie/Pani Profesor" Nawet licealista wiedzial ze jest to tytuł zaledwie symboliczny i mnie osobiscie to nie przeszkadzalo. Mówiło sie tak nawet do osob bez tyt magistra, np uczacych jezyka po jakims kolegium.
Moim zdaniem to wyraz szacunku, tak jak mówi sie do Lecha Wałęsy "Panie Prezydencie", czy do Marcinkiewicza "Panie Premierze", choć nimi ptrzeciez juz nie są.
Ktos tu napisal, ze mimo tego ze uzywalo sie tego zwrotu on/ona go nie uzyl/la, po prostu nie dazyla tej osoby szacunkiem i tyle
Mieszkam w malej Gminie gdzie mamy Burmistrza w moim wieku, poniewaz, wiele razy uadlo mi sie zobaczyc jego prace z bliska wiec nie mam do niego szacunku. Bo nigdy nie bede mial szacunku do czlowieka, ktorego udalo mi sie przylapac na klamstewkach, ktore sluzyly do oczerniania przeciwników politycznych.
Tak wiec zwracam sie (jezeli musze) na Ty a gdyby przyszlo mi zwrocic sie do niego publicznie uzył bym zwrotu np. "prosimy Burmistrza o wypowiedz" lub "Prosimy Pana XXXXX o wypowiedz" a nie "Prosimy Pana Burmistrza o wypowiedz". W takich sytuacjach jest trudniej, bo to badz co badz reprezentant spolecznosci lokalnej
Sory za dygresje, ale temat jest ciekawy