nieklasyfikowany - problematyczna sytuacja

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
Witold Telus
Posty: 616
Rejestracja: 2008-03-07, 17:53

Re: nieklasyfikowany - problematyczna sytuacja

Postautor: Witold Telus » 2009-05-23, 22:22

Te całe szopki z "systematycznością oceniania", "przechowywaniem sprawdzianów", "bo się odwołają", "rada nie pozwoli" itepe świadczą tylko o naszej szczątkowej znajomości przepisów prawa oświatowego. Rozporządzenie MEN o ocenianiu i klasyfikowaniu dość dokładnie określa kto i jak ocenia i klasyfikuje ucznia.
1. Decyzję o klasyfikowaniu podejmuje nauczyciel i nikt inny.
2. Rada Pedagogiczna nie podejmuje uchwały w sprawie klasyfikowania kogokolwiek, lecz tylko w sprawie przyjęcia wyników, czyli ich realizacji (np. określenie promowania czy nie promowania)
3. Rozporządzenie jasno określa, że nauczyciel może nie klasyfikować ucznia wobec kiepskiej frekwencji (dla jasności chodzi o ponad połowę liczby zajęć.
4. Uczeń nieklasyfikowany nie może się od tej decyzji odwoływać, chyba, że jest w stanie dowieść swojej obecności na zajęciach - a to raczej mało prawdopodobne.
5. Liczba ocen nie ma tu nic do rzeczy. Rozporządzenie tego nie określa.
6. Uczeń nieklasyfikowany (lub jego rodzice) wobec nieklasyfikowania mają pełne prawo zwrócić się do Rady z prośbą o egzamin klasyfikacyjny.
7. Rada może lecz nie musi wyrazić zgodę.

a Kuratorium może co najwyżej wysłać wyrazy współczucia. Oraz pogadać z dyrekcją na temat ogólnej atmosfery w szkole.

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: nieklasyfikowany - problematyczna sytuacja

Postautor: edzia » 2009-05-23, 23:06

koma pisze:Rozporządzenie nie mówi jednoznacznie, że nieobecności nieusprawiedliwione skutkują bezwzględnie brakiem oceny klasyfikacyjnej. Mówi, że gdy brak jest podstaw - a tu podstawy są: zaliczył wszystko.
Nie! Mówi, że gdy brak jest podstaw z powodu nieobecności ucznia na zajęciach przekraczających połowę czasu... Zatem w tym przypadku można uznać, że brak tych podstaw do klasyfikowania. Innymi słowy: odpowiednia liczba nieobecności może być jedyną i wystarczającą przesłanką do nieklasyfikowania. Zaś odwrotnie, brak ocen cząstkowych przy większości obecności na lekcjach już nie wystarczy do nieklasyfikowania :wink: .

koma
Posty: 2551
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: nieklasyfikowany - problematyczna sytuacja

Postautor: koma » 2009-05-24, 00:24

Podstawą są oceny wynikające z opanowania materiału - a te uczeń posiada, bo zgłosił sie na zdawanie i nauczycielka to uwzględniła.
Zobaczymy, jak sprawa się zakończy...

koma
Posty: 2551
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: nieklasyfikowany - problematyczna sytuacja

Postautor: koma » 2009-05-24, 12:21

edzia pisze:Nie! Mówi, że gdy brak jest podstaw z powodu nieobecności ucznia na zajęciach

Tak! Gdy brak jest podstaw z powodu nieobecności. , a nie z powodu nieobecności.
A podstawą oceny klasyfikacyjnej są oceny cząstkowe, wynikające z zaliczenia materiału (lub jak wolisz opanowania wiedzy i umiejętności). Te posiada.
Pamiętajmy, że uczeń może nie być klasyfikowany...a nie, że powyżej 50% odbiera mu tę możliwość automatycznie. Decyduje nauczyciel, jeżeli nie ma podstaw, aby uczniowi tę ocenę wystawić. Jeżeli nie ma z czego mu wystawić.
Tak to rozumiałam zawsze, tego wymaga dyrektor mojej szkoły, tak mi to zinterpretował znajomy prawnik "od oświaty".

I tyle mojego w tej dyskusji...

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: nieklasyfikowany - problematyczna sytuacja

Postautor: edzia » 2009-05-24, 14:45

koma pisze:Pamiętajmy, że uczeń może nie być klasyfikowany...a nie, że powyżej 50% odbiera mu tę możliwość automatycznie. Decyduje nauczyciel, jeżeli nie ma podstaw, aby uczniowi tę ocenę wystawić. Jeżeli nie ma z czego mu wystawić.
Oczywiście! Z tym, że o tym, czy są podstawy do klasyfikowania, czy ich nie ma - decyduje niezawiśle nauczyciel. Może on uznać, że mimo zaliczenia większości sprawdzianów brak podstaw do klasyfikowania i odwrotnie, przy zaliczonych tylko niektórych (albo i jednym tylko) elemencie oceniania może uznać, że są takie podstawy. Ma takie prawo, może z niego skorzystać. A w niektórych sytuacjach (np. takich, jak wyżej opisana) warto skorzystać. Ani ocena dobra na I półrocze, ani dużo ocen cząstkowych w tym półroczu nie pozbawiają nauczyciela tej możliwości. A takie było pytanie zasadnicze.

koma pisze:I tyle mojego w tej dyskusji...
W sumie to trochę się zgadzam z Tobą - ewentualny egzamin klasyfikacyjny uczeń pisałby z materiału, który tak właściwie już zaliczył podczas tego cząstkowego zaliczania. Trochę bez sensu. Ale uwaga - rada pedagogiczna nie musi wyrażać zgody na egz. klasyfikacyjny, bo nieobecności są nieusprawiedliwione. Chyba o to tu chodzi? :wink:

koma
Posty: 2551
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: nieklasyfikowany - problematyczna sytuacja

Postautor: koma » 2009-05-24, 15:17

edzia pisze:Ale uwaga - rada pedagogiczna nie musi wyrażać zgody na egz. klasyfikacyjny, bo nieobecności są nieusprawiedliwione. Chyba o to tu chodzi?

Właśnie o to.
I teraz zobacz, jaki paradoks:
uczeń jest nieklasyfikowany--->nie ma zgody na egzamin--> uczeń powtarza klasę, mimo że na 1 okres miał ocenę dobrą, a w 2 okresie opanował materiał i ma za to oceny pozytywne.
Czyli powtarza klasę za nieobecności nieusprawiedliwione, tylko i wyłącznie.
I kto mi pokaże prawo, które na to zezwala?? Może miwues?? :wink:
Wyżej napisałam, że rodzice mogą się burzyć i że jest jeszcze ocena zachowania, która obejmuje też stosunek do obowiązków szkolnych. I jest kara administracyjna dla rodziców, jeżeli uczeń nie spełnia obowiązku szkolnego.
(oczywiście, jeśli temu obowiązkowi jeszcze podlega. Jeżeli nie - skreślamy.)

Awatar użytkownika
Witold Telus
Posty: 616
Rejestracja: 2008-03-07, 17:53

Re: nieklasyfikowany - problematyczna sytuacja

Postautor: Witold Telus » 2009-05-24, 21:28

koma pisze:Czyli powtarza klasę za nieobecności nieusprawiedliwione, tylko i wyłącznie.
I kto mi pokaże prawo, które na to zezwala?? Może miwues??


I mamy coś w stylu:
Kto pije--->ten śpi. Kto śpi--->nie grzeszy. Kto nie grzeszy--->święty jest. Ergo:
Kto pije--->święty jest.

Ale:
Uczeń powtarza klasę bo zawalił jeden (?) przedmiot. Nie ma to tamto - musi pokazać, że wie o co w nim chodzi, a także, że dojrzał na tyle, aby pokazać, że rozumie swoje obowiązki w zakresie obecności w szkole. Nadmiar nieusprawiedliwionych nieobecności świadczy dobitnie, że nie dorósł do następnej klasy. Może przez kolejny rok wydorośleje odrobinę, aby przyjąć do wiadomości co musi, a co może jako nastolatek.

Uważam, że takie tolerowanie wagarów pod szyldem walki o dobro dziecka może wyrobić w nim przekonanie, że obowiązki to mają inni, oraz, że przepisy są po to, aby je łamać.

Prawo, o które pytasz to Rozporządzenie MEN o ocenianiu i klasyfikowaniu, które jasno określa, kiedy uczeń może być promowany. Jasno wyłożono konieczność bycia klasyfikowanym z przedmiotów obowiązkowych. Klasyfikowanie natomiast jest uwarunkowane odpowiednią frekwencją. Przy czym prawodawca uelastycznia ten rygor dając klasyfikującemu prawo podjęcia decyzji w przypadkach budzących wątpliwości.

Rodzice będą się burzyć? A zapytajmy ich wpierw, jak zadbali o obecność ucznia w szkole? Co zrobili, gdy ze szkoły popłynęły informacje o trudnościach w ocenianiu z powodu wagarów? Gdzie byli, gdy wychowawca wzywał po raz n-ty na spotkanie z powodu kłopotów wychowawczych z synem? Co zrobili, by ukrócić proceder?

Awatar użytkownika
Oinone81
Posty: 119
Rejestracja: 2007-08-26, 11:18

Re: nieklasyfikowany - problematyczna sytuacja

Postautor: Oinone81 » 2009-05-26, 08:25

O la la :-)
Dziękujemy serdecznie za wszystkie głosy w dyskusji - sprawa rozwiaże się w niedługim czasie, w każdym razie koleżanka rozmawiała już z dyrekcją odnośnie tego, co chce zrobić i dyrekcja podziela jej zdanie, że klasyfikowac nie warto w tym wypadku...

Wiele osób mówiło, że nauczycielka niepotrzebnie zgodziła się na zaliczanie materiał u - a jakimże cudem mogłaby się nie zgodzić skoro uczeń ma PRAWO i OBOWIĄZEK pisania prac?? Jesli nie było bo np. 3 tygodnie a potem przyszedł na sprawdzian bo dowiedział się, ze grupa będzie go pisać to co - miała mu odmówić pozwolenia na pisanie pracy??
O ile się orientuję - takiej mozliwosci nie mamy a ona dopiero byłaby podstawą do stwierdzenia, że ktoś się na kogoś uwziął.

I a propos czyjegoś stwierdzenia powyżej - tak - ten człowiek to skrajny manipulator który dodatkowo jest świecie przekonany że przejdzie przez zycie wędrujac po innych i nie zważajac na jakiekolwiek przepisy - śmiem twierdzić że utarcie mu nosa jest co najmniej pedagogiczne... :idea:

mencel
Posty: 8
Rejestracja: 2008-12-12, 17:08
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Technika
Lokalizacja: wielkopolskie

Re: nieklasyfikowany - problematyczna sytuacja

Postautor: mencel » 2009-05-26, 21:35

Oinone81 pisze: że klasyfikowac nie warto w tym wypadku...

powiem a nie mówiłem ..

Oinone81 pisze:Wiele osób mówiło, że nauczycielka niepotrzebnie zgodziła się na zaliczanie materiał u - a jakimże cudem mogłaby się nie zgodzić skoro uczeń ma PRAWO i OBOWIĄZEK pisania prac?? Jesli nie było bo np. 3 tygodnie a potem przyszedł na sprawdzian bo dowiedział się, ze grupa będzie go pisać to co - miała mu odmówić pozwolenia na pisanie pracy??


przecież to jest zdolny czlowiek nie chodzi trzy tygodnie i pisze sprawdzian na 4

miwues pisze:mencel napisał/a:
gdzie systematyczność oceniania

A co tu ma do rzeczy systematyczność oceniania? W pierwszym semestrze uznał, że są podstawy, biorąc jednak pod uwagę cały rok uznał, że nie.


wg mnie ma ,robisz częściej sprwadziany ,kartkówki ,prace itp masz wiele ocen
robisz 2 razy w semestrze sprawdzian i tu sie pojawia geniusz który piszę na 4
miwues pisze:mencel napisał/a:
czy trzyma się PSO i statutu szkoły

Trzyma się rozporządzenia. § 17 ust. 1 rozporządzenia z dnia 30 kwietnia 2007 r. jasno określa, że jest to decyzja uznaniowa.


przynajmniej w naszym statucie jest , że uczeń ma okręślony czas na poprawę sprawdzianu i itp jest też zapis i liczbie ocen ile powinno ich być z danego przedmiotu w semestrze zależy to od (liczby godzin przedmiotu w tygodniu)

Awatar użytkownika
Oinone81
Posty: 119
Rejestracja: 2007-08-26, 11:18

Re: nieklasyfikowany - problematyczna sytuacja

Postautor: Oinone81 » 2009-05-27, 07:57

Przyznam szczerze że nie jestem pewna do czego zmierzasz...

Owszem-jest to zdolny człowiek- problem polega na tym, że koleżanka która ma ww problem uczy języka obcego, a więc, skoro jest to facet który jest językowo na prawdę zaawansowany, nie ma nic dziwnego w tym, że mimo nieobecnośnie może napisac sprawdzian na db czy dst.

Pytam raz jeszcze- czy w przypadku gdy mamy do czynienia z manipulatorem i człowiekiem bez kultury, skoro władze oświatowe nie pozostawiają żadnej furtki jesli chodzi o rozprawienie się z takim człowiekiem a rodzice nie mają nad nim żadnej władzy - wychowawcze będzie puszczenie go dalej, do kolejnej klasy? Utwierdzenie go w przekonaniu, że może wszystko, zawsze i z każdym? Z mojego postu wynika, że do ww pozytywnie zaliczonych sprawdzianów też się nie przygotowywał i pisał je wykorzystując wiedzę do tej pory gdzieś zdobytą (to oczywiście dobrze o jego zdolnościach świadczy, ale chyba nienajlepiej o obowiązkowości, bo rzeczy nowo poznanych nie był w stanie napisac poprawnie tj. się nie uczył do testów...).

Jesli chodzi o systematycznosc oceniania-mają być min. 3 oceny - jest 5 przy 3h/tydzień.

koma
Posty: 2551
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: nieklasyfikowany - problematyczna sytuacja

Postautor: koma » 2009-05-27, 19:37

Oinone81 pisze:władze oświatowe nie pozostawiają żadnej furtki jesli chodzi o rozprawienie się z takim człowiekiem

Nieprawda! Od dawna było, a teraz nawet podkreślono szczególnie, że jest możliwość kary administracyjnej dla rodziców, którzy pozwalają, aby ich dzieciak - mający obowiązek szkolny - tego obowiązku nie spełniał. Sama "władza oświatowa" nic nie zrobi, jeżeli szkoła nie zgłosi problemu do kuratorium. Co zrobiliście WY, aby ukrócić wagary chłopaka? Zgłaszaliście to gdzieś? Jeżeli natomiast już wyrósł z obowiązku szkolnego, karą może być skreślenie z listy uczniów. Szkoła powinna wykorzystać swoje uprawnienia.
Oinone81 pisze:rodzice nie mają nad nim żadnej władzy

To się wziąć za rodziców - jest sąd rodzinny.
Oinone81 pisze:do ww pozytywnie zaliczonych sprawdzianów też się nie przygotowywał i pisał je wykorzystując wiedzę do tej pory gdzieś zdobytą

Nieważne. Spełniał wymagania nauczycielki.
Oinone81 pisze:obowiązkowości

Z przedmiotu nie ma oceny za obowiązkowość.

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: nieklasyfikowany - problematyczna sytuacja

Postautor: malgala » 2009-05-27, 20:17

koma pisze:To się wziąć za rodziców - jest sąd rodzinny.

W praktyce mało skuteczne i często jeszcze bardziej utwierdza takiego, że nie można mu nic zrobić.
Mieliśmy okazję się przekonać.

koma
Posty: 2551
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: nieklasyfikowany - problematyczna sytuacja

Postautor: koma » 2009-05-27, 21:17

malgala pisze:
koma pisze:To się wziąć za rodziców - jest sąd rodzinny.

W praktyce mało skuteczne i często jeszcze bardziej utwierdza takiego, że nie można mu nic zrobić.
Mieliśmy okazję się przekonać.

Ja mam inne doświadczenia - może dlatego, że w podstawówce, a poza tym nasz pedagog jest wtedy w kontakcie z sądem, informuje, jak sprawa wygląda dalej, chodzi dzielnicowy. W razie czego - ...do poprawki, kurator...

koma
Posty: 2551
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: nieklasyfikowany - problematyczna sytuacja

Postautor: koma » 2009-05-27, 22:24

miwues pisze:Uważam dokładnie odwrotnie.
Ani to wiedza...ani umiejętność...
Musiałbyś chyba zrobić dokształt z oceniania... :wink:

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: nieklasyfikowany - problematyczna sytuacja

Postautor: malgala » 2009-05-27, 22:29

koma pisze:Ja mam inne doświadczenia - może dlatego, że w podstawówce, a poza tym nasz pedagog jest wtedy w kontakcie z sądem, informuje, jak sprawa wygląda dalej, chodzi dzielnicowy. W razie czego - ...do poprawki, kurator...

Przerabialiśmy już przypadek poważnych problemów z uczniem. Wagary, bójki, kradzieże.
Sąd, nadzór kuratora, w końcu umieszczenie w ośrodku. Chłopak z ośrodka zwiał. Nikt go nie szukał, nikt nie zgłaszał, że nie spełnia obowiązku szkolnego. Brali na przeczekanie aż 18 lat skończy.
Nasza interwencja w sądzie nic nie dała. Stwierdzono, że nic nie mogą zrobić, bo aktualnie nie wszedł w konflikt z prawem, a poza tym za miesiąc kończy 18 lat. A że w tym czasie demoralizował młodszego brata, nie miało to dla nikogo znaczenia.
I czy nie czuje się wtedy bezkarnie?

koma pisze:Z przedmiotu nie ma oceny za obowiązkowość.

To znaczy, że nie bierzesz pod uwagę czy uczeń systematycznie i sumiennie odrabia prace domowe, czy ma na bieżąco prowadzony zeszyt przedmiotowy, czy przynosi potrzebne materiały, czy systematycznie uczęszcza na lekcje, a ewentualne nieobecności ma usprawiedliwione?
Ja na to wszystko zwracam uwagę i moi uczniowie doskonale o tym wiedzą. I wiedzą doskonale, że nawet najsłabszy uczeń, jeżeli tylko spełnia wymienione wyżej kryteria, zawsze może liczyć na moją pomoc i ma szansę poprawy.
W przypadku ucznia, wobec którego odpowiedź na powyższe pytania brzmi NIE, ze spokojnym sumieniem szans poprawy nie daję. Oceniam nie tylko wiedzę, ale również wysiłek włożony w jej zdobycie oraz całokształt pracy ucznia.


Wróć do „Prawo oświatowe”