Niezbyt zadowolony nowy wychowawca...

dyskusja o dobrych lekcjach wychowawczych oraz skutecznych sposobach kierowania zespołem klasowym

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
daughter
Posty: 280
Rejestracja: 2007-08-26, 15:04

Niezbyt zadowolony nowy wychowawca...

Postautor: daughter » 2007-08-31, 12:14

Ja tez dostałam wychowawstwo w 4 klasie po raz pierwszy i szczerze mówiąc nie jestem tym zbyt zachwycona. Wydaje mi się, że dyrektor powinien informować nauczycieli o tym, że dostaną wychowawstwo przed wakacjami. Poza tym czuję się wrobiona, bo niby mi mówia, że to oznaka zaufania i docenienia pracy, ale pod koniec roku dyrektorka mówiła, że nie dostanę wychowawstwa, bo jeszcze mam rok studiów (magisterskich) przed sobą....ehhhhhhh. No to jak na razie jestem jedyną tutaj, której nie cieszy ta powierzona rola...eh...

Awatar użytkownika
Joanka
Posty: 11
Rejestracja: 2007-08-29, 21:14

Re: Niezbyt zadowolony nowy wychowawca...

Postautor: Joanka » 2007-08-31, 19:35

No fakt, dyrektor nie powinien tak zaskakiwać nauczyciela, ale niestety tak bywa. Ja wiedziałam już przed wakacjami, że zostanę po raz kolejny wychowawcą klasy czwartej, ale dopiero dzisiaj powiedziano mi, ze dostanę bardzo trudnego ucznia. Był już wcześniej w naszej szkole, potem się przeniósł do innej, teraz wraca z powrotem. Obawiam się tego, bo wiem, że sprawiał duże kłopoty i może mi życie unieprzyjemnić. Bycie wychowawcą to duże wyzwanie. Niesie ze sobą wiele radości, ale i problemów.
Pozdrawiam:)

Awatar użytkownika
daughter
Posty: 280
Rejestracja: 2007-08-26, 15:04

Re: Niezbyt zadowolony nowy wychowawca...

Postautor: daughter » 2007-08-31, 21:01

Na razie widzę same problemy. Mam przed sobą jeszcze rok studiów i nie wiem co będzie jak np. będzie jakaś wycieczka w sobotę, albo inne dziwactwo. No i te papiery... A w ogóle, to chyba naprawdę jestem jakimś wyjątkiem na tym forum- nie podoba mi się to, że będę wychowawcą. Joanka, a ty w którym roku pracy dostałaś pierwsze wychowawstwo?

Awatar użytkownika
ejwa
Posty: 425
Rejestracja: 2007-08-27, 15:27

Re: Niezbyt zadowolony nowy wychowawca...

Postautor: ejwa » 2007-08-31, 21:27

daughter pisze:Mam przed sobą jeszcze rok studiów i nie wiem co będzie jak np. będzie jakaś wycieczka w sobotę


U mnie jest tak, że jeśli są jakieś zajęcia w sobotę- i nawet jest organizowana wycieczka to dyrekcja uwzględnia fakt, że jeszcze studiuję- składam odpowiednie pismo, podaję z jakich przyczyn nie mogę być w pracy, (później dostarczam zaświadczenie z uczelni, że uczestniczyłam w zjeździe) a dyrekcja daje zastępstwo dla klasy. Tylko nie wiem, czy wszyscy mają tak wyrozumiałą dyrekcję.

Awatar użytkownika
daughter
Posty: 280
Rejestracja: 2007-08-26, 15:04

Re: Niezbyt zadowolony nowy wychowawca...

Postautor: daughter » 2007-08-31, 21:29

Dokładnie tak było w zeszłym roku. Tylko, że nie musiałam dawać dyrekcji zaświadczenia, że rzeczywiście byłam na zjeździe. Tylko podanie o urlop bezpłatny musiałam pisać... Ale wtedy nie miałam wychowawstwa. Naprawdę przeraża mnie to wszystko.

moniakzam
Posty: 18
Rejestracja: 2007-08-30, 11:22

Re: Niezbyt zadowolony nowy wychowawca...

Postautor: moniakzam » 2007-09-01, 11:54

witam Wszystkich...mnie również zaskoczona na wczorajszej radzie pedagogicznej. Na rozmowie z dyrektorem była poinformowana o 15 godzinach matematyki, które będę prowadziła. Jestem początkującym nauczycielem i to moja pierwsza praca w szkole. Na radzie oznajmiono mi, że będzie zmiana wychowawcy w jednej klasie i to ja będę szczęśliwcem, który to wychowawstwo dostanie. Troszkę mnie to przeraziło, bo nie byłam na to przygotowana. Uważam, że powinno się o tym fakcie mnie wcześniej poinformować. W dodatku "życzliwi" poinformowali, że moja klasa nie należy do najgrzeczniejszych i uczących się. No i są to zbuntowane nastolatki z II klasy ZSZ. Co robić? Czy ma ktoś radę jak mam rozpocząć współpracę z moimi wychowankami?

Awatar użytkownika
daughter
Posty: 280
Rejestracja: 2007-08-26, 15:04

Re: Niezbyt zadowolony nowy wychowawca...

Postautor: daughter » 2007-09-01, 12:32

Współczuję serdecznie. Moi to podstawówka, jakoś ich okiełznam, ale ze starszymi i rozbrykanymi pewnie byłby problem. Pamiętaj, że oni powinni czuć do Ciebie respekt od samego początku, bo jak już pisałam gdzieś wcześniej- jak nie będą się 'bali' Ciebie- swojego wychowawcy- to nie będą się 'bali' innych nauczycieli, a wtedy ci inni będą mieli pretensje do Ciebie i to Tobie będą robili 'koło pióra'. Niektórzy dyrektorzy chyba czasem wyłączają coś takiego jak empatia...

Awatar użytkownika
Joanka
Posty: 11
Rejestracja: 2007-08-29, 21:14

Re: Niezbyt zadowolony nowy wychowawca...

Postautor: Joanka » 2007-09-01, 13:45

Zostałam wychowawcą zaraz na początku swojej pracy. Pamiętam, że życzliwi ostrzegali mnie, że klasę "dziedziczę" po nauczycielu, który popadł w konflikt z rodzicami uczniów i dyrekcja postanowiła wychowawcę zmienić. Padło na mnie. Byłam przerażona. Okazało się jednak, że strach ma wielkie oczy. Dogadałam się z uczniami i ich rodzicami. Pewnie, że były problemy, ale naprawdę do przejścia. Do dzisiaj mile ich wszystkich wspominam. Także nie ma co panikować. Może się okazać w tzw. "praniu",że jest całkiem OK. Czego Wam serdecznie życzę:)
Pozdrawiam:)

Awatar użytkownika
daughter
Posty: 280
Rejestracja: 2007-08-26, 15:04

Re: Niezbyt zadowolony nowy wychowawca...

Postautor: daughter » 2007-09-06, 16:57

Muszę powiedzieć, że jak na razie idzie spokojnie. Dzieciaki do dogadania się, tylko kilka takich indywidualistów jest, którzy żyją w swoim świecie. Z papierkami na razie sobie radzę. W przyszłym tygodniu mamy zebranie wychowawców klas IV jakieś wycieczki się wymyśli. Chyba zaczynam inaczej na to patrzeć po tych kilku dniach. Nie będzie tak źle. A jak inni świeżo upieczeni wychowawcy? :)

Awatar użytkownika
eve
Posty: 16
Rejestracja: 2007-08-29, 11:33

Re: Niezbyt zadowolony nowy wychowawca...

Postautor: eve » 2007-09-07, 16:14

Ja na razie też nie narzekam. Klasa chyba w porządku -, 18.09 pierwsze spotkanie z rodzicami..tego się trochę boję, głownie ze wzgl. na ewentualne pytania, na które moge nie znać odpowiedzi (pierwsze wychowawstwo i drugi rok pracy w tej szkole). Ale mam nadzieje, ze bedzie ok. :)
"...tell me what it is that brings me back to you...
tell me what it is, I can't stop loving you..."
TKF

Awatar użytkownika
kallys
Posty: 95
Rejestracja: 2007-08-13, 23:36

Re: Niezbyt zadowolony nowy wychowawca...

Postautor: kallys » 2007-09-09, 00:37

Pomysły na bycie wychowawcą...
http://www.literka.pl/forum15.html

eldog
Posty: 689
Rejestracja: 2007-08-02, 12:21

Niezbyt zadowolony nowy wychowawca...

Postautor: eldog » 2007-09-10, 08:13

Dostrzegam po Waszych wypowiedziach, że jednak strach ma wielkie oczy, ale w praktyce nie taki diabeł straszny być tym wychowawcą co? Życzę zwłaszcza młodym nauczycielom wychowawcom wielu sukcesów i bycie autokratą ale takim życzliwym w stosunku do uczniów, wymagającym zarówno wiele od siebie jak i od uczniów, konsekwentnym w działaniu, rozwiązującym sprawy klasy na bieżąco bez odkładania ich na... i ogólnie bycie orędownikiem i sprzymierzeńcem swoich uczniów, którzy powinni czuć, że mają w wychowawcy prawdziwe oparcie, reagujcie nawet na najmniejsze sprawy klasowe, bądźcie z uczniami a nie obok nich, pozdrawiam wszystkie zwłaszcza młode belferki!
Umiesz liczyć, to licz w życiu tylko na siebie!

Awatar użytkownika
daughter
Posty: 280
Rejestracja: 2007-08-26, 15:04

Re: Niezbyt zadowolony nowy wychowawca...

Postautor: daughter » 2007-09-12, 19:34

Okazuje się, że panowie w mojej klasie to potrafią też różki pokazać. I dostało im się dzisiaj bo na 21 osób 6 przyniosło szczoteczki na fluoryzację. Czy rodzice w tych czasach już w ogóle się nie interesują swoimi dziećmi? Jak ja mówiłam mamie o czymś takim, a potem rzeczywiście zapomniałam wziąc tej szczoteczki chociażby, to szłam do domu skruszona jak nie wiem co. A oni ciągle o czymś zapominają i jeszcze im to zwisa. eh...wesołe jest życie wychowawcy...

eldog
Posty: 689
Rejestracja: 2007-08-02, 12:21

Niezbyt zadowolony nowy wychowawca...

Postautor: eldog » 2007-09-13, 07:27

Myślę, że brak szczoteczki to mały problem, no ale małe sprawy z czasem urastają do ogromnych rozmiarów, z dziećmi i dorastającą młodzieżą trzeba dużo przede wszystkim rozmawiać bo tego zwłaszcza im brakuje w codziennym życiu w domu rodzinnym, rodzice obecnie mają coraz mniej czasu na rozmowy ze swoimi dziećmi i to jest straszne, wychowawca się stara ale on nie zastąpi rodziców, może się jednak pocieszyć, że z niesfornym wychowankiem będzie się męczył np. góra 3 lata, a rodzice powinni uświadomić sobie, że niestety całe życie! Za wychowanie swoich dzieci odpowiadają przede wszystkim rodzice i jak posieją takie zbiorą plony! Pamiętajcie również o swoich dzieciach bo nauczycielskie dzieci są czasami niestety zaniedbywane, przecież tyle mamy innych wychowanków, którzy potrzebują pomocy! Pozdrawiam młode belferki!
Umiesz liczyć, to licz w życiu tylko na siebie!

Awatar użytkownika
arte
Posty: 129
Rejestracja: 2007-04-04, 13:10
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Niezbyt zadowolony nowy wychowawca...

Postautor: arte » 2007-09-20, 23:16

ehh w wychowywaniu najgorsze papierki , dokumenty które trzeba stosami wypelniać


Wróć do „Wychowawca klasy”