Postautor: malgala » 2007-08-10, 15:36
Moim zdaniem tolerancja a przyzwolenie to dwa zupełnie odrębne pojęcia. Jakże często uczniowie potrafią być okrutni, odrzucać, wyśmiewać się, nie akceptować tylko dlatego, że ktoś jest gorzej ubrany, biedniejszy, mniej sprawny, słabiej się uczy, czy pochodzi z patologicznej rodziny. Nie potrafią uszanować poglądów innych, nie chcą nawet wysłuchać ich argumentów. Uważają, że właśnie oni są najważniejsi, że do nich należy świat, że inni są tylko po to by spełniać ich zachcianki. Czyż to nie jest właśnie brak tolerancji?
Gdyby miedzy tolerancją a przyzwoleniem postawić znak równości, na takie właśnie zachowania należałoby pozwolić.
Młody człowiek musi mieć świadomość własnej indywidualności oraz być przekonanym, że inni też mają do tego prawo. Musi jednocześnie wiedzieć, że w każdym społeczeństwie obowiązują pewne normy, zasady i prawa i należy im się podporządkować.