Jak być dobrym nauczycielem wf-u?

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Jak być dobrym nauczycielem wf-u?

Postautor: haLayla » 2010-02-09, 15:57

Myla88 pisze:
Niestety. Za pracę narządów wewnętrznych odpowiada rdzeń kręgowych, a nie mózg.


nie mam o czym z tobą rozmawiać, jeśli w twoim komputerze przewody wykonują prace procesora to ja chylę czoła przed takim komputerem... czego was uczą na tej medycynie, z resztą widać że dla ciebie jest ważny jest jedynie tylko 1 punkt widzenia - twój... za to widzę dostałeś warna ... nie rozumiesz podstaw chcesz leczyć zamiast zapobiegać.


Nie rozumiem, jaki związek ma komputer z ośrodkowym i obwodowym układem nerwowym? Zrób eksperyment. Dotknij gorącego kubka palcem. Zanim w Twoim mózgu pojawi się informacja, że jest on gorący, ty zdążysz już odjąć rękę. Jeszcze inna sytuacja. Rozmawiasz z kimś, w pracy i nagle się krzywisz i mówisz: poczekaj, muszę pobudzić produkcję insuliny?

dla mnie dziecko które nie chce biegać, nie chce tego robić bo użyte do tego zostały złe środki... ja bym zmienił środki, ty byś wypisał zwolnienie


Słyszałeś o typie konstytucjonalnym? Jedni wolą biegać, inni pływać, a jeszcze inni podnosić ciężary. Zaś WF jest od 4 klasy szkoły podstawowej na jedno kopyto. Piłka nożna, koszykówka, później także i siatkówką. Ileż można? Jakbyś czytał ze zrozumieniem, napisałem, że gdyby dziecko wolało się zająć innym sportem, niż ta nieśmiertelna triada, to wypisałbym zwolnienie. W przeciwnym wypadku, nie.

Absolwenci AWF są prawie tak śmieszni, jak pielęgniarki po liceum pielęgniarskim (nie po szkole policealnej). Wydaje im się, że wszystko mogą, wszystko potrafią, a jak pojawi się problem, to albo odeślą do lekarza, albo zastosują własne pomysły i pogorszą stan.


zamień "absolwenci AWF" na "studenci 1 semestru medycyny"


Ja nie roszczę sobie praw do zbawienia świata, a przynajmniej polskiego systemu edukacji.

lekarze zaraz po członkach rządu najbardziej wyśmiewana i znienawidzona społeczność w Polsce, ich opinia jest mówiąc delikatnie słaba tak jak polska służba zdrowia, odwalają taką pańszczyznę jak nauczyciele wf'u na "macie"


Zatem, jak rozumiem, gdy ulegniesz poważnemu wypadkowi, bądź zachorujesz na któraś z chorób przewlekłych, udasz się do nauczyciela WF, bądź znachora, albo do kościoła, modlić się o uzdrowienie?

Przykro mi, ale lekarze są grupą zawodową, która poświęca dodatkowe 12 lat swojego życia, na edukację, tylko po to, by potem pomagać ludziom, którzy ich lżą publicznie, bądź plotkując. Polska służba zdrowia, stoi na przyzwoitym poziomie. Jej problemem jest złe gospodarowanie pieniędzmi i przerost administracji. To co zaś piszesz, świadczy o Twojej ignorancji.

powtórzę jeszcze raz... nie mam o czym z tobą rozmawiać.


Z Tobą, jeśli już. Pisząc Ci, Tobie wielką literą, okazujemy szacunek drugiej stronie. Niezależnie od tego, czy się z nią zgadzamy, czy też nie. O czym pisać faktycznie nie mamy, bo rozmowa staje się powoli niemerytoryczna i ma okazję stać się pręgierzem, do którego przywiązani są lekarze.
<3

Dziudzia
Posty: 5
Rejestracja: 2010-03-17, 17:50
Kto: uczeń
Lokalizacja: wielkopolskie

Re: Jak być dobrym nauczycielem wf-u?

Postautor: Dziudzia » 2010-03-26, 16:22

ja uwielbiam swojego nauczyciela wf za to ze jest zabawny ;) żartuje sobie, wyglupia SIE. podczas sprawdzania obecności jak czyta imie to np. Kinga nie przeczyta tylko"kinia" albo "kiniusia" w sensie zdrobniale :)


Wróć do „Wychowanie fizyczne”