Nie należę - dlaczego??
Jestem nauczycielem z niewielkim stażem 8 lat. Kiedyś chodziło mi po głowie czy może by się zapisać? Ale poszedłem do naszej szefowej od związku i zapytałem: co mi młodemu człowiekowi nauczycielowi może zaoferować związek ZNP? Usłyszałem: wsparcie prawne jakby i się coś działo, członek komisji przy awansie, "prezenta" z okazji dnia nauczyciela. I tyle !!! No i rozczarowanie. Porada prawna: prawnicy związku albo nie wiedzą jak pomóc albo nie chce im się. Koleżance na działania "mobbingowe" radca prawny ze związku zalecił pokorę i cierpliwość. Składając wniosek na mianowanie poprosiłem o związkowca. Poszedłem do ZNP powiedzieli w żadnym razie, chyba że się zapiszę. Poszedłem do Solidarności - przyszedł związkowiec - a członkiem nie jestem. Prezenta - jestem facetem i obrusy ani pościele, tudzież koce do mnie nie przemawiają jako prezenty.
Ostatnio ZNP pokzały jak walczyć ... o swoje. Jak ładnie "odstąpili od roszczeń z powodu kryzysu". Nie niechcę byc w takim związku. Inne związki raczej ogon pod siebie i cisza
Ale w tym wiaderku goryczy jest i kropla miodku. ZNP ma ośrodki turystyczne dla członków. Hi hi
Chyba się nie zapiszę. Jak coś mi zaoferują to się zastanowię