vuem pisze:I tu zgadzam się z haLaylą, że trzeba by rozpierdzielić ten NFZ, wywalić połowę ludzi na pysk, potem do tego koryta dopuścić prywatnych ubezpieczycieli. Szpitale sprywatyzować. Sytuacja się unormuje.
Tylko najpierw trzeba by chyba przewrotu w Polsce dokonać i odsunąć od władzy obecne partie lewicowo - populistyczne, obiecujące ludziom "darmowy" dostęp do służby zdrowia.
Ani PiS, ani PO nie jest partią liberalną. A PiS - obiecujący zasiłki, pomoc powodzianom i inne tego typu "gruszki na wierzbie", z Kaczyńskim na czele, który odgraża się, że prywatyzacja szpitali i dopuszczenie na rynek prywatnych ubezpieczycieli nastąpi po jego trupie, jeszcze bardziej na lewo jest niż PO.
Ten dostęp do rynku usług medycznych nie jest i nigdy nie będzie darmowy.
Teraz opłacamy ze swoich horrendalnych składek zdrowotnych min. zgraję pośredników, rzeszę darmozjadów, którzy ustalają jakieś wzięte z sufitu "lewe" limity i ograniczają dostęp do leczenia, czyniąc to w interesie "lobby" medycznego - czyli niektórych, dobrze ustawionych lekarzy, którzy czerpią z tych ograniczeń niezłe profity.
I kwitnie interes w tzw. prywatnej słuzbie zdrowia, bo wbrew temu co napisałeś, jeśli jesteś naprawdę ciężko chory, to jak będziesz czekał na swoją kolejkę i leczenie niby za darmo, to raczej zemrzesz.
Więc większość tych ciężko chorych jest jednak "zmuszona" przez warunki zewnętrzne zapłacić prywatnie.
I lewy interes kwitnie.
Nigdy nie słyszałeś o sławnych profesorach, do których ludzie walą drzwiami i oknami i płacą w prywatnych gabinetach horrendalne sumy za wizyty po to, by potem być przez taką sławę operowanym w "darmowym" szpitalu poza kolejnością i poza limitami?
Tylko jeden z obecnych kandydatów na prezydenta głosi ideę "wolnego rynku" , wprowadzenie dobrowolnych prywatnych ubezpieczeń i prywatyzację szpitali, no ale on przez "demokratyczną większość", łaknącą jedynie "igrzysk i chleba" uważany jest za "oszołoma"