Zostajecie w tym zawodzie, czy traktujecie to jako..?

czyli miejsce dla filologów

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

nietechni
Posty: 1
Rejestracja: 2010-06-20, 11:04
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: dolnośląskie

Zostajecie w tym zawodzie, czy traktujecie to jako..?

Postautor: nietechni » 2010-06-20, 11:13

Mam wielu znajomych anglistow. Sama nim jestem.

Jedni traktuja te prace jako cos przejsciowego, nie chca w tym pracowac cale zycie. Duzo kolezanek plci zenskiej daje sobie czas do 30- planuje pracowac w szkole, urodzic w miedzyczasie dziecko, a poitem zmienic zawod. Inni znow, pracuja w tym zawodzie i robia drugi kierunek rownolegle. A jeszcze inni nie wyobrazaja sobie zostawic tej pracy i pacowac w czyms innym.

A u was jak jest"? Traktujcie ten zawod jako zajecie dozywotnie, chcecie pracowac w tym zawodzie juz na zawsze, czy traktujecie ten zawod jako cos przejsciowego?

Osobiscie.. Lubie ten zawod. Pracuje w nim juz czwarty rok, ale.. mam duze obikecje co do calej otoczki szkolnej.. Nauczyciel naprawde nie raz musi robic dziwne rzeczy w szkole i to jeszcze z wlasnej kieszeni wydawac zeby cos przygotowac na jakies przedstawienie, apel.. Traktuje ten zawod jako cos przejsciowego. Poki co mam dziecko male, wiec jest mi na reke pracowac w szkole, ale za jakies piec lat mysle ze jednak zdecyduje sie na prace w firmie.[/code]

mr_pl
Posty: 236
Rejestracja: 2010-05-27, 18:24
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: małopolskie

Re: Zostajecie w tym zawodzie, czy traktujecie to jako..?

Postautor: mr_pl » 2010-06-20, 12:37

Są plusy i minusy.

Ogromnym plusem jest stabilność pracy - "czy się stoi czy się leży, 2 tysiaki się należy". Ale to już niedługo...

Minusem jest raz, że niekiedy duża ilość wydatków (np. u mnie w szkole samemu trzeba kupować sobie papier ksero i niejednokrotnie samemu drukować sprawdziany...), a dwa - biurokratyczna, bezduszna otoczka.

Co do psychicznego ciężaru pracy z dziećmi - jeśli kogoś to męczy, to się nie nadaje. Dzieciaki próbują różnych sposobów, z byciem wulgarnym, bezczelnym i agresywnym włącznie, ale mimo wszystko lubię ten zawód. Może dlatego, że kiedyś sam byłem agresywny, bezczelny i wulgarny i potrafię zrozumieć pewne zachowania oraz przemówić do rozsądku w wypadku innych.

Osobiście poszedłem do pracy w szkole dlatego, że było do wzięcia 2 tygodnie zastępstwa. Pomyślałem: "2 tygodnie.. fajna przygoda, nic nie zdążę zepsuć, odpowiedzialności żadnej.. a pójdę, co się będę nudził w domu". Z 2 tygodni zrobiło się 9 miesięcy i wysoce prawdopodobne przedłużenie współpracy na następny rok ; )

Kształciłem się i całe studenckie życie podporządkowywałem myśli bycia tłumaczem... teraz plan ten odkładam w czasie - powiedzmy na po 30-tce. Równoczesne nauczanie w szkole i praca tłumacza to jest to, czym chciałbym wypełnić moje dorosłe życie.
Nie jestem w tym oryginalny - dokładnie tak pracował mój nauczyciel angielskiego z liceum - aktualnie kolega - który był/jest dla mnie inspiracją i wzorem naśladowania ; )

Aczkolwiek oczywiście jeśli ktoś chciałby mnie wynająć do układania cegieł za 10 000zł/miesiąc to jestem skłonny się zastanowić ; )
Cokolwiek napisałem powyżej na pewno nie jest prawdą. Młodzi ludzie nigdy nie mają racji.

tygrysica25
Posty: 49
Rejestracja: 2009-09-14, 18:32
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: lubuskie

Re: Zostajecie w tym zawodzie, czy traktujecie to jako..?

Postautor: tygrysica25 » 2010-06-20, 15:50

Nie odbierzcie zle tego co powiem, ale chce powiedziec cos od siebie: ja bardzo dziwie sie meskiej plci, ze dycyduje sie na ten zawod.. Uwazam, ze ten zawod jest tak slabo platny, ze mezczyzna ktory decyduje sie na bycie nauczycielem, musi byc z nim cos nie tak.. Jakis niezaradny, czy nie wiem.. Ale to jedtynie moje zdanie, wiec zeby zaraz na mnie ppolowa forumowiczow nie naskoczyla.\

Co do zawodu- mysle, ze za pare lat zawod nauczyciela sie tak zmieni bardzo, ze.. bedzie od nas wymagal duzo duzo wiecej.. Mowie tu wlasnie o tej otoczce pozalekcyjnej. Nauczyciel nie bedzie tylko nauczycielem - bedzie liczyla sie przede wszystkim kreatywnosc, nie bedzie mozna sie opierdzielac na zajeciach jak to niektorzy teraz robia, beda szklane drzwi do klas, nikt nie bedzie mogl sobie robic prowizorki. Zajecia beda musialy byc mega ciekawe. DO tego trzeba bedzie pracowac popoludniami nad teatrzykami, i innymi zabawowymi rzeczami. Zyc nie umierac.

ala.forum
Posty: 191
Rejestracja: 2009-07-31, 12:21
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: warmińsko-mazurskie

Re: Zostajecie w tym zawodzie, czy traktujecie to jako..?

Postautor: ala.forum » 2010-06-20, 16:19

nie sądze zeby duzo sie zmienilo w naszym zawodzie, mysle ze moze byc tylko wiecej papierkowej roboty, coraz wiecej i wiecej..
szklane drzwi? a vktora szkole bedzie stac zeby wszystkie drzwi wymieniac w klasach to nierealne, mysle ze dyrektorzy zdecyduja sie wydac kase na cos bardziej pozytecznego. zreszta jaki cel w tych szklanych drzwiach? i tak teraz jest tak ze dyro moze w kazdej chwili wejsc na lekcje aby ocenic np poczatek czy podsumowanie czyli koniec lekcji, nie bedzie do tego potrzebowal drzwi zmienic ;)

mysle ze nauczycielowi trudno zmienic zawod glownie ze wzgledu na ilosc wolnego. w jakij pracy bedziesz mial 2 miesiece wolnego + 2 tyg feria + 2 tyg przerwa swiateczna + inne wolne czyli w sumie dobre 3 miesiace??? nie oszukujmy sie, tak naprawde pracujemy tylko 9 miesięcy w roku i nie narzekajcie ze mamy ciezka pracę, bo to nie prawda

tygrysica25
Posty: 49
Rejestracja: 2009-09-14, 18:32
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: lubuskie

Re: Zostajecie w tym zawodzie, czy traktujecie to jako..?

Postautor: tygrysica25 » 2010-06-20, 16:29

Sorry ala, ale ja w szkole nie mam wolnego 2 miesiecy pelnych. To samo w ferie- u nas szkola jest otwarta w ferie- trzeba przygotowywac konkursy dla dzieci wtedy i inne ciekawe zabawy.

Wcale te wakacje nie sa jakies super.. Bo co z tego ze wakacje sa jak normalnie pracuje od rana do poznego wieczora zeby miec te 2,5 tys na reke?

Poza tym, zawod nauczyciela to zawod niepewny. Szkoly beda zamykane, etaty redukowane.. Nie wiem skad w was takie podejscie ze zawod nauc zyciela to zawod pewny, bo ja mam zupelnie inne wrazenie. Widze u mnie w szkole jak jest.. z 3 anglistow zrobilo sie nagle dwoch. Ja bede na pelny etat, drugi anglista na 13/18. Przyouszczam, ze jak zostanie podwyzszona liczba godzin pracy nauczyciela, etatow bedzie jeszcze mniej.. Wtedy polowa z nas moze zostac bez pracy..

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Zostajecie w tym zawodzie, czy traktujecie to jako..?

Postautor: vuem » 2010-06-20, 16:43

tygrysica25 pisze:ja bardzo dziwie sie meskiej plci, ze dycyduje sie na ten zawod.. Uwazam, ze ten zawod jest tak slabo platny, ze mezczyzna ktory decyduje sie na bycie nauczycielem, musi byc z nim cos nie tak.. Jakis niezaradny, czy nie wiem.. Ale to jedtynie moje zdanie, wiec zeby zaraz na mnie ppolowa forumowiczow nie naskoczyla.\


Naskoczyć? A czemu? Najwyżej się można z Tobą nie zgodzić.

Powody?

1. Kwestia priorytetów. Są na tym świecie ludzie dla których kasa nie jest na pierwszym miejscu...tak jak u Ciebie.
Są ludzie, którzy to lubią i robiąc to co ich pasjonuje łatwiej im osiągnąć satysfakcję niż w przypadku wykonywania innej pracy, choćby była lepiej płatna.
Kwestia preferencji to jedno, inną sprawą są predyspozycje - jeden sprawdzi się w pracy z młodzieżą, inny w biznesie.

2. Można zarobić dodatkowo, bo sam etat w szkole nie jest zbytnio czasochłonny. Szczególnie sporo możliwości maja językowcy. Jeśli jesteś pracowitym człowiekiem i nie straszne Ci dłuższe godziny pracy , to i zarobisz całkiem nieźle (często lepiej) w porównaniu do innej pracy najemnej. A ten nawet długaśny dzień pracy po przeliczeniu na 12 miesięcy nie sprawi, że pracujesz w sumie więcej od szeregowych etatowców w urzędach, czy firmach.

Zakładam, że nie szukamy alternatywy dla etatu nauczyciela w postaci posady prezesa zarządu z pensja ograniczaną ustawą kominową :wink:

mr_pl
Posty: 236
Rejestracja: 2010-05-27, 18:24
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: małopolskie

Re: Zostajecie w tym zawodzie, czy traktujecie to jako..?

Postautor: mr_pl » 2010-06-20, 17:26

tygrysica - a co z takimi przedmiotami jak fizyka, matematyka, informatyka, wuef, technika? Też są to typowo damskie zajęcia?

Słabo płatny zawód? Idąc do hurtowni, do fabryki, na hutę, do sklepu czy nawet do biura zarobię ok. 1000zł na rękę (najniższa krajowa), pracując na 3 zmiany, w weekendy i święta, 40h poza domem dziennie.

Pracując w szkole kończę pracę o 13-14 (nie licząc kilku godzin w domu przy papierach i lekcjach), mam wolne weekendy, ferie, święta.
Najniższa pensja stażysty to ok 1300 na rękę. Po szkole jest czas na dodatkowy zarobek przy prywatnych lekcjach lub zleceniach (np. tłumaczenia albo informatyczne rzeczy).
Razem przy dobrym wietrze i pracowitym tygodniu można nawet i 3000zł na rękę w miesiącu ubić... bez dobrych wiatrów 2000zł bez problemu.

Zgodzę się, że mężczyzna-przedszkolanka to coś dziwnego. Nawet w szkole podstawowej w klasa 1-3 miałem propozycję pracy - odmówiłem stanowczo.

Ale gimnazjum czy liceum? Nie widzę absolutnie żadnych przeciwwskazań dla mężczyzn.

tygrysica25
Posty: 49
Rejestracja: 2009-09-14, 18:32
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: lubuskie

Re: Zostajecie w tym zawodzie, czy traktujecie to jako..?

Postautor: tygrysica25 » 2010-06-20, 17:54

No tak.. zalezy gdzie sie mieszka. Jezeli mieszka sie w malym miescie gdzie zarobek w innym miejscu pracy to 1 tys zlotych, to praca n-la dla mezczyzny jest moze i ok. Ja mowie o duzych miastach gdzie mozliwosci sporo..

Jednak bede sie czepiala- wg mnie praca nauczyciela jest bardzo absorbujaca. I ja powiem szczerze ze nie znajduje duzo czasu na korepetycje.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Zostajecie w tym zawodzie, czy traktujecie to jako..?

Postautor: vuem » 2010-06-21, 06:51

tygrysica25 pisze:Jednak bede sie czepiala- wg mnie praca nauczyciela jest bardzo absorbujaca. I ja powiem szczerze ze nie znajduje duzo czasu na korepetycje.


Ile godzin przygotowujesz się do jednej lekcji? Jak długo sprawdzasz jeden test? Ile zajmuje Ci sprawdzenie rozprawki, a ile listu?

Może jesteś źle zorganizowana? :wink:

tygrysica25 pisze:Ja mowie o duzych miastach gdzie mozliwosci sporo..


W jakiej wysokości pensję uznasz za nęcącą dla mężczyzny?

Awatar użytkownika
Jolly Roger
Posty: 1650
Rejestracja: 2007-12-15, 18:34

Re: Zostajecie w tym zawodzie, czy traktujecie to jako..?

Postautor: Jolly Roger » 2010-06-23, 09:18

W życiu przychodzi taki moment kiedy mówisz NIE MUSZĘ

JA MOGĘ

Jak załapie człowiek różnicę to mu będzie lżej. Będzie chodził usmiechnięty i nie będzie męczył ani siebie ani otoczenia. Dlatego

Nauczyciel naprawde nie raz musi robic dziwne rzeczy w szkole i to jeszcze z wlasnej kieszeni wydawac zeby cos przygotowac na jakies przedstawienie, apel.. Traktuje ten zawod jako cos przejsciowego. Poki co mam dziecko male, wiec jest mi na reke


Ja nie muszę, ja mogę.

Scenografia z recyklingu, stroje czasem można coś znaleźć na szmatach po złotówce za sztukę (koszt praktycznie żaden) Można koszty przerzucić na uczniów. Poszukać sponsora nawet w gabinecie dyrektora. Można też zrobić bez dekoracji w ramach protestu dokładania z własnej kieszeni. Nie dajcie się sfrajerzyć i dopłacać do szkoły. Już to robicie w podatkach. Szkoły mogą funkcjonować, bo właśnie liczą, że nauczyciel ma misję to będzie dokładał ze swoich gdy tymczasem, wójt czy burmistrz przewali kase na kapliczkę czy dojazdówkę do własnej posesji.

trzeba kupować sobie papier ksero i niejednokrotnie samemu drukować sprawdziany...)



Ja nie muszę, ja mogę.

Niech piszą sprawdziany na własnym papierze, a ty pisz polecenia na tablicy. Reszta jak wyżej. Możesz też robić sprawdziany ustne.

Uwazam, ze ten zawod jest tak slabo platny, ze mezczyzna ktory decyduje sie na bycie nauczycielem, musi byc z nim cos nie tak..



Ja nie muszę, ja mogę.


A czemu facet ma być zaradny. Jest równouprawnienie, gardłuje się o parytety, niech sobie kobieta będzie zaradna. Ja niezaradnie mogę pójść pracować do szkoły. Niech opłaca mi ZUS, żeby mieć mniejsze koszty w prowadzonej firmie. Czemu ma tyrać po 12-14 godzin gdy pójdę do szkoły na 4. Powygłupiam się, pogadam ze znajomymi i z dzieciakami się pobawię. Bo zarobię 1000,- mniej.
Jak nie będzie mi starczac do pierwszego to wtedy pomyśłę. Na razie


Ja nie muszę, ja mogę.

harować za większa kasę. Chwilowo mi się nie chce.

Nawet w szkole podstawowej w klasa 1-3 miałem propozycję pracy - odmówiłem stanowczo.

Stawka za godzinę taka sama jak w liceum, a frajda niepomiernie większa. Wiem, bo mam porównanie, a ty?
We gonna ride the sea,
we pray to the wind and the glory
That's why we are raging wild and free

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Zostajecie w tym zawodzie, czy traktujecie to jako..?

Postautor: vuem » 2010-06-23, 14:50

Dobra odpowiedź Jolly.

Mam tylko dwa zastrzeżenia.

1.
Jolly Roger pisze:A czemu facet ma być zaradny.


Nie zgadzam się, że słowo "zaradny" jest synonimem określenia "dobrze zarabiający".

Pierwsze określenie łatwo określić i sprecyzować jako "obrotny, sprytny, przedsiębiorczy, pomysłowy, pełen inwencji, rzutki".

Czy dotyczy ono jedynie kwestii umiejętności zarobkowania?

Czy możemy tak za jednym zamachem przekreślić wszystkich pracujących na stanowiskach "niezbyt dobrze płatnych"?

2.
Jolly Roger pisze:Stawka za godzinę taka sama jak w liceum, a frajda niepomiernie większa. Wiem, bo mam porównanie, a ty?


Porównania z klasami 1-3 nie mam, ale z 4 klasą...już kiedyś dawno temu miałem do czynienia.

Frajda jest ... inna.

Można ją nazwać większą lub mniejszą jedynie przy założeniu określonych preferencji, gustu, czy predyspozycji :wink:

mr_pl
Posty: 236
Rejestracja: 2010-05-27, 18:24
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: małopolskie

Re: Zostajecie w tym zawodzie, czy traktujecie to jako..?

Postautor: mr_pl » 2010-06-23, 16:56

Jolly Roger - a ja? A ja nie mam doświadczenia w pracy z małymi dziećmi i co więcej - nie lubię bawić się w kolory, śpiewać piosenek, tańczyć. Dla Ciebie to jest frajdą - dla mnie męczarnią. Dla mnie frajdą jest analiza składniowa zdań, nie robienie z siebie głupka.

Niech piszą sprawdziany na własnym papierze, a ty pisz polecenia na tablicy

O tak. I teksty źródłowe będę im jeszcze dyktował do pytań na rozumienie. Na pewno dużo zapiszą i zrozumieją. Zanim bym same pytania na tablicy dla 1 grupy zapisał to by 45 minut minęło. Przecież testy z angielskiego nie polegają na pytaniach typu: "Opisz swój ulubiony dzień.", "Napisz sobie kilka zdań w czasie X i Y". Nie wiem w jakiej szkole uczysz, ale spójrz na jakiekolwiek testy do gimnazjum. Powodzenia w dyktowaniu.
Cokolwiek napisałem powyżej na pewno nie jest prawdą. Młodzi ludzie nigdy nie mają racji.

Awatar użytkownika
Andulencja
Posty: 913
Rejestracja: 2008-08-13, 20:21
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: lubelskie

Re: Zostajecie w tym zawodzie, czy traktujecie to jako..?

Postautor: Andulencja » 2010-06-23, 21:00

mr_pl, jak się chce szukać dziury w całym to się ją znajdzie.
To dzięki takim głupkom masz potem uczniów przygotowanych do analizy składniowej zdań.

A testy?
Bądź nowoczesnym nauczycielem i wykorzystaj rzutnik multimedialny lub rzutnik do foliogramów (to dla mniej nowoczesnych) :)
Ja uczę w gimnazjum i wiem jak wyglądają testy :P
Drukuję lub kseruję test na folii i wyświetlam na ścianie lub rzucam je z laptopa. A teksty źródłowe? Zmniejszam i drukuję kilka na ścianie - są wielokrotnego użytku (dla równoległych klas). I oszczędnie, i ekologicznie.

mr_pl
Posty: 236
Rejestracja: 2010-05-27, 18:24
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: małopolskie

Re: Zostajecie w tym zawodzie, czy traktujecie to jako..?

Postautor: mr_pl » 2010-06-23, 21:48

Nigdzie nie napisałem, Andulencjo, że takie głupkowanie nie jest potrzebne. Są osoby, którym to sprawia przyjemność - niech to robią. Mnie i kilku innym moim znajomym to nie sprawia przyjemności stąd uważam, że JR nie miał racji zapewniając mnie, że większa frajda jest podczas lekcji z mniejszymi dziećmi.

Nie posiadam laptopa, a dostęp do szkolnego ma tylko i wyłącznie informatyk. Tak jak i do pracowni informatycznej... W teorii wszystko zawsze jest takie cudowne i proste. W praktyce nie często cokolwiek jest wykonywalne. Ale jak trafię do bardziej przystępnej technicznie szkoły kiedyś to na pewno przetestuję metodę, dzięki. (Z tym rzutnikiem folii to nie wypali).

Awatar użytkownika
Andulencja
Posty: 913
Rejestracja: 2008-08-13, 20:21
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: lubelskie

Re: Zostajecie w tym zawodzie, czy traktujecie to jako..?

Postautor: Andulencja » 2010-06-23, 23:02

mr_pl pisze:Z tym rzutnikiem folii to nie wypali
A dlaczego? Spróbuj zamiast kserować na papierze skseruj stronę na folii. Da się!
A jeśli chodzi o pracownię inf. to też się da. Układając plan jeden dzień w tygodniu zażyczyłam sobie w tejże pracowni. Potem na Radzie zapytałam dyrekcję czy szkolny laptop jest własnością szkoły, czy informatyka. A skoro szkoły to poprosiłam o utworzenie konta i przeszkolenie jak włączać sieć, rzutnik i inne sprzęty w pracowni. W tym roku tylko ja miałam tyle odwagi, aby naruszyć twierdzę informatyka, ale już wiem, że od września to się zmieni.


Wróć do „Języki obce”