Odebrałam wypowiedzenie zmniejszające etat z całego na pół i mam tydzień na odwołanie się do sądu pracy tylko zastanawiam się czy jest po co i z czym.
Sprawa wygląda następująco jest 2 nauczycielki przedmiotu obie kontraktowe ale jedna ma mgr a ja tylko lic. Ale za to do tej pory miałam cały etat(pracuję w tej akurat szkole dłużej) a ona część etatu. Przewidywana mała liczba klas sprawia że zachowanie etatowego status quo jest niemożliwe. Wypowiedzenie które dostałam wygląda w ten sposób że zostały mi zabrane klasy które prowadziłam do tej pory i przekazane drugiej nauczycielce bo liczba klas pierwszych które przyjdą w wrześniu jest mniejsza niż tych kończących szkołę. W ten sposób jej etat zwiększył się do całego a mój spadł o połowę. Czy dyrekcja ma prawo tak zrobić? Nawet w przypadku gdybym nie dostała żadnych nowych klas we wrześniu mój etat i tak powinien być wyższy niż ta połowa, czy pod pretekstem zmian organizacyjnych powodujących zmniejszenie liczby oddziałów dyrekcja ma prawo dowolnie mieszać godzinami? Czy fakt że miałam do tej pory umowę na pełny etat na czas nieokreślony w żaden sposób mnie nie chroni? I czy mam prawo domagać się wglądu w mój przydział godzin na przyszły rok szkolny?