WAKACJI NIE BĘDZIE

[Klosewik]

Hej ! Czy już coś wiadomo bliżej na temat daty zakończenia roku szkolnego 2010/2011 ? Czy w dalszym ciągu "czarna magia" ?

[Witold Telus]

31 sierpnia 2011, tak jak zapisano w ministerialnym kalendarzu. Wakacji wciąż nie ma.

[edzia]

§ 4. W roku szkolnym 2010/2011 roczne zajęcia dydaktyczno-wychowawcze kończą
się w dniu 22 czerwca 2011 r.

A potem:
w § 2 ust. 1 otrzymuje brzmienie:
„1. W szkołach, z zastrzeżeniem ust. 2-4, zajęcia dydaktyczno-wychowawcze
rozpoczynają się w pierwszym powszednim dniu września, a kończą w ostatni piątek
czerwca. (...)"

http://bip.men.gov.pl/images/stories/AP ... -20.08.pdf

[Roxi]

Ludzie,nie straszcie..ja wiem,że teraz zarabiamy "krocie",ale to nie powód,żeby nam ukrócać wakacje Pierwsze słyszę,żebysmy mieli mieć skrócony urlop do 21 dni,a potem dyżury..hah,jak w przedszkolu..z tym,że tam za to płacą!

[Witold Telus]

Niby projekt, ale jednak jakiś krok naprzód. Po raz pierwszy w znanej mi historii oświaty rok szkolny skończy się w środę. Ciekawą opcją są te dni "dyrektorskie". Jak widać rośnie autonomia dyrektora szkoły. To dobrze i źle zarazem. Czas pokaże co to da.

[dushka]

Ale dlaczego rok ma się w środę kończyć? To jakiś błąd?

[agazuz]

Potem jest Boże Ciało i wolny piątek.

[dushka]

Aaaaa nie doczytałam, dziękuję

[olciafasolcia26]

ja bym chciała żeby zakończenie było 17 czerwca ten kolejny tydzień byłby znowu tylko czekaniem i czekaniem ... oceny powystawiane uczniom sie nie chce wyjeżdżają już wcześniej na wakacje no i nam się też już nie chce ... zobaczymy

[Witold Telus]

Jakby zakończenie było 17, to takie nicnierobienie byłoby już od 10. Martwego tygodnia nie da się przeskoczyć. Kiedyś musi być czas na klasyfikację, ewentualne egzaminy sprawdzające i klasyfikacyjne no i na wypisanie świadectw, które przecież trzeba wręczyć w dniu zakończenia zajęć szkolnych.

[olciafasolcia26]

masz absolutna rację ale zawsze jest to tydzień szybciej ...

[haLayla]

Doszlibyśmy do paradoksu. Skoro tydzień wcześniej zaczynają się wakacje, to znowu mamy martwy tydzień. Więc skróćmy rok szkolny o ten tydzień. Ale znowu pojawia się kwestia próżni edukacyjnej. Co robimy? Skracamy! Jesteśmy już w maju. Za chwilę, rok szkolny nie miałby okazji nawet się zacząć

[renati23]

W polskiej szkole mamy wiele fikcji i właśnie końcówka roku szkolnego jest jedną z nich. W wielu szkołach w ostatnim tygodniu zajęć nie ma uczniów, nie odbywają się lekcje i nikt nic z tym nie robi. Pod koniec roku szkolnego (w ostatni wtorek) koleżanka upomniała mnie że wpisałam w dzienniku nieobecności uczniom (połowie klasy) jak już frekwencja jest policzona jakby wszyscy byli. Wielu nauczycieli nie wychodzi w tych ostatnich dniach z pokoju nauczycielskiego na lekcje zakładając że uczniowie nie przyszli. Wielu nauczycieli zajmuje się wypełnianiem arkuszy, dzienników, wypisywaniem świadectw i cieszy się kiedy nie ma uczniów. I nawet sugeruje im aby się nie pojawiali.
Podoba mi się rozwiązanie tego problemu w jednym z krajów europejskich. Do piątku np. 18 czerwca wystawia się oceny - potem od poniedziałku uczniowie mają wolne, a nauczyciele mają "tydzień administracyjny" na radę i całą papierkową robotę. Po tygodniu w piątek
(25 czerwca) wszyscy się spotykają (nauczyciele i uczniowie) na uroczystym zakończeniu roku szkolnego.

[elizabethj]

Podoba mi się rozwiązanie tego problemu w jednym z krajów europejskich. Do piątku np. 18 czerwca wystawia się oceny - potem od poniedziałku uczniowie mają wolne, a nauczyciele mają "tydzień administracyjny" na radę i całą papierkową robotę. Po tygodniu w piątek
(25 czerwca) wszyscy się spotykają (nauczyciele i uczniowie) na uroczystym zakończeniu roku szkolnego.

W mądrym kraju to i taki problem potrafili rozwiązać Super pomysł, ale my niestety możemy sobie tylko pomarzyć, u nas nonsens goni nonsens ...

[vuem]

Czemu mądry? Bo wakacje oferuje dłuższe?

A czemu nie moglibyśmy mieć 25 godzin pensum + 6 tygodni letnich wakacji?

Ze względu na niskie pensje w porównaniu do europejskiej średniej? Tylko ze względu na to?