koma pisze:Na temat!
Kościół jest bardzo bogaty, a z państwowej kieszeni czerpie jak nikt. Ma więc pieniądze na zapłatę dla swoich nauczycieli.
Nie na temat. Argumentem przemawiającym za "wyprowadzeniem" religii ze szkół nie może być fakt, że posiadają kawał ziemi. Równie dobrze Tobie można by podwyżki nie dawać albo do pracy za darmo zmuszać z powodu posiadania ojcowizny w postaci 20 ha.
koma pisze:Oczekiwało? religia została wprowadzone bez konsultacji, a ruch ten wywołał wielkie zdziwienie. Nie pamiętasz?? Możeś za młody...
Przyzwolenie społeczne było...albo może braku sprzeciwu nie było. Tak to wtedy widziałem. Jakiegoś powszechnego zdziwienia nie zauważyłem.
Przecież nawet rząd lewicowy prezentami Kościół obdarzał.
koma pisze:Religia oświatą??? W takim razie dlaczego nie było jednocześnie etyki?
Religia, skoro jest jednym z przedmiotów szkolnych, jest i częścią oświaty/systemu oświatowego.
Brak etyki nie wynika z takich, czy innych rozwiązań systemowych, tylko kiepskiego wykonania, czy nie dostosowania do rzeczywistości...a może i jakieś obiektywne czynniki znaleźć można.
koma pisze:A edukacja seksualna?
WDŻ jest faktem, jeśli kuleje tu i ówdzie, to też nie jest winą systemu,a tym bardziej z powodu faktu, że religia jest nauczana w szkole - ten przedmiot występuję w niejednym kraju.
Bardzo rozpaczliwie szukasz argumentów uzasadniających postulat przeniesienia religii do parafii.
koma pisze:Dlaczego nie ma pieniędzy na kółka, a nam każe się pracować 2 godziny więcej? W moim mieście nie ma pieniędzy na zastępstwa - to już nie jest oświata??
To też na temat?
To, że w Twojej szkole nie ma kasy na zastępstwa, czy zajęcia dodatkowe jest wynikiem opłacania księży, zakonników i zakonnic, że o świeckich nauczycielach religii nie wspomnę?
koma pisze:Na finał olimpiady pojechałam do "województwa" swoim samochodem - praca z uczniem zdolnym też nie jest oświatą??
Na to pieniędzy polskie szkoły nie mają...
Powinieneś domagać się zwrotu kosztów od swojego dyrektora/OP.
Myślisz, że jak religia zniknie z planu zajęć, to nagle Twój OP przestanie oszukiwać swoich pracowników? Naiwny jesteś...nie, sorry, zacietrzewiony w swej wrogości do tego stopnia, że niebawem religię oskarżysz o kiepskie warunki atmosferyczne.
koma pisze:Dlatego jestem stanowczo przeciwna finansowaniu nauczania religii z państwowej kasy.
Jestem sceptycznie nastawiony do i nauczania religii w szkołach (wolałbym coś a la religioznawstwo).
Kwestię pozostawienia jej lub nie chętnie rozwiązałbym na podstawie szerokich konsultacji społecznych zwieńczonych referendum.
Najpierw jednak zadbałbym, by dostępność etyki, jako opcjonalnych zajęć byłą na odpowiednim poziomie.
Może wtedy problem by się rozwiązał?
Tylko wiesz, nie liczyłbym na to, że polskie społeczeństwo triumfalnie wyśle 90% swoich dzieci na etykę na pohybel czarnym.
Mając absolutnie dostęp do obu przedmiotów należałoby je jednak wtedy opłacać z kasy MEN-u.
Obiektywnie rzecz biorąc zaakceptowałbym decyzję większości, gdyby się okazało, że tak naprawdę, to większość woli dzieci posyłać na religię, a co za tym idzie, woli, by te dzieciątka nie tułały się po salkach parafialnych popołudniami, tylko miały ten przedmiot wpisany w rozkład zajęć szkolnych.
Oczywiście nie protestowałbym też (subiektywnie do sprawy podchodząc dla odmiany), gdy w imię świeckości państwa ustawą wywalono by religię ze szkół.
Co by się nie działo, białej gorączki bym nie dostawał i starał się rzeczowo argumenty dobierać.
Bo nawet jeśli wszystkie Komisje majątkowe by posadzono, a całą ziemię oddaną ponownie zabrano, to i tak ma się to do kwestii nauczania religii w szkołach i finansowania jej nauczycieli jak piernik do wiatraka.