Podstawowy problem nauczycieli - garb prymusa?

tu rozmawiamy o wszystkim czasami poważnie, czasami z przymrużeniem oka

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
Jacol
Posty: 71
Rejestracja: 2007-10-05, 19:25

Podstawowy problem nauczycieli - garb prymusa?

Postautor: Jacol » 2007-10-07, 14:51

Zaglądam na różne fora internetowe i ze zdziwieniem stwierdzam, że rozmów o metodyce specjalistów od usprawniania dzieci jest bardzo mało.
Zastanawiam się dlaczego...
Sam szukam usilnie rozmówców i trochę mnie boli, że zbyt wielu ich nie ma.

Doszedłem do wniosku, że głównym powodem tego stanu rzeczy jest pewien defekt w wykształceniu nauczycieli (i nie tylko), który nazwałem "garbem prymusa".

Czego nauczyła nas nasza szkoła już od podstawówki? Że trzeba umieć prawidłowo odpowiadać na zadane pytania. Odpowiedzi na te pytania są w książkach. Im kto lepiej umie podać odpowiedzi z książek, tym jest lepszy.
Dawanie innych odpowiedzi niż są w książkach, albo nie daj Boże, niezgadzanie się z panią nauczycielką, jest karane. Nauczyciele chcą być przecież dobrzy!

Defekt naszego wykształcenia polega na tym, że każda różnica zdań wywołuje w nas niepokój. Jeżeli ktoś ma inne zdanie niż my - to jakby nas zaatakował. Czujemy się zagrożeni. Jakby ktoś nas oskarżył o głupotę.
Powiedzieć komuś, że ja mam inne zdanie - to jakby go zaatakować....
Rozmowa na forum w tej perspektywie, to jak włożenia palca pomiędzy drzwi!

Po za tym zadać pytanie to też "siara" i "obciach"! Wychodzi na to, że nie wiemy tam czegoś!!!!

W zasadzie zadawanie pytań i różnice pogladów metodycznych wywołują w nauczycielach lęk! No do cholery, niech ktoś powie w końcu jak ma być, a my się dostosujemy!
To własnie ta głęboka potrzeba dostosowania się do wymogów i święty spokój, który z tego wynika, leży u podstawy myślenia (a raczej jego braku)wielu nauczycieli. Powiedzcie jak ma być to tak zrobię. Im kto sie lepiej dostosuje, tym jest lepszy! Jak uczniowie w szkole! Nie trzeba myśleć! Trzeba umieć prawidłowo odpowiedzieć. Trzeba wiedzieć jakie są wymagania i do nich się dostosować. I broń Boże nie myśleć i nie politykować!

Lęk, pęta nas - lęk prymusów.

Ale tak nie musi być! W wielu krajach uczniowie nie zgadzaja się z nauczycielkami i są za to nagradzani! Za samodzielne myślenie!

Studia u nas wygladają inaczej niż na zachodzie. Mój kolega skończył studia w Wielkiej Brytanii i na jego uczelni student, który złapał profesora na błędzie, był zwalniany z egzamunu!!! Profesor wcale nie czuł się zagrożony w swoim autorytecie! Cieszył się, że jego student myśli!!!!

Tak samo z pisaniem prac. Mieli napisac recenzję książki swojego profesora. Mój kolega napisał mocno krytyczną i ..... dostał najlepszą oceną w grupie!!!!

Po za tym, jak opowiadał, często studenci sprzeczali się ze swoimi profesorami, długo dyskutując o różnorodnych problemach. To wszystko było normalne!!!

A u nas...
Nao cóż, żyjemy z garbami...

Zgadzacie się ze mną?
_________________
Pozdrawiam
Jacol

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: Podstawowy problem nauczycieli - garb prymusa?

Postautor: dushka » 2007-10-07, 15:00

Ogólnie - tak.

Szczegółowo (na moim podwórku) - nie ;)

Gorąco polecam każdemu nauczycielowi szkołę życia, jaką jest praca w dowolnej placówce specjalnej - takiej, gdzie uczą się dzieci w jakikolwiek sposób niepełnosprawne, a zwłaszcza szkołę integracyjną.

Dlaczego? Otóż chcąc dzieciaki nauczyć integracji, życia w zgodzie ze zdrowymi i chorymi, nauczyciel MUSI przyznawać się do popełniania błędów. Daje wówczas przykład niedoskonałości człowieka, pokazuje, że każdy ma prawo pomylić się, czegoś nie wiedzieć. Daje dzieciakom żywy dowód na to, iż dzieci zdrowe i zdrowi dorośli popełniają błędy na równi z osobami chorymi.

Nieraz zdarzyło się w klasach 1-3 jeszcze, iż koleżanka prowadząca zajęcia czy ja pomyliłyśmy się, przejęzyczyłyśmy, zdarzył sie błąd ortograficzny czy zjedzenie litery. Dzieciaki za każdym razem zwracały nam uwagę i zawsze słyszały: każdy ma prawo do błędu, wy dzieci i my - dorośli. Od pierwszej klasy tak było, i w obecnej 4 już klasie nauczyciele - przedmiotowcy są zaskoczeni - pomylą sie, źle czy niewyraźnie coś napiszą (ba, nawet jak im się popularnie mówiąc "beknie" niechcący ;) ) i dzieci zwracają im uwagę normalnie, bez głupiego rechotu, bez "robienia halo".

Awatar użytkownika
renati23
Administrator
Posty: 3073
Rejestracja: 2007-06-08, 18:48
Przedmiot: Inne

Re: Podstawowy problem nauczycieli - garb prymusa?

Postautor: renati23 » 2007-10-07, 15:45

Jacol, ogólnie masz racje
uczę w liceum, gdzie dzieci przychodzą po kilku dobrych latach nauki. Pierwszy semestr muszę się bardzo napracować aby zachęcić ich do samodzielnego poszukiwania, kreatywności i wypowiadania publicznie swojego zdania, przy jednoczesnym używaniu konstruktywnych argumentów (a nie - "nie bo nie") :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Jacol pisze:Nie trzeba myśleć! Trzeba umieć prawidłowo odpowiedzieć. Trzeba wiedzieć jakie są wymagania i do nich się dostosować. I broń Boże nie myśleć i nie politykować!

Ale dzieciakom takie podejście w szkole też odpowiada :mrgreen: :mrgreen: dzięki temu nie muszą się wysilać, pracować więcej niż trzeba.

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: Podstawowy problem nauczycieli - garb prymusa?

Postautor: dushka » 2007-10-07, 15:55

A ja tak przeglądam mój plan pracy wychowawczej, w przyszłym tygodniu mam temat zaplanowany "Jak skutecznie mówić NIE" :) Fajny temat, poza tym w klasie mam dzieci typu "dyskutant" :D

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Podstawowy problem nauczycieli - garb prymusa?

Postautor: malgala » 2007-10-07, 17:44

Też ogólnie przyznaję ci rację.
Chociaż w przypadku moich uczniów wygląda to zupełnie inaczej. Zwykła, niewielka wiejska szkoła publiczna, a właściwie zespół szkół - szkoła podstawowa i gimnazjum.
Zawsze w klasie IV muszę się napracować. Dzieciaczki albo nie chcą się wypowiadać, albo gadają jak nakręcone wzajemnie sobie przeszkadzają. Ale za to potem aż miło z nimi porozmawiać. A i sprzeczać się potrafią. I to wszystko z zachowaniem zasad dyskusji. Na matematyce okazji ku temu niewiwele, ale godziny wychowawcze są pełne życia. A poloniści i historycy zgodnie twierdzą, że lekcje z nimi to przyjemność.
Oczywiście w każdej klasie znajdą się wyjątki. Są to osoby z natury nieśmiałe. Staram się jednak planując z klasą jakąś imprezę, wycieczkę, spotkanie przy ognisku, żeby oni również się wypowiedzieli. Szkoda tylko, że w większości jak pójdą do szkół ponadgimnazjalnych, to twierdzą, że tam lepiej się nie wychylać. Na szczęście nie we wszystkich szkołach.

Marzena82
Posty: 184
Rejestracja: 2007-08-09, 21:51

Re: Podstawowy problem nauczycieli - garb prymusa?

Postautor: Marzena82 » 2007-10-07, 18:32

dushka pisze:Gorąco polecam każdemu nauczycielowi szkołę życia, jaką jest praca w dowolnej placówce specjalnej - takiej, gdzie uczą się dzieci w jakikolwiek sposób niepełnosprawne,


Zgadzam się z Tobą Dushka :)
PoZdRaWiAm CiEpŁo - Marzena ;)


Wróć do „Pogaduszki”