dodatkowe dni wolne w szkole

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: dodatkowe dni wolne w szkole

Postautor: vuem » 2010-11-11, 20:31

Cytryn pisze:A owszem, potrafię. Tylko DLACZEGO MAM TO ROBIĆ ZA DARMO? Gdyby w tym dniu były normalne lekcje, to bym miała za to normalnie płacone.


Robisz to w ramach swojego 40-godzinnego czasu pracy.

Twoja umowa (a więc i pensja) obejmuje szereg innych działań poza przeprowadzeniem zajęć dydaktycznych i związanych z nimi czynności.

Cytryn pisze:Jakoś nie widzę się w roli Siłaczki.


Jezu, Cytryn, czyś Ty doła jakiegoś zaliczyła?

Jakiej Siłaczki? naprawdę to ponad Twoje siły? Szukaj pomocy.

Cytryn pisze:Oczywiście, że NIE TYLKO SIEDZĄ I PILNUJĄ, nie miałam tego na myśli- ale mają za to płacone i wybrali sobie taką pracę. Ale skoro ja sobie wybrałam konkretny przedmiot, to tego przedmiotu chcę uczyć, a nie prowadzić świetlicę- i to jeszcze za darmo.


Jak wyżej napisałem, wybrałaś zawód nauczyciela, a nie "prowadzącego standardowe zajęcia z przedmiotu".

Działań wychowawczych jako nie-wychowawca tez nie podejmujesz, bo nie uwzględniono tego na pasku wypłaty? :evil:

Cytryn pisze:Kiedy ją podpisywałam, nie było mowy o niańczeniu dzieci w tzw. "dni wolne"

Jeszcze trochę i założę wątek pt. "Dowcipy Cytryny" :mrgreen:

Cytryn pisze:Ależ nie. Ale skoro się tego ode mnie wymaga- a zorganizowanie dzieciom zajęć w warunkach szkolnych przez kilka godzin to sporo pracy i dużo do tego trzeba kreatywności, a czasem własnych nakładów finansowych- to PROSZĘ MI ZA TO ZAPŁACIĆ.


Chryste, "dużo czasu", "dużo kreatywności", by przygotować sie do kilku godzin spędzonych z dzieciakami, mając pełną swobodę w doborze rodzaju zajęć, sposobu ich przeprowadzenia, doborze środków i materiałów?

W tę mizerię w zakresie wyposażenia szkoły, to po prostu nie wierzę.

Cytryn pisze:Nie planowałam być nianią dla cudzych dzieci. Nie łapiesz? Jeśli Ci to sprawia przyjemność, pracuj za darmo, bądź sobie kreatywny i optymistyczny. Mi się to ma prawo nie podobać i wyrażam takie a nie inne zdanie na ten temat.


Kurna, przecież nikt nie każe Ci być niańką, tyłków im podcierać nie musisz.

Masz zorganizować czas pewnej grupie uczniów. Bądź nauczycielem i wychowawcą, nie niańką.

Wystarczy parę zabaw słownych, czy matematycznych, kalambury, czy koło fortuny, by chwilę zadbać o ich elokwencję. Jakieś sterowane przez Ciebie zabawy plastyczne, by pomóc rozwijać umiejętności manualne, artystyczne, 30 zdjęć z Twoich wakacji w Tatrach + Twoje opowieści pozwolą im poznać faune i florę, zalety przyrodnicze naszego pięknego kraju (wychowanie patriotyczne sie jeszcze w tym zmieści), zdjęcia z wakacji zagranicznych moga być stymulantem pogadanki o krajach europejskich, pokaż im ze dwa zdjęcia z jakiegoś disneylandu, czy eftelingu, a z otwartymi gębami będą Cię słuchać ...mogę ciągnąć dalej, będziesz mieć materiał na najbliższe 20 lat takich dyżurów? :mrgreen:
Możemy tez przejść do wyższej grupy wiekowej. :wink:

Nigdy nie wkomponowywałaś w swe zajęcia nieco bardziej zabawowego sposobu nauczania?

Cytryn pisze:Nauczycielom stawia bardzo wiele wymagań. Prowadzenie zajęć typu artystycznego, godzin wychowawczych to naprawdę trudne zadanie. Nauczyciel musi diagnozować, opiniować, tworzyć, wymyślać etc.. O.K.


Może się rozminęłaś z powołaniem?

Cytryn pisze:każe się przychodzić w dzień tzw. wolny do szkoły i jeszcze się mówi, że za ten dzień zostanie potrącone z wypłaty. CHORE.


Dzień wolny pod warunkiem podjęcia takiej decyzji przez dyrekcję. Narzekaj na nią, a nie na swój zawód.

Jakie potrącenie? :shock:

Cytryn pisze:Wiesz, co? Nie mam absolutnie żadnej motywacji do tego, żeby tak ciężko pracować w takich warunkach i za darmo.


Zmień pracę.

Cytryn pisze:Nawymyślałam się już. Natworzyłam.


...i wypaliłam :P

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: dodatkowe dni wolne w szkole

Postautor: Cytryn » 2010-11-12, 07:34

A jednak nie łapiesz.
Mam dość wspaniałych pomysłów MEN. Bo to nie dyr. wymyśliła te durne "dni wolne". I mam dość "zrób to sobie sam"- wymyśl, wykreuj, zaplanuj sam, z własnych środków etc.. I jeśli jest OFICJALNIE powiedziane: nie ma zajęć dydaktycznych w tym dniu, to nie będę się wysilać i przygotowywać zajęć dydaktycznych. Przygotowanie zabaw i przeprowadzenie ich
( i to przez parę godzin z grupą mieszaną wiekowo) to WIĘCEJ pracy niż przygotowanie lekcji i przeprowadzenie jej. I nie ględź mi tu o 40-godzinnym dniu pracy, bo zajęć mam przeprowadzić w etacie 20- i to ściśle określonych zajęć, a nie wciska mi się jakieś niedookreślone bliżej "zajęcia opiekuńczo- świetlicowe"

Działań wychowawczych jako nie-wychowawca tez nie podejmujesz, bo nie uwzględniono tego na pasku wypłaty? :evil:


Przewidziałam takie durne uwagi. Realizuję wszystko, do czego jestem zobligowana jako nauczyciel. Nie mam jednak ochoty niańczyć dzieci w "dni wolne", kiedy nie płaci mi się za zajęcia dydaktyczne( potrącenie jest) i każe mi się je zabawiać w bliżej nieokreślony sposób.

Wystarczy parę zabaw słownych, czy matematycznych, kalambury, czy koło fortuny, by chwilę zadbać o ich elokwencję
.
Taaa.jakie to łatwe. POsiedź w necie, wydrukuj, zapisz sobie plan...nie jestem matematykiem, bawić się w to nie będę.Koło fortuny? A koło skąd? Mam sobie wyciąć z tekturki?
Jakieś sterowane przez Ciebie zabawy plastyczne, by pomóc rozwijać umiejętności manualne
,
Jasne, mam przynieść wlasne bloki , kredki i farby? Przypominam, że to "dzień wolny", dzieciaki przyjdą bez tornistrów, bez zeszytów, bez niczego. I nie wymusisz na nich tego!
artystyczne, 30 zdjęć z Twoich wakacji w Tatrach + Twoje opowieści pozwolą im poznać faune i florę, zalety przyrodnicze naszego pięknego kraju (wychowanie patriotyczne sie jeszcze w tym zmieści), zdjęcia z wakacji zagranicznych moga być stymulantem pogadanki o krajach europejskich
,
Od dawna już nie robię zdjęć, wszystko mam na płytkach. ZAGRANICZNE? Ciebie stać?
pokaż im ze dwa zdjęcia z jakiegoś disneylandu, czy eftelingu, a z otwartymi gębami będą Cię słuchać ...


A skąd ja te zdjęcia wezmę? Mam sobie sama za własne pieniążki je drukować? A może folder kupić?

Wszystko, co napisałeś wystarczy zaledwie na dwie godziny. Kalambury? Dzieciaki "wypalają się" po godzinie, albo i mniej. Zajęcia plastyczne? Nie mam zamiaru do tego interesu dokładać. Zdjęcia? Gadania o przyrodzie ojczystej( tylko takie mam) wystarczy na jakieś 15 minut, góra 20. Nudy. Zagraniczne foldery? Nie stać mnie. Konkursy matematyczne? Dla 5-latka, 9-latka i 11-latka? Powodzenia. Zresztą, nie cierpię matematyki, dziękuję bardzo.

Widzisz, jakie to wszystko proste, niech się nauczyciel trochę wysili! Zabierzemy mu możliwość przeprowadzenia normalnych lekcji, wciśniemy opiekę nad dziećmi, każemy mu wymyślać własne zajęcia, na które ma się przygotować z własnych środków, a potem nazwiemy to "dniem wolny"! I niech się męczy! Niech wychowuje! A co- nie stać go na kreatywność?!
mogę ciągnąć dalej, będziesz mieć materiał na najbliższe 20 lat takich dyżurów? :mrgreen:

Nic nie możesz ciągnąć. I im dłużej z Tobą rozmawiam( a dam sobie już chyba spokój), to ma wrażenie, że pracujesz na jakimś księżycu i nie wiesz, o czym ja mówię.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: dodatkowe dni wolne w szkole

Postautor: vuem » 2010-11-12, 11:03

Cytryn pisze:I mam dość "zrób to sobie sam"- wymyśl, wykreuj, zaplanuj sam, z własnych środków etc.


Co do własnych środków, to w znakomitej większości odpowiedzialność szkoły.

Ale samo-robienie, samo-wymyślanie, wykreowanie, zaplanowanie, to JEST TWOJA PRACA.

Lekcję też przeprowadzasz pod warunkiem posiadania książki nauczyciela?

Cytryn pisze:Przygotowanie zabaw i przeprowadzenie ich
( i to przez parę godzin z grupą mieszaną wiekowo) to WIĘCEJ pracy niż przygotowanie lekcji i przeprowadzenie jej.


To nie jest więcej pracy, po tylu latach pracy powinnaś mieć kupę materiałów, pomysłów w głowie, czy źródłach.

Cytryn pisze:I nie ględź mi tu o 40-godzinnym dniu pracy, bo zajęć mam przeprowadzić w etacie 20- i to ściśle określonych zajęć, a nie wciska mi się jakieś niedookreślone bliżej "zajęcia opiekuńczo- świetlicowe"


Czy lubisz dzieci? Lubisz spędzać z nimi czas? czy nie masz doświadczeń z własnymi lub znajomymi/rodzinnymi dziećmi?

Cytryn pisze:Przewidziałam takie durne uwagi


durne wypowiedzi, to i durne komentarze :wink:

Cytryn pisze:Realizuję wszystko, do czego jestem zobligowana jako nauczyciel.


Wracamy do cytatu powyżej. Dla mnie ta praca to szeroki zakres obowiązków, do których czuję się zobligowany, co więcej nie potrzebuję naganiacza. Lubie to.

Ty masz przed nosem kontrakt i wyszczególnione i wypunktowane zadania...zaplanowane przez kogoś oczywiście.

Cytryn pisze:Jasne, mam przynieść wlasne bloki , kredki i farby? Przypominam, że to "dzień wolny", dzieciaki przyjdą bez tornistrów, bez zeszytów, bez niczego. I nie wymusisz na nich tego!


Zapomniałem, że w Twojej szkole nie ma nic. :mrgreen:

Cytryn pisze:Od dawna już nie robię zdjęć, wszystko mam na płytkach. ZAGRANICZNE? Ciebie stać?


To można ściągnąć z netu.

Czy stać mnie na wakacje? na Hawaje nie jeżdżę, ale haruję jak wół i to bez marudzenia, to i parę groszy na wyjazdy zaoszczędzę :wink:

Cytryn pisze:Taaa.jakie to łatwe. POsiedź w necie, wydrukuj, zapisz sobie plan...nie jestem matematykiem, bawić się w to nie będę.Koło fortuny? A koło skąd? Mam sobie wyciąć z tekturki?


Kurna Cytryn, Ty chyba nie 41,a 14 lata masz. Jeśli to co piszesz jest prawdą, to dziwię się jakim cudem utrzymałaś się w tej robocie tyle czasu...chyba tylko dzięki ochronie KN. :evil:

Ja pierdzielę! Dawno żem takich tekstów nie czytał.

Cytryn pisze:Wszystko, co napisałeś wystarczy zaledwie na dwie godziny. Kalambury? Dzieciaki "wypalają się" po godzinie, albo i mniej. Zajęcia plastyczne? Nie mam zamiaru do tego interesu dokładać. Zdjęcia? Gadania o przyrodzie ojczystej( tylko takie mam) wystarczy na jakieś 15 minut, góra 20. Nudy. Zagraniczne foldery? Nie stać mnie. Konkursy matematyczne? Dla 5-latka, 9-latka i 11-latka? Powodzenia. Zresztą, nie cierpię matematyki, dziękuję bardzo.


Łatwo potrafisz ocenić, co jest dla dzieci nudne, to może pomyśl, co by ich zaciekawiło, czy sprawiło radość...aaaa!!!! Zapomniałem, za myślenie i wymyślanie nie płacą ai potrzeba na to kilku godzin :mrgreen:

Cytryn pisze:Zabierzemy mu możliwość przeprowadzenia normalnych lekcji,


Czy całe życie szkoły i relacje między nauczycielem i uczniem to NORMALNE LEKCJE????
i cóż ta normalność oznacza? Książka, tablica, kreda przez 45 minut?

I niech się męczy! Niech wychowuje! A co- nie stać go na kreatywność?!


Zmień pracę, nie nadajesz się do tego.

Cytryn pisze:Nic nie możesz ciągnąć. I im dłużej z Tobą rozmawiam( a dam sobie już chyba spokój), to ma wrażenie, że pracujesz na jakimś księżycu i nie wiesz, o czym ja mówię.


ja rozumiem co mówisz, tylko w mojej głowie się nie mieści, że nauczyciel może takie rzeczy wygadywać.

Zaraz stanę sie ponownie wrogiem publicznym numer jeden, które "poglądy są szkodliwe dla polskiej oświaty", ale mam to w dupie.

Doświadczony nauczyciel takie rzeczy może robić z biegu, jest w stanie przeprowadzić lekcje bez przygotowania, można go o zastępstwie poinformować na 2 minuty przed,a i tak przeprowadzi zajęcia z sensem.

Pozdrawiam i miłego weekendu.

Właśnie dostałem premię za pomysłowość i pracowitość i lecę z kochanką do Paryża :mrgreen:

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: dodatkowe dni wolne w szkole

Postautor: Cytryn » 2010-11-12, 11:16

Więcej takich nauczycieli jak, Ty i będą nam mogli wcisnąć każdą robotę za friko z przekonaniem, że z przyjemnością za darmo będziemy się poświęcać. :evil: Bo to przecież nasze święte powołanie i lubimy być wykorzystywani.
I- w mojej szkole nie rozdaje się dzieciakom za darmo kredek, bloków, flamastrów, bristolu i innych rzeczy, które trzeba mieć, żeby przeprowadzać ciekawe zajęcia.
Na resztę Twoich "argumentów" to nawet odpowiadać mi się nie chce.
Au revoir.

jarko
Posty: 219
Rejestracja: 2010-09-18, 22:13
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Informatyka, Historia
Lokalizacja: świętokrzyskie

Re: dodatkowe dni wolne w szkole

Postautor: jarko » 2010-11-12, 13:15

Cytryn na zaczepki Vuema nie trzeba zawsze odpowiadać, on nie chce zrozumieć, że są inne szkoły niz jego i czasami zachowuje sie jak troll, na trolla działa tylko jedno, nie zauważanie.
Gutta cavat lapidem non vi, sed saepe cadendo

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: dodatkowe dni wolne w szkole

Postautor: Cytryn » 2010-11-12, 13:35

Capito :D

izis
Posty: 21
Rejestracja: 2009-01-23, 21:05
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Biologia
Lokalizacja: mazowieckie

Re: dodatkowe dni wolne w szkole

Postautor: izis » 2010-11-12, 14:32

Doskonale Cię rozumiem Cytryn. Rolą nauczyciela, jak sama nazwa wskazuje jest nauczać, a nie niańczyć dzieci.

Awatar użytkownika
Basiek70
Posty: 2234
Rejestracja: 2007-08-24, 19:43
Przedmiot: Inne

Re: dodatkowe dni wolne w szkole

Postautor: Basiek70 » 2010-11-12, 15:24

a mnie zawsze przygnębiają posty Cytryn, z nich bije rozgoryczenie, zniechęcenie, brak zamiłowania i pasji, wieczne narzekanie.... jakbym miała tak źle myśleć o swojej pracy, dawno bym ją w diabły rzuciła. Poważnie, dziewczyna traci życie na coś czego robić nie chce i do czego nie czuje powołania.
A! Dla mnie vuem pisze sensownie i prawdziwie w tym wątku.
"Nigdy nie rezygnuj z tego, co naprawdę chcesz robić.
Człowiek z wielkimi ambicjami i marzeniami jest silniejszy od tego,
który jest tylko realistą."

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: dodatkowe dni wolne w szkole

Postautor: malgala » 2010-11-12, 15:39

Basiek70 pisze:Dla mnie vuem pisze sensownie i prawdziwie w tym wątku

Też tak uważam. Widać, że jest nauczycielem z pasją.
A Cytryn tej pasji brakuje. Jej posty przywodzą mi na myśl gimnazjalistów u progu tego nowego etapu kształcenia. Wiecznie niezadowoleni, żadna propozycja im się nie podoba. wszystko jest bez sensu. Albo co będą za to mieć jak coś zrobią. Bez pasji, zdegustowani życiem. Potem im to na szczęście mija.
U Cytryn jednak się pogłębia.
Praca powinna sprawiać radość, jeśli jest inaczej, to trzeba ją zmienić (jeśli nie można zmienić swojego do niej nastawienia).

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: dodatkowe dni wolne w szkole

Postautor: Cytryn » 2010-11-12, 16:41

Absolutnie się dziewczyny mylicie. Mogłabym to łatwo udowodnić, ale musiałabym zrezygnować z anonimowości- a tego nie chcę. Pełno mnie i moich dzieci w necie, w mediach etc..Jeździmy, zdobywamy, wymyślamy, kreujemy, nagrywamy filmy, teledyski, mamy własny teatr, zdobyłam pieniądze na rekwizyty, stroje, mam olimpijczyków. Ale co tam.

Tu, w tym wątku denerwują mnie BEZSENSOWNE "DNI WOLNE".

Wam się one rozumiem podobają? Jesteście jak najbardziej za tym, żeby
a) zabrać możliwość pracy w normalnym trybie
b) dać dzieciakom wolne od zajęć, ale sprawić, że nie mają co ze sobą w tym dniu mają robić?
c) kazać nauczycielom wymyślać dla nich kreatywne zajęcia alternatywne jednocześnie zabierając im płatność za zajęcia dydaktyczne?

Rozumiem, że uwielbiacie robić takie zajęcia z własnych środków, nie mają nawet pewności ilu uczniów dotrze do szkoły?

Wow...co za pasja.
Ja mam ...nieco inną pasję. Jestem uporzadkowana, zorganizowana, wiem, co robię, jak mam to robić- NIE LUBIĘ PROWIZORKI. A szkoła, ten DURNY SYSTEM, to jedna wielka prowizorka.
Ale za to...jakże wyzwala kreatywność? O! A może o to idzie- MEN dba o rozwój naszej spontaniczności i umiejętności improwizacji na zawołanie! Tudzież robienie czegoś z niczego!

U mnie w szkole poszukiwana są osoby do roboty za darmo- chodzi o formę zabawiania uczniów w soboty, nazywa się to jakoś tam i za to nie płacą. Zapraszam, dziewczyny! ;D

I Vuema też!

Ps. A tak w ogóle prosił Was ktoś o ocenę? To chyba typowe dla nauczycieli. Nic dziwnego, ze nas potem nie lubią. Wypowiedzcie się w temacie "dni wolne", bo tym jest wątek, a jak coś do mnie macie, to od tego jest opcja "prive".

Awatar użytkownika
Andulencja
Posty: 913
Rejestracja: 2008-08-13, 20:21
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: lubelskie

Re: dodatkowe dni wolne w szkole

Postautor: Andulencja » 2010-11-12, 17:12

Nie przesadzajcie już, bo co niektórzy to chyba relaksują się jęcząc jak to im ciężko.
Dni wolne, to tzw. czerwone kartki w kalendarzu, soboty. Wspomniane dni wolne są wolne, ale tylko od zajęć dydaktycznych. Jak wszyscy pedagodzy mamy wystarczające wykształcenie do prowadzenia zajęć zajęć opiekuńczo-wychowawczych.

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: dodatkowe dni wolne w szkole

Postautor: malgala » 2010-11-12, 17:17

Cytryn pisze:Nic dziwnego, ze nas potem nie lubią.

Twoje posty, Cytrynko, też raczej nam sympatii społeczeństwa nie dodadzą.
Bije z nich gorycz, oburzenie, że musisz dzieciom zajęcia zorganizować.
Co do dni wolnych, to przecież napisałam, że też wolałabym mieć normalne lekcje (jest to o wiele prostsze), ale to nie znaczy, że nie dam sobie rady z grupą dzieci, nawet zróżnicowaną wiekowo. Gwarantuję, że nie będą się nudzić.
Czy te dni mają sens? Z tym można polemizować. Prawda jest jednak taka, że nawet gdy są wtedy normalne lekcje, to frekwencja jest bardzo niska. Sporo osób korzysta z kilku dni wolnego i planuje jakiś wyjazd.
Piszesz, że za zajęcia opiekuńcze w te dni nie macie płacone, że pracujecie bez wynagrodzenia w soboty. No cóż, jeżeli pozwalacie dyrekcji na łamanie prawa, milcząco się na to zgadzacie i tylko potem całą frustrację anonimowo na forach wylewacie, to już na to nic poradzić nie można.
Cytryn pisze:Ja mam ...nieco inną pasję. Jestem uporzadkowana, zorganizowana, wiem, co robię, jak mam to robić- NIE LUBIĘ PROWIZORKI. A szkoła, ten DURNY SYSTEM, to jedna wielka prowizorka.
Ale za to...jakże wyzwala kreatywność? O! A może o to idzie- MEN dba o rozwój naszej spontaniczności i umiejętności improwizacji na zawołanie! Tudzież robienie czegoś z niczego!

Uporządkowanie, zorganizowanie, to bardzo ważne w pracy nauczyciela. Ale to nie wszystko. Nie pracujemy przy maszynie czy w biurze tylko z grupą żywych młodych ludzi i tu potrzebna jest również intuicja i umiejętność improwizacji. Bez tego się nie da.

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: dodatkowe dni wolne w szkole

Postautor: Cytryn » 2010-11-12, 17:54

Malgalko- wypowiedziałam swoje zdanie w oparciu o moje doświadczenia. O społeczeństwo się nie martwię, ono i tak nas nie lubi i ma o nas jak najgorsze zdanie.
A skoro frekwencja jest niska w te "newralgiczne" dni, to niech będzie normalne wolne, a nie takie cudaczne, albo niech będzie po staremu- i niech nie zabierają nam wakacji.
Malgalko, dziękuję serdecznie za Twoją ocenę i mentorski ton, zdania nie zmieniłam- nasza oświata jest po prostu chora, jak i te durne pomysły z księżyca. Ogromnie przepraszam, ze wzburzyłam zadowolone i spełnione ciało pedagogiczne.

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: dodatkowe dni wolne w szkole

Postautor: edzia » 2010-11-12, 19:41

A ja chyba rozumiem Cytryn. Nieraz podkreślała, że lubi uczyć, że ma sukcesy, i że to jej sprawia radość. Ale ta radość może być podcinana przez tę szkolną "otoczkę" - raporty, sprawozdania, plany... oraz przez niesprzyjającą dyrekcję. Ja mam przynajmniej dyrektora normalnego. I podobnie, jak Cytryn, bardzo lubię uczyć. Ale nie cierpię w szkole tej sztuczności, działań na papierze, głupoty.

A te dodatkowe dni wolne też mogłyby być lepiej zorganizowane.

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: dodatkowe dni wolne w szkole

Postautor: malgala » 2010-11-12, 20:14

Cytryn pisze:Malgalko, dziękuję serdecznie za Twoją ocenę i mentorski ton

Ale ja nie oceniałam ani tym bardziej nie zamierzałam mentorskiego tonu używać.
Cytryn pisze:A skoro frekwencja jest niska w te "newralgiczne" dni, to niech będzie normalne wolne, a nie takie cudaczne, albo niech będzie po staremu- i niech nie zabierają nam wakacji.

Zaczęłam zastanawiać się nad ilością wolnego dawniej i dzisiaj. Pomijam już ten okres kiedy to tydzień pracy był sześciodniowy. I wtedy, i po wprowadzeniu wolnych sobót tyle co teraz wolnego nie miałam. Dawniej codziennie praca przeciętnie do 14. Jak zaczynałam pracę, to jeszcze obowiązkowe były do przepracowania 2 godziny w tygodniu społecznie (czyli karciane to nie taka znów nowość). Tylko te dwie godziny to były na zastępstwa, opiekę świetlicową i co tam jeszcze się trafiło. Do szkoły dzieci były dowożone. Opiekę podczas dowozu sprawował nauczyciel. Po lekcjach 1 raz w tygodniu miałam zbiórki harcerskie, na które już dowozu nie było. Uczniowie z mojej miejscowości dochodzili na nie ze mną 4 km w jedną stronę.
Wolne soboty też praktycznie wolne nie były. Często odbywały się dodatkowe zajęcia (koła, zbiórki, biwaki, wycieczki). Ferie zimowe - obowiązkowe dyżury w szkole i organizowanie zajęć dla dzieci. W wakacje często praca dodatkowa - dzieciniec wiejski - ale chociaż to było już dodatkowo płatne. Pierwszy tydzień wakacji obowiązkowe dyżury nauczycieli, ostatni - wszyscy codziennie w szkole. Czasami nawet 2 tygodnie przed rozpoczęciem roku szkolnego spotkania z uczniami i przygotowanie programu artystycznego. Wieczorami (bo w szkole nie było pomieszczenia, które pełniłoby rolę ciemni) zajęcia kółka fotograficznego.
I nie wiem jak to się działo, ale jakoś miałam wtedy więcej czasu dla siebie.
Może dlatego, że zahartowałam się teraz nie czują się wypalona i energia i zapał mnie nie opuszczają. Tylko sił już nie tyle, niestety.
edzia pisze:nie cierpię w szkole tej sztuczności, działań na papierze, głupoty

Ja również i dlatego staram się produkować tylko tyle papierków, ile faktycznie już muszę i nie mogą się w żaden sposób od tego wymigać.
Lubię nie tylko uczyć. Lubię każde zajęcia z uczniami. Ja przekazują im swoją wiedzę, zarażam własnymi pasjami, pokazują nowe możliwości, a oni pozwalają mi zachować młodość ducha.


Wróć do „Prawo oświatowe”