Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe
Ale przecież te liściki to żadna korespondencja! Nie widzisz różnicy pomiedzy listem z Urzędu Skarbowego, a liścikiem pisanym z głupoty na lekcji? Toż tylko tak zwyczajowo te głupotki się nazywa, że to "liściki". Uważam, że z prawdziwą korespondencją nie mają nic wspólnego.matmanamaksa pisze:Korespondencja to rzecz święta
edzia pisze:Ale przecież te liściki to żadna korespondencja! Nie widzisz różnicy pomiedzy listem z Urzędu Skarbowego, a liścikiem pisanym z głupoty na lekcji? Toż tylko tak zwyczajowo te głupotki się nazywa, że to "liściki". Uważam, że z prawdziwą korespondencją nie mają nic wspólnego.
Tu nie o kopertę i znaczek chodzi, lecz o okoliczności.vuem pisze:list nie jest w kopercie ze znaczkiem
Może automatycznie to nie. Wszystko zależy od okoliczności. Ale nie ma tak, jak niektórzy pisali, że absolutnie nie można czytać. Raz na jakiś czas, dla przykładu, jak najbardziej powinieneś w te ich "prywatne" sprawy się wepchać. Zwłaszcza, gdy masz jakieś podejrzenie co do ich niecnych zamiarów.vuem pisze:ale czy automatycznie mamy wściubiać nos w prywatne sprawy uczniów?
edzia pisze:Raz na jakiś czas, dla przykładu, jak najbardziej powinieneś w te ich "prywatne" sprawy się wepchać. Zwłaszcza, gdy masz jakieś podejrzenie co do ich niecnych zamiarów.