Postautor: haLayla » 2011-02-17, 00:33
Paweł Ł., może i masz rację. Ale mnie boli to tak czysto z (in spe) zawodowego punktu widzenia. Jeżeli wprowadza się edukację zdrowotną i z powodu oszczędności wrzuca się ją do jakiegoś przedmiotu, to mimo wszystko dobrze byłoby to jednak zrealizować. Nie mówię, że wszystkie głupoty które wymyślają w Warszawie trzeba wdrażać w życie w sposób drobiazgowy. Ale zdrowie jak i edukacja to skarb narodu o który trzeba dbać. Rozumiem też, że na wuefie powinno się dbać o kondycję dzieci i młodzieży, która ostatnimi czasy gwałtownie spada. Ale myślę, że nie stałoby się nic złego, gdyby uszczknąć chociażby pięć czy sześć godzin na realizację materiału dotyczącego edukacji zdrowotnej. Wuefu jest w gimnazjum, a przynajmniej za mojej kadencji było trzy godziny w tygodniu. Więc nic złego nie powinno się stać.
W ramach realizacji edukacji zdrowotnej nie tylko widziałbym, z punktu widzenia osoby żywo zainteresowanej tematyką i z tym tematem także powiązanej udzielanie pierwszej pomocy, ale także przekazywanie informacji odnośnie komponowania posiłków czy dbania o higienę osobistą. I tutaj dobrze by było, gdyby ta wiedza była przekazywana pożądnie i z dbałością o jej poziom merytoryczny. Odbębnienie referatów, których i tak nikt nie słucha spowoduje jedynie zasianie jakichś strzepków informacji, co w sytuacji np. udzielania pierwszej pomocy może mieć smutne konsekwencje.
Tematyka udzielania pierwszej pomocy, transplantologii czy HIV w Polsce kompletnie leży. Ludzi, którzy potrafiliby udzielić w sposób poprawny pierwszej pomocy ofierze wypadku jest niewielu. Wiedza na temat HIV często opiera się na domysłach i jest niekompletna. Wielu ludzi także nie rozumie i nie docenia powagi tematyki transplantologii czy chociażby krwiodawstwa. Ktoś może powiedzieć, że to są treści do zrealizowania w ramach godziny wychowawczej, czy lekcji przysposobienia obronnego. Zgoda. Ale nie są to też treści, które wg mnie nie mogły być przynajmniej w części realizowane na zajęciach dotyczących edukacji zdrowotnej.
Podałem wyżej przykład jednej z możliwych lekcji. Lekcja ciekawa i pożyteczna. Inna, dotycząca np. zdrowego żywienia mogłaby oprzeć się o demonstrację np. kawałka mięsa wytrawionego w coli czy polanego tłuszczem. Można także obejrzeć film odnośnie szkód powodowanych paleniem tytoniu. W zakresie tego ostatniego, informacje są przekazywane w liceum. Często za późno, bo wiek inicjacji tytoniowej i alkoholowej stale się obniża.
Pomysłów jest na pęczki. Jedyne czemu się sprzeciwiam, to powierzchownemu traktowaniu takiego tematu. Lepiej jest ten temat zupełnie pominąć, niż przerobić "po łebkach". Jeżeli poczułeś się urażony - wybacz. Ostatnio mam trochę stresów i odbija się to na moim otoczeniu, co jest absolutnie niedopuszczalne i za to przepraszam.
<3