Mógłbyś rozwinąć? Zgadzam, się, że w tym zawodzie są osoby, które w ogóle nie powinny pchać się do pracy z dziećmi/młodzieżą, ale dlaczego mówisz, że to jest "często". Wydawać by się mogło, że to rzadkość.
Piszę, że często, bo wielu moich znajomych po angilistyce i nie tylko poszło do tej pracy tylko dlatego, że jest problem ze znalezieniem innej pracy. Nawet dyrektor mojej szkoły mi się przyznał, że kiedyś sam nie zamierzał być nauczycielem.
Niestety, jeżeli ktoś idzie do pracy tylko dlatego, że nie ma innych ofert, i jeśli ten ktoś nie ma do tego powołania, to bardzo prawdopodobne, że nie będzie się przykładał do swojej pracy, a już na pewno nie za taką groszową pensję. Moi uczniowie zarabiają więcej ode mnie zbierając w lato truskawki (czy co tam się zbiera w lato)...