Witam,
Mam prośbę, jak konkretnie zachowalibyście sie w takich sytuacjach. Jedną klasę mam bardzo dziecinną i cwaną, a zarazem bardzo słabą (szkoła srednia).
1. Pewne osoby nagminnie zapominają ksiażki, zbiorku czy zeszytu, zadań domowych nie odrabiają, bo niby nie rozumieją moich lekcji (chca zrzucic wine z siebie, żebym to ja się bała). Jedynki moge sobie wpisywać, oni będą się próbowali kłócić, ostatecznie zapytają - ulżyło pani?)
2. Na sprawdzianach nawet się nie zastanowią samodzielnie tylko rozglądaja jak tu odpisać? (Kiedy prosze o oddanie kartki, to ona już bedzie pisała sama, a dosłownie po 1min. znowu się rozgląda, karki nie odda na moją kolejną prośbę, a jak ją poinformuje że wpisuje jedynke do dziennika i zrobie to, wtedy przyjdzie sprawdzić i strzeli mi kartką na biurko, albo zaczyna rozrabiać i przeskadzać innym, którzy piszą)
3. Mam 2 dziewczyny w tej klasie, które na każdej lekcji pytają czy mogą wyjsć do toalety (jak nie wypuszcze), to za 5min. znowu pyt. i tak bez końca, jak przestane odpowiadać na ich pytania, same wykorzystają moment jak będe odwrócona i wyjdą. W połowie lekcji wrócą z wielkim hałasem. Dlatego nieobecnosci na lekcji nie moge zapisac, spóźnienie w środku lekcji, też dziwnie wygląda... Żadnego zaświadczenia w dzienniku nie ma o jakimś schorzeniu, tak tez uzasadniam swoją odpowiedź NIE - że nie ma zaswiadczenia w dzienniku i to nie jest przedszkole tylko szkoła średnia.