Mam pytanie do bardziej doświadczonych zawodowo ( dopiero co zaczynam pracę w szkole - na zastępstwo). W klasie (drugiej), w której pracuję jest uczeń, którego będę musiała zostawić na następny rok. Podobno zdał do drugiej klasy warunkowo i miał się zabrać za naukę. Uczeń ten (w skrócie opiszę) nie potrafi czytać nie zna wszystkich liter. Przepisuje tylko z tablicy i to z licznymi błędami, ze słuchu i z pamięci pisze nie wiem co, ale nie są to słowa (jakaś zbitka liter nie do odczytania ). Nie potrafi mnożyć do 30-tu. Chodzi na zajęcia wyrównawcze od chyba pierwszej klasy i podobno nie robi żadnych postępów. Jest zaniedbywany przez rodziców. Był badany w poradni psychologiczno-pedagogicznej, ale nic konkretnego nie stwierdzono.
Słyszałam, że żeby zostawić ucznia na następny rok to trzeba napisać pismo do poradni i to poradnia, po przebadaniu dziecka, decyduje czy uczeń zdaje czy nie. Czy tak to się odbywa? Czy może inaczej. Nasza pedagog w szkole powiedziała mi również, że rodzić kiedyś mógł się nie zgodzić na powtarzanie roku, ale teraz to poradnia decyduje ? Zapytałabym o to wszystko pedagoga, ale w lutym poszła na macierzyński, a nowy jest "świeży" i mało wie. Proszę o wszelkie wskazówki na ten temat.
Pozdrawiam Ania