dyscyplina na przykładach

o tym jakie są, jak sobie z nimi radzić, jak wychowywać bez porażek

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: dyscyplina na przykładach

Postautor: vuem » 2011-09-10, 14:48

mr_pl pisze:Jeśli nie zwróci się uczniowi uwagi w chwili wykonywania czynu zabronionego to jaki ma się później dowód?

Pytam, gdyż zdarzyło mi się zabrać kartkę uczniowi, który ściągał od kolegi i mieć z tego tytułu nieprzyjemności. Wychowawca wraz z dyrektorem przyszli do mnie po wyjaśnienia, bowiem uczeń się zapierał bez końca, że nie ściągał - klasa mu to nawet potwierdziła.
Ostatecznie uwierzono mi, ale sytuacja bynajmniej niekomfortowa.


Oczywiście, że w momencie zabierania kartki wygłaszasz formułkę "próba ściągania oznacza jedynkę Piotrze, przykro mi".

Skoro Twoje słowo to za mało - bo winny się nie przyznaje, a reszta grupy z solidarności lub strachu mu wtóruje - to poproś o zgodę i środki na zainstalowanie kamer w sali. :wink:

Precedens dla Twych uczniów już się pojawił, więc uprzedzenie, że jakiekolwiek odwracanie głowy, komunikowanie się itd będzie uznane za próbe ściągania i w konsekwencji stawiasz jedynkę.

Uprzedź, że jeśli uczeń ma wątpliwości co do polecenia lub potrzebuje długopis, bo jego sie wypisał lub chusteczki, bo mu glut wisi, to podnosi rękę i czeka na Twoją interwencję.

Skoro wszem i wobec wiadomo, że uczeń 6 klasy podstawówki, czy 3 gimnazjum, że o maturzystach nie wspomnę jest na tyle dojrzały, by takie reguły rozumieć i móc je przestrzegać podczas egzaminu, to poproś dyrekcję i kolegów, by nie traktowali Twoich uczniów jako niedorozwiniętych z założenia.
A następnym razem - nawet jeśli uczeń na rany Chrystusa przysięgnie, że nie ściągał, to zrozumie, że dostał pałę za złamanie regulaminu.

Podobnie z użyciem elektronicznych gadżetów. Ne dyskutuj z nimi, czy w sms-ie była ściągawka, czy wyznanie , tylko stawiaj pałę za używanie telefonu.

...no i zakładam, że nie pozwolisz sobie, by wątpiono w twoje słowa

mr_pl pisze:Jaki zatem dowód, jeśli po oddaniu kartki powiem: "Widziałem jak ściągasz, jedynka"? To tak trochu jakby po wygranym meczu sędzia powiedział, że zwycięska drużyna w nieprzepisowy sposób zdobyła bramki i tytuł zostaje im odebrany...


Jeśli nie odbierzesz kartki ściągającemu w czasie sprawdzianu lub nie odnotujesz na niej tego ściągania i lufy, to po zebraniu sprawdzianów jest za późno.
Jedynie możliwą sytuacja jest taka, że podczas sprawdzania prac widać identyczne treści w zadaniach otwartych lub w kartki sprawdzianu zaplątała się ściąga.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: dyscyplina na przykładach

Postautor: vuem » 2011-09-10, 15:09

Bo kolega Miwuesie nie czuje się na tyle pewnie, by tego nie potrzebować i móc stawić czoła konfrontacji z taką sytuacją.

Chciałby paragrafu, który dosłownie stwierdza "dowodem ściągania i uzasadnieniem wpisania oceny niedostatecznej są zeznania nauczyciela złożone do uszu derektora"". :wink:

mr_pl
Posty: 236
Rejestracja: 2010-05-27, 18:24
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: małopolskie

Re: dyscyplina na przykładach

Postautor: mr_pl » 2011-09-10, 15:10

Jeśli zabraniam coś robić - to jest to czynem na lekcji zabronionym. Nie widzę błędu w doborze słów.

I tak - policjanci też się muszą tłumaczyć ze swoich działań. Nie mogą tak po prostu podejść i nas ukarać "bo uważają, że kara nam się należy".

Nauczyciel również musi mieć podstawy do ukarania ucznia - nie może ukarać na podstawie wyjaśnień "Uważam, że ci się należy, więc oto kara Twa!". Muszą być podstawy.

Ja myślę, że niektórzy żyją jeszcze w latach '90. Dzisiaj prawo działa nieco odmiennie - nie powiem, żebym się z tego cieszył, ale trzeba je przestrzegać mimo wszystko.
Cokolwiek napisałem powyżej na pewno nie jest prawdą. Młodzi ludzie nigdy nie mają racji.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: dyscyplina na przykładach

Postautor: vuem » 2011-09-10, 15:16

mr_pl pisze:I tak - policjanci też się muszą tłumaczyć ze swoich działań. Nie mogą tak po prostu podejść i nas ukarać "bo uważają, że kara nam się należy".


Podchodzą, mówią, że zawróćiłem w niedozwolonym miejscu i po ptokach.

ja przyjmuję mandat, bo nie widzę sznasy na oszukanie kogokolwiek, choć wiem, że nagrania mojego manewru nie mają.

Ty stawiając jedynkę za ściąganie nie robisz przecież w tajemnicy. Stwierdzasz: Jaś, odwróciłeś głowę, a tego podczas testów nie wolno, za to grozi jedynka, którą właśnie otrzymujesz.
Podstawą jest zaobserwowanie, że Jaś dopuścił się zachowania, które jest niedozwolone, czy tam zabronione podczas sprawdzianu.

Czego Ci jeszcze potrzeba?

Pracowałem i w latach 90-tych i nie widzę absolutnie żadnej różnicy w stosunku do czasu obecnego. Ba nawet nie widzę inności porównując do procedur, gdy byłem uczniem.

Co niby masz na myśli?

mr_pl
Posty: 236
Rejestracja: 2010-05-27, 18:24
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: małopolskie

Re: dyscyplina na przykładach

Postautor: mr_pl » 2011-09-10, 15:30

miwues pisze:
mr_pl pisze:Ostatecznie uwierzono mi
1. To chyba raczej jako pozytywny przykład powinieneś podawać, nie sądzisz?
2. Nie mi, tylko mnie.


Ad.2. Mnie' w akcentowanej pozycji, 'mi' w pozycji nieakcentowanej. "Ostatecznie uwierzono mi" - zaznaczyłem akcent w zdaniu... (Nie chodziło o rozróżnienie czy uwierzono Mnie czy Uczniowi, tylko o podkreślenie, że w końcu uwierzono). Szukaj złośliwości dalej. Powodzenia.

@Vuem: Ja w latach '90 byłem jeszcze uczniem i widzę, że zupełnie inaczej wygląda podejście rodziców i dyrekcji do pracy nauczycieli. W latach '90 można było oberwać, można było być siłą zaprowadzonym gdziekolwiek, można było zostawać w klasie (nie być promowanym). Na zebraniach publicznie się podawało do wiadomości nazwiska uczniów, którzy stwarzają problemy, a jakiekolwiek pyskówki z nauczycielami były ganione. Teraz tego nie ma. Rodzice przychodzą na skargę, że nauczyciel zwrócił uwagę ich dziecku, dzwonią do dyrekcji i żądają świadków na to, że ich dziecko się źle zachowywało, bo to przecież aniołek. Natomiast możliwość bycia niepromowanym jest czysto teoretyczna w małych wiejskich szkołach, a w takiej mam przyjemność uczyć aktualnie (osobiście pochodzę ze średniej wielkości miasta).
Co by mi zaraz jeden złośliwiec z drugim nie użyli argumentu - młody byłeś, nic nie wiesz - to są opinie wysuwane również przez doświadczonych, wieloletnich nauczycieli z różnych szkół w regionie, których mam przyjemność znać.

I nie, Vuemie, nie wymagam precyzyjnego paragrafu. Złośliwość to domena starszych nauczycieli jak widzę. Miejmy nadzieję, że takiego wieku nie dożyję. :roll:
Cokolwiek napisałem powyżej na pewno nie jest prawdą. Młodzi ludzie nigdy nie mają racji.

mr_pl
Posty: 236
Rejestracja: 2010-05-27, 18:24
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: małopolskie

Re: dyscyplina na przykładach

Postautor: mr_pl » 2011-09-10, 15:40

W świetle wypowiedzi, jaki tutaj padły, o notowaniu sobie w zeszyciku i późniejszym mówieniu o jedynce już po oddaniu kartki przez ucznia, bez informowania go wcześniej o tym? Oczywiście.

Uczniowi trzeba zwrócić uwagę i poinformować go, że dokonał czynu zabronionego (ku uciesze złośliwych - pogrubione) i zostanie ukarany. O to cały lament.
Cokolwiek napisałem powyżej na pewno nie jest prawdą. Młodzi ludzie nigdy nie mają racji.

mr_pl
Posty: 236
Rejestracja: 2010-05-27, 18:24
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: małopolskie

Re: dyscyplina na przykładach

Postautor: mr_pl » 2011-09-10, 15:45

Naleciałość językowca - wyrazy, które mają dla nas wartość szczególną można zapisywać z wielkiej litery. Np. Ojczyzna. Tutaj podciągnąłem tę zasadę pod chęć zaakcentowania wyrazów - cel ten osiągnąć mogłem również używając pojedynczych cudzysłowów lub zwyczajnie pogrubiając wybrane partie tekstu - mea culpa. Nie należę do ludzi merytorycznie ciekawych - po czynach go poznacie, nie po słowach :wink:

Edit:
Nie można, nie ze względu na Kodeks Karny, oczywiście, tylko ze względu na moja przekonanie. W moim przekonaniu jest to nieetyczne. Osobiście jak widzę ściągi lub próby ściągania to udaję niezainteresowanego, po czym z różnych stron spoglądam i "zbieram materiały dowodowe". Gdy mam 100% pewność - reaguję.
Cokolwiek napisałem powyżej na pewno nie jest prawdą. Młodzi ludzie nigdy nie mają racji.

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: dyscyplina na przykładach

Postautor: malgala » 2011-09-10, 15:48

mr_pl pisze:W latach '90 można było oberwać, można było być siłą zaprowadzonym gdziekolwiek, można było zostawać w klasie (nie być promowanym). Na zebraniach publicznie się podawało do wiadomości nazwiska uczniów, którzy stwarzają problemy, a jakiekolwiek pyskówki z nauczycielami były ganione. Teraz tego nie ma. Rodzice przychodzą na skargę, że nauczyciel zwrócił uwagę ich dziecku, dzwonią do dyrekcji i żądają świadków na to, że ich dziecko się źle zachowywało, bo to przecież aniołek. Natomiast możliwość bycia niepromowanym jest czysto teoretyczna w małych wiejskich szkołach

Pracowałam już znacznie wcześniej i nigdy nie musiałam ucznia nigdzie siłą doprowadzać.
Do publicznej wiadomości na zebraniach były podawane nazwiska uczniów najlepszych i tak jest do tej pory.
Na pyskówki nigdy nie pozwalałam i teraz też ich nie mam.
Rodzicom nie mam zamiaru przedstawiać świadków złego zachowania ich dziecka, bo nie mieszam uczniów do roztrząsania problemów dorosłych i rodzicom na to też nie pozwalam.
Też pracują w małej wiejskiej szkole. Mamy poprawkowiczów i mamy również uczniów powtarzających klasę. Tak więc nie jest to możliwość tylko teoretyczna.

mr_pl
Posty: 236
Rejestracja: 2010-05-27, 18:24
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: małopolskie

Re: dyscyplina na przykładach

Postautor: mr_pl » 2011-09-10, 15:50

Zapraszam za 5 lat, gdy się skończy kadencja obecnego dyrektora szkoły - masz mój głos. Do tego czasu - jest to możliwość czysto teoretyczna...
Cokolwiek napisałem powyżej na pewno nie jest prawdą. Młodzi ludzie nigdy nie mają racji.

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: dyscyplina na przykładach

Postautor: malgala » 2011-09-10, 15:54

mr_pl pisze:Zapraszam za 5 lat

Niestety, zmuszona już będę przejść na emeryturę :D

mr_pl
Posty: 236
Rejestracja: 2010-05-27, 18:24
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: małopolskie

Re: dyscyplina na przykładach

Postautor: mr_pl » 2011-09-10, 15:58

Nieetyczne jest niepoinformowanie ucznia o tym, że dostał już (choć jeszcze nie wpisaną) jedynkę. Nie mówię, że metoda sama w sobie jest nieskuteczna - uważam, że na pewno da do myślenia. Nie podoba mi się tylko forma. Ciężko mi powiedzieć dlaczego. Po prostu wydaje mi się to najzwyczajniej chamskie... (patrzenie na wysilanie się ucznia podczas gdy wiemy, że nawet jak ma wszystko dobrze, to dostanie jedynkę - a przecież odwrócenie głowy mogło być przypadkowe... ja sam na sprawdzianach lubiłem się rozglądać po sali i rozmawiać z kolegami - zupełnie na inne tematy niż sprawdzian, bo i po co, jak wszystko wiedziałem).
Cokolwiek napisałem powyżej na pewno nie jest prawdą. Młodzi ludzie nigdy nie mają racji.

mr_pl
Posty: 236
Rejestracja: 2010-05-27, 18:24
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: małopolskie

Re: dyscyplina na przykładach

Postautor: mr_pl » 2011-09-10, 16:06

Każdy ma swoją moralność - dla mnie, powtarzam się, nieetyczne jest niepoinformowanie ucznia o czym, że najbliższe np. 40minut spędzi stresując się nad testem, który i tak już oblał.
Wiem, mój błąd, czasami mam wrażenie, że dzieciaki też mają uczucia :wink:

Wpisujesz 'po lekcji', a mnie się cały czas rozchodzi o to, że uczeń przystępuje do pisania, 5 minut mija i bum, widzisz, że ściąga - zapisujesz sobie w zeszyciku "ściąga - jedynka" i mu o tym nie mówisz. Nie sam fakt ukarania ściągania, tylko czas od przyznania jedynki do poinformowania ucznia o tym fakcie - to odwlekanie informacji jest wg mojej moralności nieetyczne.
Cokolwiek napisałem powyżej na pewno nie jest prawdą. Młodzi ludzie nigdy nie mają racji.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: dyscyplina na przykładach

Postautor: vuem » 2011-09-10, 16:23

mr_pl pisze:Po prostu wydaje mi się to najzwyczajniej chamskie... (patrzenie na wysilanie się ucznia podczas gdy wiemy, że nawet jak ma wszystko dobrze, to dostanie jedynkę - a przecież odwrócenie głowy mogło być przypadkowe... ja sam na sprawdzianach lubiłem się rozglądać po sali i rozmawiać z kolegami - zupełnie na inne tematy niż sprawdzian, bo i po co, jak wszystko wiedziałem).


Ja osobiście nie czekam do końca lekcji, by oznajmić uczniowi, że trud był daremny, ktoś sugerował, że tak lepiej?

Powiedz mu od razu.

Gdybyś tak się zachowywał będąc moim uczniem, to po pierwszym sprawdzianie pewnie zrozumiałbyś, że tak nie nada.
Skręcenie szyi o 90 stopni i spojrzenie w okno to co innego niż odwracanie sie do sąsiada i patrzenie w jego pracę, że o rozmowach nie wspomnę. Nawet jesli nie ściągałeś, to przeszkadzałeś tym jeszcze piszącym.

Nie przypominam sobie, by w latach 90-tych bito dzieci. Tak jak wtedy, tak i teraz wzięcie delikwenta pod ramię i zaprowadzenie w określone miejsce nie jest łamaniem prawa.
Dziś również możliwe jest nie promowanie ucznia, choć może się wydawać, że zdarza się to rzadziej, a w niektórych szkołach da się wyczuć uciekanie przed tym jak przed ogniem i złe postrzeganie "dobra uczniów i szkoły". jednak nie próbowałbym uogólniać. Ty pewnie też nie znasz statystyk, a hołdując takiemu podejściu jesteś na najlepszej drodze do frustracji :wink:

Na zebraniach nauczycieli nadal operujemy nazwiskami. Podczas zebrań rodziców nigdy nie robiłem przedstawień w stylu "pani syn jest super, a pani, pani córka pani Kowalska to samo zło, ona pewnie nie zda".
I nie jest to kwestia przepisów prawa, tylko wyczucia i sposobu bycia, że o kulturze nie wspomnę.

Pyskówki z nauczycielem w grę nie wchodzą, są tłamszone w zarodku. Nawet podczas spotkania z uczniem i rodzicem, gdy ten spróbuje podnieść głos w stosunku do matki dostaje ochrzan i jest gaszony, raz nawet pogoniłem gnojka z pokoju, a potem za niekulturalne zachowanie ukarałem.

Rodzice jakich opisujesz się zdarzają, ale stanowią margines. To co jest wypaczeniem w Twoich słowach brzmi jak norma.
Porzuć taką postawę, bo się sfrustrujesz i znienawidzisz ten zawód...jeśli mówi ci to kolega ze znacznie większym stażem, to znaczy, że on zdążył się już sfrustrować. :wink:

A co do ostatniej linijki Twojego postu, to nie traktuj każdego żartu, czy przymrużenia oka jako złośliwości, która z natury ma złe intencje.

mr_pl
Posty: 236
Rejestracja: 2010-05-27, 18:24
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: małopolskie

Re: dyscyplina na przykładach

Postautor: mr_pl » 2011-09-10, 16:23

@Miwues: To teraz zacytuj mnie mówiącego o tym, że nie uważam wymienionego przez Ciebie zachowania za skandaliczne, albo przestań kłamać.
Cokolwiek napisałem powyżej na pewno nie jest prawdą. Młodzi ludzie nigdy nie mają racji.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: dyscyplina na przykładach

Postautor: vuem » 2011-09-10, 16:32

miwues,

Tu się z mr_pl zgodzę, że lepiej jest poinformować od razu. Sytuacja jest ... jednoznaczna w obliczu konsekwencji.
Po drugie wyraźnie pokazuję i innym piszącym, że widzę i słyszę.
Zawsze informuję ucznia, że dostał lufę za ściąganie natychmiast.

Nikt z moim uczniów - a po lekturze wielu twoich postów wierzę, że i żaden z Twoich - nie strzela focha, a tym bardziej drzwiami, wychodzi z sali z krzykiem, nie rzuca niczym, ani nie przeszkadza ... bo tego mu robić nie wolno. Wie, że przyniesie to bardziej dotkliwe konsekwencje.
Poza tym przecież nie stawiam lufy w sytuacjach wątpliwych, niejasnych, czy niejednoznacznych, a tylko, gdy delikwent ewidentnie ściąga.
Przypadki takich, którzy w żywe oczy kłamią, a w dodatku próbują pyszczyć, kłócić się, czy zachowywać jak furiat są odosobnione.
Reguły dostosowujemy do większości i stąd nie zakładam, że poinformowanie o lufie w momencie przyłapania w jakikolwiek sposób zdezorganizuje mi pisanie sprawdzianu.

Naprawdę jak Wielki Brat łypiesz okiem, a o nie zaliczeniu sprawdzianu informujesz po zakończeniu pisania, czy tylko tak okoniem mr_pl-owi stajesz dla przyjemności dysputy?


Wróć do „Problemy dydaktyczno-wychowawcze”