Czy ktoś wie jaka jest podstawa prawna, że w przypadku zwolnienia lekarskiego powyżej 33 dni pieniądze nauczycielce zostaną wyplacone nie na początku lipca a dopiero pod koniec miesiąca? Cały miesiąc bez wypłaty to trochę przesada. Żona jest w ciąży i od końca maja jest na L4, mineły 33 dni. Są jeszcze jakieś zawody gdzie płacą z góry? Trochę to kuriozalne się robi w takich wyjątkowych przypadkach.
Przelew wtedy przychodzi bezpośrednio z ZUS na konto nauczyciela pod koniec miesiaca? Czy szkoła powinna wypłacić wynagrodzenie 1.07 i sobie z ZUS się rozliczać?