Dodaj publikację
Autor
Wioletta Biedunkiewicz
Data publikacji
2019-02-28
Średnia ocena
0,00
Pobrań
36

Zaloguj się aby ocenić lub skomentować publikację.

Scenariusz montażu słowno – muzycznego pt.: „Jesienne nastroje”
 Pobierz (docx, 23,9 KB)

Podgląd treści

Scenariusz montażu słowno – muzycznego pt.: „Jesienne nastroje”

Narrator: Witamy wszystkich serdecznie i zapraszamy na koncert pt.: „Jesienne nastroje”. Na początek programu przypomnijmy sobie pachnące kwiatami, skoszoną trawą, ciepłe i bogate w kolory lato.

Recytator I:

Już zaszedł nad doliną

złocisty słońca krąg -

ciche odgłosy płyną

z zielonych pól i łąk.

 

Dalekie ludzi głosy,

daleki słychać śpiew

i cichy szelest rosy

po drżących liściach drzew.

 

Promieni gra różana

topnieje w sinej mgle,

a świeży zapach siana

skoszona łąka śle.

 

Wraz z wonią polnych kwiatów,

z gasnącym blaskiem zórz

cicha poezja światów

w głąb ludzkich spływa dusz.

Narrator: Niestety miesiące szybko mijają. Tak niedawno przecież był wrzesień, jarzębiny czerwone i kukanie kukułek w bukowinie Przywołajmy ten czas na chwilę.

Piosenka: Barwy jesieni

Jesienne chmury znów pędzi wiatrW dalekie strony, w daleki świat.Zielone drzewa, które chroniły nas,W żółte kolory zamienił czas.Dalekie ścieżki, po których jaBłądziłem kiedyś w pogoni dniaI kwiaty, które witały nas,W żółte kolory zamienił czas.Szeroką plażę i morza brzegZakryje wkrótce głęboki śnieg.Dziś tylko liście zdobią pusty las,Na żółto drzewa maluje czas. /bis

Dziewczynka I:

Wrześniowym polem płynie jesień. Rude ma włosy i rudą suknię.W warkoczach wpięte pierzaste astry, a w rękach kłosy i słodką gruszkę.Idzie i pachnie powidłami, z twarzą rumianą jak reneta.Wśród mgieł porannych i szumu liści już na październik w sadzie czeka.A w listopadzie z niebem płacze, stojąc samotnie w jakimś oknieWestchnieniem żegna zeschnięte liścieJej rudy warkocz we łzach moknie.

Dziewczynka II:

Kończy się lato w przepych bogate.I zmienia, zmienia piękną swą szatę.Drzewa po świeżej, bujnej zieleniwdziewają złote barwy jesieni.Pogodnie, cicho i uroczyściespływają z wolna na ścieżkę liście,A gdy śpieszymy do szkoły drogą,raźno szeleszczą, szumią pod nogą.

Dziewczynka III:

Jeszcze troszeczkę lata i już — troszeczkę jesieni. Jeszcze zielenią się liście, lecz kilka już się czerwieni… Pożegnaliśmy bociany i w lesie jest coraz ciszej. Tylko leszczyna szeleści, bo do niej rudy gość przyszedł...Dojrzały sady, a pola w skibach zaoranej ziemi. Jeszcze troszeczkę lata na powitanie jesieni…

Narrator: Nadszedł październik i przyniósł babie lato, rudość, złoto, czerwień liści i zapach ognisk palonych na polach. 

Recytator II:

Wystroiły się lasy na jesienne wywczasy.

Wystroiły się bory w rozmaite kolory

Wszędzie granie, śpiewanie

na bobrowej polanie.

A na leśnej podłodze

tutaj listek złocisty

tam znów listek czerwony.

A za tymi listkami czerwonymi, złotymi

chodzi małe lisiątko z rodzicami swoimi.

Chodzi sobie i igra

rozgląda się po ...