Właściwie odkąd chodzę do szkoły (czyli już od podstawówki) "ciągnie" się za mną plotka, że jak jest mniej niż 50% uczniów klasy to nie powinny być prowadzone lekcje.
Jak to wygląda w praktyce?
Klasa jedzie na kilkudniową wycieczkę, kilka osób zostaje i ten czas spędza w domu.
Czy nauczyciel ma prawo nie przyjąć usprawiedliwienia, za te dni, od rodzica?