Dzięki.
Czyli mogę spróbować podeprzeć się w negocjacjach taką interpretacją tego artykułu. A co z tego wymiknie to się okaże. Ja też tak go rozumiem, ale że jestem stroną to pomyślałam, że może mi dyr. zarzucić, że chcę go tak rozumieć, na swoją korzyść, nieobiektywnie.