Do linczerki.
Nauczyciele mają do mnie pretensje, że stanęłam przeciw nauczycielowi, a za uczniem. Zresztą nie pierwszy raz.
Nauczyciel w-f wykręcił uczniowi rękę ( za karę, ze uderzył kolegę) i zaprowadził do szatni tak jak policjanci prowadzą przestępców. Zaprotestowałam i mam wroga.