
Sprawa wygląda następująco: chłopiec, prawie 10 lat, z II 128, ale z mikrouszkodzeniami mózgu, mowa niesamowicie zaburzona - afazja, dodatkowo obciążenie nerwicą natrectw i zaburzeniami zachowania polegajacymi na tym, że chłopiec doskonale rozumie zasady społeczne, ale nie jest w stanie ich przestrzegac (wg lekarzy jest to zwiazane z mikrouszkodzeniami).
Uczeń nie czyta, nie pisze - ale nie mówie tu o dukaniu, słabym pisaniu, nieortograficznym, nie. On nie jest w stanie samodzielnie napisać ani jednego słowa, przeczytać ani jednej sylaby. Wybiórczo pamięta alfabet, ale nie potrafi odtworzyć go w kolejności. W dodatku są dni, kiedy pamięta wszystkie litery, a czasem nawet połowy nie. Dodatm, że pamięć wrokowa i słuchowa znakomita!
uczen pomimo afazji mówi, ale bardzo niezrozumiale, ja pracując z nim już 2 lata porozumiewam się bez trudu, a o dziwo ma on bardzo pięknie rozwinięte słownictwo, powyzej poziomu wieku.
Dziecko bardzo ambitne, lecz przez to każde niepowodzenie traktuje jak wielką tragednię, czesto ma przy tym reakcje nieadekwatne do bodźca. Dostaje histerii, krzyczy, bije się po twarzy, płacze - jedynym sposobem na uspokojenie go wówczas jest ostry głos, na zasadzie kontrastu - łagodnosć utwierdza go tylko w poczuciu krzywdy.
Dodatm, że chłopiec bez problemów radzi sobie z matematyką, choć wszelkie polecenia czy zadania trzeba mu czytać. Myślenie logiczne świetne.
W tej chwili bedzie w 3 klasie, matematycznie rozszerzam mu już program na klasę 4, natomiast polonistycznie...
I tu moja prośba - jakie mielibyście pomysły na pracę z takim uczniem? owszem, lektury omawiamy ustnie, plastycznie, nie ma problemu. Ale już. np gramatyka jest koszmarem. Cieżkie do rpzejścia jest też cwiczenie liter, aby chłopiec nie zapomniał choć alfabetu...
Spotkaliscie się z takim przypadkiem?