jarko pisze:Ciekawe kto wymyślił to pojęcie pso, papierowy sposób jego sporządzania i rozliczania.
Stawiam na wydawnictwa, które chciały konkurować dając nauczycielom jakieś gotowe materiały. I potem się to dziadostwo tak rozpleniło, że teraz niektórzy traktują "swoje" (a tak naprawdę autorów podręcznika) PSO niemal jak powszechnie obowiązujący akt prawny. Jeśli więc w PSO stoi, że ocenę dobry daje się za 60 % zdobytych punktów, to nauczyciel tak da, choćby wewnętrznie czuł, że powinien zdecydowanie ostrzej oceniać.
A swoją drogą rozporządzenie mówi:
"§ 4. 1. Nauczyciele na początku każdego roku szkolnego informują uczniów oraz ich rodziców (prawnych opiekunów) o:
1) wymaganiach edukacyjnych niezbędnych do uzyskania poszczególnych śródrocznych i rocznych (semestralnych) ocen klasyfikacyjnych z obowiązkowych i dodatkowych zajęć edukacyjnych, wynikających z realizowanego przez siebie programu nauczania;
2) sposobach sprawdzania osiągnięć edukacyjnych uczniów;
3) warunkach i trybie uzyskania wyższej niż przewidywana rocznej (semestralnej) oceny klasyfikacyjnej z obowiązkowych i dodatkowych zajęć edukacyjnych."
Więc jeśli już tworzyć jakieś PSO, to uważam, że właśnie te (i tylko te) trzy punkty powinny być tam rozwinięte.
Zastanawiam się jeszcze, na ile szczegółowo powinny być przedstawione wymagania, o których mowa w § 4 ust. 1 pkt 1. Czy nie można tego punktu załatwić lakonicznym "cząstkowe wymagania programowe będą formułowane na bieżąco, a ocenę bardzo dobry otrzyma uczeń, który będzie systematyczny i spełni wymagania cząstkowe w stopniu bardzo dobrym, ocenę dobry otrzyma... itd."?
Sama mniej więcej tak właśnie robię. 