Drodzy Koledzy i Koleżanki. Jestem początkującym nauczycielem. W tym roku dostałam grupę czterolatków, którą prowadzę sama. Nie wiem jak wyglądała sytuacja z tym chłopcem w 3 - latkach, ale podobno było tak samo. W sytuacji gdy zapraszam dzieci do stolików w celu wykonania pracy plastycznej chłopiec zaczyna płakać, mówi "ja nie". Chłopiec siada do stołu i np. stawia kreskę "na odczepnego" i mówi "już". Nie zmuszam Go, bo wiem, że to nie ma sensu, niekiedy jak mam możliwość to siadam obok niego i spokojnie tłumaczę, chwalę za każdą kreskę... Nie wiem co Go blokuje, w domu też mama nie może Go namówić. W sytuacji gdy dzieci mają coś pokolorować wypróbowałam taki pomysł, że starłam mu kredkę bambino, żeby tylko rozcierał palcem, ale to też nie dało żadnego rezultatu. Nie wiem co się dzieje, chłopiec jest dla mnie wyzwaniem, bardzo mądry, ma opóźnioną mowę, ale ogólnie rozwija się prawidłowo. Proszę o pomoc
