Jestem bardzo zaskoczony, do tej pory była aktywna, uśmiechnięta, brała udział w konkursach, które organizowałem i działała w wolontariacie - też jestem opiekunem tego koła, nie groziła jej zła ocena na semestr. Aż tu nagle po feriach... taka informacja. Może wystraszył ją sprawdzian (?) i zdecydowała, że tak ucieknie od problemu...? Nie mam pojęcia co myśleć.
Czy ktoś spotkał się kiedyś z podobną sytuacją? Dodam, że jestem młodym i otwartym nauczycielem... nie stosuje terroru i innych starych metod budowania "szacunku".
Pozdrawiam!
