Dzień dobry wszystkim!
Mam 25 lat i od września 2021 r. pracuję w małej wiejskiej szkole. Zauważyłam (jak również inni nauczyciele), że od pewnego czasu wzbudzam żywe zainteresowanie wśród siódmo- i ósmoklasistów. Może być to spowodowane moim młodym wyglądem (wyglądam na ich rówieśniczkę). Prawią mi komplementy ("Ładnie Pani w tym kolorze"), jak również bacznie obserwują podczas przerwy na moich dyżurach oraz na lekcji, gdy nie patrzę (co z perspektywy osoby trzeciej musi wyglądać komicznie). Co więcej, ostatnimi czasy zaczęli ich częściej odwiedzać koledzy z okolicznej wsi, którzy już ukończyli tę szkołę, aby się z nimi zobaczyć i porozmawiać (Dyrektor placówki pozwala na takie odwiedziny). Ostatnio dowiedziałam się od jednej z uczennic z młodszej klasy, iż Ci absolwenci przyjeżdżają "obczaić (jak to oni mówią) nową panią". Co więcej, ci oto uczniowie, jak i wspomniani absolwenci zaczęli "zaczepiać" mnie na mediach społecznościowych, na co oczywiście nie odpowiadam. Cała ta sytuacja robi się dla mnie męcząca. Myślałam nad tym, aby zwrócić się o pomoc do Dyrektora szkoły, aczkolwiek obawiam się, iż po jego interwencji stanę się wrogiem uczniów i to tylko pogorszy sprawę. Chciałabym mieć dobry kontakt z uczniami, lecz staram się pozostawać jak najbardziej profesjonalna, gdyż wiem po co tam jestem. Czy ktoś z Państwa jako starszych doświadczeniem spotkał się z tego typu sytuacją? Co powinnam zrobić? Przeczekać to i nie robić z niczego afery? Czy w delikatny sposób zwrócić uczniom uwagę na ich zachowanie?