zadowolenie z swojego warszatu pracy a staż pracy

o tym jakie są, jak sobie z nimi radzić, jak wychowywać bez porażek

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Jedliński
Posty: 547
Rejestracja: 2008-09-20, 18:40
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Fizyka
Lokalizacja: śląskie

zadowolenie z swojego warszatu pracy a staż pracy

Postautor: Jedliński » 2008-11-15, 18:14

Ile lat minęło pracy w szkole ,że byliście zadowoleni z swojego warsztatu pracy (metody dydaktyczne , umiejętności pedagogiczne itd.) ?
W Chinach nauczycieli nazywa się budowniczymi narodu; czas, byśmy naszych nauczycieli nazywali tak samo. Barack Obama

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: zadowolenie z swojego warszatu pracy a staż pracy

Postautor: Cytryn » 2008-11-15, 20:00

Uczę z dziesięć lat i jeszcze nie byłam tak do konca zadowolona..Zawsze czegoś do szczęścia brakowało...

Awatar użytkownika
Jolly Roger
Posty: 1650
Rejestracja: 2007-12-15, 18:34

Re: zadowolenie z swojego warszatu pracy a staż pracy

Postautor: Jolly Roger » 2008-11-16, 21:14

Jeden mądrala powiedział wiem, ze nic nie wiem
I nieźle kombinował, bo ja im dłużej w szkole tym bardziej odkrywam, zem głupszy niźli mi się zdawało.
We gonna ride the sea,
we pray to the wind and the glory
That's why we are raging wild and free

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: zadowolenie z swojego warszatu pracy a staż pracy

Postautor: malgala » 2008-11-16, 22:07

Jolly Roger pisze:ja im dłużej w szkole tym bardziej odkrywam, zem głupszy niźli mi się zdawało.

Trafiłeś w sedno :D
Wraz z wiekiem i doświadczeniem zawodowym coraz bardziej zdajemy sobie sprawę z tego, czego jeszcze nie udało nam się osiągnąć.

Jedliński
Posty: 547
Rejestracja: 2008-09-20, 18:40
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Fizyka
Lokalizacja: śląskie

Re: zadowolenie z swojego warszatu pracy a staż pracy

Postautor: Jedliński » 2008-11-17, 14:59

a jak to zadowolenie z warsztatu pracy wyglądało u Was w pierwszym roku.....?

nie bo u mnie wiele rzeczy jest w powijakach i myślę,że z 2-3 lata miną zanim będę miał warsztat na subiektywnie dobrym poziomie....
W Chinach nauczycieli nazywa się budowniczymi narodu; czas, byśmy naszych nauczycieli nazywali tak samo. Barack Obama

Awatar użytkownika
Jolly Roger
Posty: 1650
Rejestracja: 2007-12-15, 18:34

Re: zadowolenie z swojego warszatu pracy a staż pracy

Postautor: Jolly Roger » 2008-11-17, 15:30

Jeśłi przyjąć metaforę, że szkoła to dżungla to w pierwszym roku zaczynasz dopiero poznawać teren, w drugim zaczynasz odróżniac roślinki trujące od jadalnych, a w trzecim zdobywasz umiejetność unikania wściekłych zwierząt lub dokuczliwych insektów.

Po 4 latach zaczynasz mieć przekonanie, ze już potrafisz sie po dzungli poruszać choć z pokorą do wyzwań przyrody należy przyjąć, że dżungla to dżungla i nigdy nic nie wiadomo

A w piatym roku zmienia się dyrekcja i z dzungli trafiasz na pustynię. I zaczynasz prawie od zera. :lol:
We gonna ride the sea,

we pray to the wind and the glory

That's why we are raging wild and free

koma
Posty: 2552
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: zadowolenie z swojego warszatu pracy a staż pracy

Postautor: koma » 2008-11-17, 18:41

hi hi..
A po drodze jeszcze ze 3 razy zmienia się MENister, wymienia pracowników, a że każdy musi sie "zapisać do historii" choćby ze szkodą dla maluczkich - pomysły lęgną sie jak myszy - czasem całkiem beznadziejne.

....a Ty próbujesz najpierw nowości, a potem okazuje się, że to głupie było....no bo znowu ci się zmieni władza...Ech.....

Jedliński
Posty: 547
Rejestracja: 2008-09-20, 18:40
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Fizyka
Lokalizacja: śląskie

Re: zadowolenie z swojego warszatu pracy a staż pracy

Postautor: Jedliński » 2008-11-17, 20:16

piękna metafora,ale trochę naciągana :)

człowiek w młodości spędza w tej dżungli kawał swojej młodości (chodząc do szkoły)...
a po drugie jakby nie było jesteśmy w dużej mierze przygotowywani (przygotowanie zawodowe) na spotkanie z tą częścią przyrody....

W każdym razie ja bym do końca nie przyjął metaforyki dźungli a la Robinson Cruzoe (ale coś w niej jest) ,lecz prędzej astronauty,który szkolony teoretycznie i w jakimś stopniu praktycznie ma wylądować na Księżycu :)
(ale i ta metafora ma swoje mankamenty)

pozdro
W Chinach nauczycieli nazywa się budowniczymi narodu; czas, byśmy naszych nauczycieli nazywali tak samo. Barack Obama


Wróć do „Problemy dydaktyczno-wychowawcze”

cron